Wyścig

10:41

Opowieści o nastolatkach wyrastają jak grzyby pod deszczu. Większość jednak stanowią głupkowate komedie - często o bananowej młodzieży ("Wredne dziewczyny", "American Pie"). Nieliczne tylko próbują dotykać tych problemów, które są niezwykle istotne dla dorastających dzieciaków: zderzenia z brutalną rzeczywistością, konfliktów z rówieśnikami, niezrozumieniem ze strony rodziców, pierwszych miłośnych rozczarowań czy poszukiwania własnego miejsca w świecie. A taki na szczęście jest "Odwet".

(Źródło: cinemablographer.com)

Tim (Antoine-Oliver Pilon) jest dość spokojnym nastolatkiem. Ma swoje pasje i przyjaciela, z którym spędza niemal każdą wolną chwilę. Wraz z Francisem (Robert Naylor) tworzy nierozłączny duet: wspólnie się uczą, spędzają czas wolny i razem stawiają czoła szkolnym prześladowcą. Chłopcy bowiem są piętnowani przez miejscowych cwaniaczków, głównie osiłków, którzy krzykiem i przemocą próbują zdobyć posłuszeństwo słabszych i uznanie dziewcząt. Poziom napiętnowania dramatycznie wzrasta, gdy wychodzi na jaw, że Francis jest gejem, a to dla Jeffa (Lou-Pascal Tremblay) i jego załogi idealny powód do kpin. Najsmutniejsze jest jednak to, że nikt ze szkolnych kolegów, nauczycieli czy rodziców, nie dostrzega skali problemu i w związku z tym nie podejmuje żadnych działań, które mogłyby ocalić bohaterów.

(Źródło: youtube.com)

England bardzo skutecznie zdobywa uwagę widzę. Choć pierwsze zdarzenia wydają się być zupełnie zwyczajne, szybko pozwalają nam wczuć się w sytuację głównego bohatera. A trzeba dodać, że Pilon rewelacyjnie sprawdził się w tej roli! Młody aktor, znany głównie z kreacji Steve'a z "Mamy" Xaviera Dolana, udowadnia, że poprzedni sukces nie był przypadkowy. Odnoszę wrażenie, że jeszcze moment, a sporo zamiesza w światku kinowym - oczywiście zwłaszcza, jeśli potrafi grać również w języku angielskim. Wówczas Hollywood stałby przed nim otworem!

Niełatwo jednoznacznie skategoryzować "Odwet". To trochę taki dramat psychologiczny z elementami thrillera czy kina sensacyjnego. Z jednej strony obserwujemy z jakimi problemami zderza się dzisiejsza młodzież i jak ogromna znieczulica panuje we współczesnych społeczeństwach. Wyraźnie dostrzegamy jak bardzo brak komunikacji boli dorastające dzieciaki, które często nie znajdują nigdzie zrozumienia (ani w rodzinie, ani w grupie rówieśniczej, ani u szkolnych wychowawców). Szczególnie duża jest to potrzeba w momencie, gdy nastolatki próbują zdefiniować swoją tożsamość, zrozumieć siebie i odnaleźć własne miejsce w grupie/społeczności lokalnej/świecie.
Natomiast z drugiej strony pełnometrażowy debiut reżysera to zaprezentowanie wycinka naszej rzeczywistości, która niejednokrotnie przedkłada dobro masy nad dobrem jednostki, bagatelizuje wirtualną przemoc oraz ignoruje słowną i fizyczną agresję niebezpiecznie wzrastającą w młodych ludziach, a niosącą za sobą poważne konsekwencje. To sprawia, że obraz Englanda naprawdę wstrząsa widzem.


(Źródła: ici.radio-canada.ca i cinemaclock.com)

You Might Also Like

0 komentarze