Trudy macierzyństwa

21:35

Chociaż zwiastun "Tully" zapowiada nam niezłą zabawę, a sam film został skategoryzowany jako komedia, bliżej mu do formy komediodramatu. Nowość Jasona Reitmana ("Juno", "W chmurach") pokazuje blaski i cienie macierzyństwa, bez zbędnego koloryzowania. To świetna opowieść, którą z przyjemnością obejrzą nie tylko matki, które na seansie wręcz zaśmiewają się do rozpuku.

(Źródło: empireonline.com)

Poznajemy Marlo tuż przed rozwiązaniem. Spodziewa się trzeciego dziecka w chwili, gdy pozostała dwójka i tak wymaga sporej atencji. Córka ma problem z samoakceptacją, syna cechuje znaczna nadaktywność. Na domiar złego mąż jest intensywnie zaangażowany w zawodowe projekty i co i raz rusza na służbowe wyjazdy. Cały dom zostaje więc na głowie Marlo, która średnio radzi sobie z nową, niełatwą rzeczywistością.

(Źródło: youtube.com)

Choć matczyny punkt widzenia jest dla mnie raczej abstrakcją, to losy Marlo oglądałam z przejęciem. W dużej mierze to zasługa fantastycznej Charlize Theron. Postać kobiety kompletnie zaangażowanej w życie rodzinne, choć niejednokrotnie czującej, że wielość obowiązków ją przerasta, bardzo mnie zaciekawiła. Fakt, że "Tully" tak magnetycznie przyciąga atencję widza, to też sprawka reżysera i scenarzystki, którzy już wcześniej zmajstrowali obraz o dość podobnej tematyce (są bowiem twórcami słynnego "Juno"). 

W swoim najnowszym filmie Reitman pokazał kobietę pełną sprzeczności: silną i słabą jednocześnie, odważną i zalęknioną, pogodną i zasmuconą, otoczoną ludźmi, ale i samotną. Widzimy jak Marlo zostaje pozostawiona sama sobie, jak sobie z tym radzi i do czego ta sytuacja prowadzi wszystkich bohaterów. I mimo że brzmi to trochę smutno, to wydźwięk filmu jest jednak pozytywny. I dobrze, inaczej po seansie nikt nigdy nie zdecydowałbym się na posiadanie potomstwa!



(Źródła: vulture.com i cosmopolitan.com)

You Might Also Like

0 komentarze