Weekend z romantyczną muzyką w tle

23:25

Ostatnio, zupełnie przypadkiem, trafiłam na pliczek z muzyką filmową. I to wcale nie byle jaką! Zestawienie zatytułowanie "10 najlepszych soundtracków z 10 pięknych filmów", choć było subiektywnym zbiorem cudownych utworów z niemalże kultowych produkcji ostatnich lat, bardzo mi się spodobało.

Znalazło się w nim między innymi "One day" z "Piratów z Karaibów", utwór Jamesa Hornera z obrazu "Braveheart" czy piosenka Alana Silvestri'ego z "Forresta Gumpa". Te kawałki na pewno wszyscy znają. Gdy tylko je usłyszymy, od razu - wręcz momentalnie - myślimy o filmach, do których zostały skomponowane. One wywołują te same emocje, które towarzyszyły nam podczas seansu. To wspaniałe, że naprawdę dobra ścieżka dźwiękowa jest w stanie zdziałać tak dużo :-)

Oto link do wspomnianego zestawienia, (abyście też mogli zapoznać się z tymi wspaniałymi dźwiękami):
                                    
                                         


Po wysłuchaniu wszystkich utworów przejrzałam listę z ich nazwami, kompozytorami oraz tytułami filmów, w których zostały wykorzystane. Większość obrazów widziałam już kiedyś. Niektóre nawet wielokrotnie. Były tam jednak trzy produkcje, o których chyba nigdy nie słyszałam: "Wbrew regułom" ("The cider house rules"), "Źródło młodości" ("Tuck everlasting") oraz "Wichry namiętności" ("Legends of the fall"). 
Oczywiście postanowiłam szybko nadrobić zaległości. W ciągu zaledwie tygodnia obejrzałam je. I choć każdy film opowiadał inną historię, łączyło je jedno: wątek nieszczęśliwej, niespełnionej bądź po prostu trudnej miłości. Nie jestem wielką zwolenniczką komedii romantycznych, filmowych romansów i tym podobnych łzawych opowieści. Ale tytuły te zdecydowanie nie należą do kiepskich, sztampowych, nudnych. Zwłaszcza "Wichry namiętności", które dzięki gwiazdorskiej obsadzie (Anthony Hopkins, Brad Pitt, Aidan Quinn) i świetnemu scenariuszowi (na podstawie powieści Jima Harrisona), pozwalają wzruszyć się (prawie) do łez.
Jeśli więc pierwsze mroźne dni zamierzacie ogrzać gorącą, filmową miłością, polecam przede wszystkim "Wichry namiętności". Chociaż piękne emocje zapewnią także "Źródło młodości" oraz "Wbrew regułom".

Wracając jednak do tematu muzyki filmowej: utwory z jakich filmów są Wam szczególnie bliskie?

                    



You Might Also Like

2 komentarze

  1. Muszę przyznać, że mimo że bardzo lubię wracać do muzyki filmowej, a także lubię romansidla, to muzyka w tym zestawieniu, niestety mnie nie urzekła. Nawet melodia z Piratów z Karaibów nie wydawała mi się aż tak znajoma. Nieśmiertelna jest za to dla mnie muzyka z Titanica

    OdpowiedzUsuń