Wygrać walkę o życie
19:12
Ostatnio zarzucam Was
tytułami, które warto zobaczyć. To teraz czas na małą przestrogę: uważajcie na
"Now is good". Dlaczego? Bo jeśli w piękne
przedpołudnie/popołudnie/miły wieczór (niepotrzebne skreślić) zasiądziecie do
seansu z uśmiechem na buźce, ale bez stosu chusteczek, popełnicie spory błąd.
(Źródło: cyfrowypolsat.pl)
Film przedstawia nam losy 17-letniej Tessy
śmiertelnie chorej na białaczkę. Dziewczyna posiada listę z rzeczami do
zrobienia przed śmiercią (kradzież, seks, narkotyki - standard). W
międzyczasie poznaje chłopaka, który pomaga jej w realizacji kolejnych punktów
z listy. Do tego momentu "Now is good" bardzo przypomina inny film -
"Szkołę uczuć". Z tą jednak różnicą, że słynna - i uwielbiana przez
nastolatki - "Szkoła uczuć" powierzchownie podchodzi do kwestii
choroby młodej dziewczyny (film skupia się przecież na młodzieńczej miłości).
"Now is good" jest więc znacznie głębszy.
(Źródło: youtube.com)
Widzimy przede wszystkim
determinację Tessy do cierpania z życia pełnymi garściami, wyzwania przed
jakimi stają rodzice umierającego dziecka oraz postawy jakie przyjmują bliscy
ludzie w obliczu śmiertelnie chorej osoby (inną relację z Tessą ma jej młodszy
brat, inną matka, ojciec czy najlepsza przyjaciółka).
Polecam, polecam, polecam! Ale wrażliwsi niech
zdecydowanie nastawią się na pochlipywanie podczas seansu...
0 komentarze