„Podły, okrutny, zły” – historia Teda Bundy'ego

21:10

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych kryminalistów XX wieku. Okrutny kat, w którym zakochały się miliony amerykańskich kobiet. Człowiek, którego intelekt, elegancki sposób ubioru oraz urok osobisty przez długie lata potrafiły zmylić niejednego policjanta. I chyba całą opinię publiczną. Ted Bundy - to właśnie on jest bohaterem kryminalnej opowieści, którą Best Film wypuszcza już w piątek.

(Źródło: kinoatlantic.pl)

"Podły, okrutny, zły" opowiada o historii złapania i osądzenia jednego z najpopularniejszych morderców Ameryki. Człowieka brutalnego w swych zbrodniach, lecz o usposobieniu, wydającym się na pierwszy rzut oka, bardzo przyjemnym. Losy Teda Bundy'ego śledzimy od momentu poznania jego wieloletniej dziewczyny Liz. Mężczyzna kończy studia prawnicze i wraz z ukochaną wychowuje jej malutką córkę. Wydaje się być wzorem partnera: romantyczny, namiętny, zaangażowany w codzienne obowiązki. Prawda okazuje się być jednak niesamowicie przerażająca. 

(Źródło: youtube.com)

Fabularna opowieść o Bundym wyszła naprawdę przyzwoicie. Świetny w roli Teda jest Zac Efron, który pokazuje zupełnie nową twarz. Ci, którzy jak ja, znają go jedynie z filmów dla nastolatków ("17 Again" czy seria "High School Musical") czy raczej kinowych niewypałów ("Co Ty wiesz o swoim dziadku?") będą zaskoczeni. Na ekranie Efron jest bowiem bardzo naturalny. Ma w sobie również sporo fajnej energii, którą emanuje przez cały film. Świetnie partneruje mu Lily Collins, na którą zawsze przyjemnie się patrzy. Ale oprócz ładnej buzi Collins oferuje coś jeszcze: niesie ze sobą pewną delikatność i młodzieńczą naiwność, które dodają wyrazistości jej postaci. Dzięki temu w jej Liz może odnaleźć się niemal każda zakochana młoda kobieta. 

Całość ogląda się dobrze także dzięki fajnej roli Johna Malkovicha wcielającego się w rolę sędziego prowadzącego rozprawę Teda Bundy'ego. Łączy w sobie cechy nadające jego bohaterowi jakiegoś pazura: stanowczość i sporą dozę poczucia humoru. W dodatku naprawdę przyjemnie jest zobaczyć znów na ekranie Malkovicha, którego od dość dawna nie widziałam w żadnej nowej produkcji.
Nie wiem jak "Podły, okrutny, zły" wypada na tle dokumentalnego materiału, który od dłuższego czasu jest do obejrzenia na Netflixie, lecz tak na chłopski rozum: to dwie zupełnie różne podejścia do tematu, więc warto zapoznać się z obiema propozycjami.


(Źródła: filmozercy.com i kinozorza.pl)

You Might Also Like

0 komentarze