Nieproszony gość

22:50

Miłośnikom X muzy Farhadiego nie trzeba przedstawiać. Już kilka lat temu irańskiego reżysera poznał niemal cały świat kina. Szczególnie głośno zrobiło się o nim (oraz jego dziełach), gdy w 2012 roku "Rozstanie" stanęło do walki o Oskara w kategorii najlepszej produkcji nieanglojęzycznej i... bez problemu zgarnęło statuetkę. 


(Źródło: mlodyelblag.pl)

Kolejny obraz filmowca również nie pozostawał w cieniu. Co do "Przeszłości" od początku oczekiwano wiele. Osobiście nieco zawiodłam się na tym filmie. Dodam więc od razu, że w moim odczuciu "Klient" wypada od niego znacznie lepiej. Jego fabuła jest dużo bardziej wciągająca i trzymająca w napięciu.

Oto młode małżeństwo zostaje zmuszone do przeprowadzki. Budynek, w którym mieszkali grozi zawaleniem, więc w trybie pilnym potrzebują schronienia. Gdy już zdecydowali się spędzić kilka nocy w lokalnym teatrze, w którym oboje pracują, z pomocą zjawia się jeden z kolegów oferując im dach nad głową. Mogą natychmiast wprowadzić się do opuszczonego mieszkania, w którym znajdują się jeszcze przedmioty należące do tajemniczej, byłej lokatorki. I choć dziwi fakt, że nikt z sąsiadów nie chce za bardzo o niej mówić, nie wybrzydzają. Problem pojawia się dopiero, gdy mimo licznych próśb i gróźb kobieta nie stawia się po odbiór swoich rzeczy. Zirytowany właściciel postanawia pozbyć się ich. Krótko po wyrzuceniu części dobytku kobiety, główna bohaterka zostaje napadnięta w owym wynajmowanych lokalu. Usilnie walczy ze wszystkimi, by nie zgłaszać tego zajścia na policję, więc jej mąż rozpoczyna śledztwo na własną rękę. 


(Źródło: youtube.com)
Farhadi daje nam dramat z wątkami kryminalnymi i iście thrillerowym napięciem. Historię jak zwykle rozgrywa kameralnie. I to nie tylko te sceny z teatru, gdy nasi bohaterowie celowo odgrywają różne role. Również wtedy, gdy w domowym zaciszu mogą zdjąć wszelkie maski i charakteryzatorskie atrybuty. Za każdym razem w swoich pracach irański reżyser udowadnia, że wielkie kino może powstać z produkcji rozgrywanej między zaledwie kilkoma postaciami, bo na jego sens i jakość składa się wiele elementów. Tu szczególnie ważne są dialogi i zdjęcia eksponujące detal. 

"Klienta" można jednak odczytywać na kilka sposobów. Dla mnie przedstawia on dwa rozwiązania. Z jednej strony to opowieść o agresji rodzącej stopniowo: gniew, strach i smutek finalnie prowadzące do wybaczenia. Z drugiej zaś możemy spojrzeć na niego jak na obraz relacji małżeńskiej silnie doświadczanej skutkami tragicznego zajścia. Bo choć główny bohater - Emad, na początku jest bardzo troskliwym mężem i pomocnym sąsiadem, tak z biegiem czasu (tak w walce o bezpieczeństwo żony, jak i obronie swej męskiej dumy) staje się wybuchowym despotą żądnym zemsty. 



(Źródła: youtube.com i filmindustry.com)

Nie będę ukrywać: jestem wielką fanką "Rozstania"! Do dzisiaj pamiętam jak bardzo mnie wzruszyło i jak mocno mną wstrząsnęło. Niestety z tego powodu wiem też, że najnowszy obraz Farhadiego nie wywołał u mnie podobnych emocji. Choć zdecydowanie jest dużo bardziej artystyczny (głównie za sprawą dwutorowej narracji, tej prowadzonej z teatralnych desek), to nie przekłada się to na jego finalny odbiór. Nie mogę jednak absolutnie powiedzieć, że to zła produkcja! Początek szokuje i przeraża, a później twórca zostawia nas z mnóstwem pytań i jeszcze bardziej zawiłą fabułą.

Jeśli chcecie wiedzieć z czego wynika owa zawiłość i jak się kończy, mam dla Was dobrą wiadomość. Od 1. września film możecie zobaczyć online na Cineman.pl. Wystarczy kliknąć TUTAJ :)
Dobrego seansu!

You Might Also Like

0 komentarze