Nowy początek

09:15

Gdy tylko zobaczyłam plakaty i zapowiedzi "Loveling", skojarzyłam go z rewelacyjną "Little Miss Sunshine". Chyba kadr rodzinny i auto, którym podróżują bohaterowie dramatu Gustavo Pizzi przywiodły mi na myśl ten świetny film. Zgłębiając się jednak fabułę, obserwując perypetie bohaterów, słuchając tego, co mówią, doszłam jednak do smutnego wniosku, że brazylijska produkcja nie wypada również dobrze, a winą za to można obarczyć głównie scenariusz. 

(Źródło: novela.pl)
"Loveling" o film o nowym życiu, o pewnej zmianie, która ma się dokonać w zwyczajnej rodzinie. Brazylijska familia zmaga się z wieloma wyzwaniami: remontem, sprzedażą domku letniskowego, zmianą pracy ojca, ukończeniem szkoły średniej przez matkę, a teraz i kolejnym wyzwaniem: wyruszeniem w świat najstarszego syna. Fernando dostał od losu szansę, może zacząć karierę zawodowego bramkarza w niemieckiej drużynie piłki ręcznej. Musi jednak, niemal z dnia na dzień, spakować się i wyjechać na drugi koniec świata, by spełniać swoje marzenia. Szczęście syna spotyka się w tym momencie ze smutkiem matki, której dziecko się usamodzielnia.

(Źródło: youtube.com)

Bardzo spodobał mi się pomysł na tę opowieść. Losy rodziny w chwili dorastania dzieci zawsze są dla mnie czymś interesującym. Zwłaszcza z perspektywy rodziców. Takich filmów nie mamy tak wiele w przeciwieństwie do tych, nagranych z punktu widzenia dziecka. Rodzice bowiem muszą pogodzić się z naturalną koleją wydarzeń, muszą zaakceptować zmianę sytuacji rodzinnej, pogodzić się z tym, że niegdyś chodzący z nimi za rękę bobasek stał się dorosłym człowiekiem i sam podejmuje własne decyzje. 
Tego jednak zabrakło w "Loveling", choć taka perspektywa wybrzmiewała ze zwiastuna. Zabrakło rodzicielskich dywagacji o przyszłych losach dorastającego syna czy nocnych zwierzeń na temat obaw związanych z jego wyjazdem. Główny wątek przyćmiła fala pobocznych zdarzeń, które tylko rozpraszały uwagę widza. Szkoda, bo tak koncepcyjnie, jak i wizualnie (kilka naprawdę świetnych kadrów), było naprawdę dobrze!



(Źródła: imdb.com, nzfif.co.nz i variety.com)

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń