Za długa ta droga...
13:16
"Droga do zapomnienia" to niestety kolejny film, który niespecjalnie polecam. Choć Colina Firtha kocham nad życie (♥!), to jakoś seans dłużył mi się niemiłosiernie!
Opowieść sama w sobie całkiem niezła.
Eric Lomax (Colin Firth) jest typowym Brytyjczykiem - tajemniczym, małomównym, melancholijnym. Pewnego dnia w pociągu poznaje piękną nieznajomą - Patti (Nicole Kidman), w której zakochuje się ze wzajemnością. Po szybkim ślubie idylla kończy się. Przyczyną problemów jest niepokojąca tajemnica związana z przeszłością Erica, który w młodości, pełniąc funkcję brytyjskiego oficera, został pojmany przez Japończyków podczas II wojny światowej. Przebywając w obozie jenieckim był zmuszany nie tylko do wykańczającej, nadludzkiej pracy przy budowie Kolei Śmierci, ale również niezwykle brutalnych przesłuchań, podczas których otarł się o śmierć. Teraz, wspierany przez ukochaną, wyrusza na poszukiwanie swojego japońskiego oprawcy.
(Fot. interia.dziennik.pl)
Wierzę (może naiwnie), że książka jest naprawdę dobra, ale to ekranizacja po prostu nie wyszła.
Dlaczego się nie udała? Trudno powiedzieć. Może montaż był zbyt monotonny, może akcja jakoś rozmyta, może nudna i mdła Nicole Kidman (czyli taka jak zwykle). Przyczyna leży chyba gdzieś pośrodku. Albo po części w każdym z wyżej wymienionych elementów.
Dlaczego się nie udała? Trudno powiedzieć. Może montaż był zbyt monotonny, może akcja jakoś rozmyta, może nudna i mdła Nicole Kidman (czyli taka jak zwykle). Przyczyna leży chyba gdzieś pośrodku. Albo po części w każdym z wyżej wymienionych elementów.
Tak czy siak całość dość przeciętna. I zdecydowanie za długa!
0 komentarze