Nietypowe agentki

10:00

Komedia Susanny Fogel z Milą Kunis i Kate McKinnon w rolach głównych nie jest wysokich lotów. Żarty słowne i sytuacyjne gagi, jakimi raczą nas twórcy "Szpiega, który mnie rzucił" są dość proste i przewidywalne. Niemniej nie żałuję tego seansu. 

(Źródło: twoje-kino.pl)

Przyznaję bez bicia: czasami wakacyjną porą mam ochotę na lekki seans iście rozrywkowy, niewymagający ode mnie zbytniego zagłębiania się w prezentowaną fabułę. Zwiastuny nowości z Kunis w roli porzuconej dziewczyny szpiega wydały się niemal idealną propozycją na letni wypad do kina. Zwłaszcza, że to komedia, czyli mój ulubiony gatunek na niczym niezmącony filmowy relaks. 

(Źródło: youtube.com)

Choć historia dziewczyny porzuconej przez SMSa, która nagle, z dnia na dzień, ma odbyć superważną misję, nie jest ani przekonująca, ani zbytnio dopracowana, to ogląda się ją dość nieźle. Trudno powiedzieć czego to jest zasługa. Jak dla mnie chyba największą zaletą produkcji pozostaje angaż Mili Kunis, którą naprawdę lubię. Z tego też powodu podświadomie przymykam oko na wszelkie niedociągnięcia. Bo co tu ukrywać, jest ich całkiem sporo.
Przede wszystkim za minus możemy traktować średni scenariusz. Dialogi także nie wypadają lepiej. Jednak najsłabszym punktem jest chyba tytułowy szpieg, w którego wcielił się drewniany Justin Theroux. 

To, czy "Szpieg, który mnie rzucił" przypadnie Wam do gustu zależy (jak zawsze) od Waszego nastawienia. Jeśli nie macie zbyt wysokich oczekiwań, a przeciętna produkcja komedia jest w stanie choć trochę Was rozbawić, będziecie całkiem ukontentowani.



(Źródła: sdksanok.pl i radioeska.pl)

You Might Also Like

0 komentarze