Miasteczko zagadek

11:12

Nie oszukujmy się, jakiś czas temu polskie kino wyszło na prostą. Po latach 90. spędzonych w bagienku komedii romantycznych i sensacyjnych klasy B nadszedł czas na powrót do źródła. Do porządnego kina gatunkowego docenianego również poza naszymi granicami oraz do solidnych seriali, na emisję których czeka co tydzień chyba co drugi Polak. Jedną z takich produkcji z pewnością jest "Belfer" w reżyserii znakomitego Łukasza Palkowskiego.

(Źródło: vod.pl/belfer)
Nauczyciel polskiego z warszawskiego liceum nagle trafia do szkoły na prowincji. W małym miasteczku Dobrowice doszło w ostatnich dniach do tragicznego wydarzenia. W pobliskim lesie znaleziono ciało Oli, jednej z uczennic, niezbyt lubianej prymuski. Okazuje się, że dziewczyna była w ciąży, chciała się rozstać z chłopakiem, nie mówiła o wszystkich swoich planach rodzicom, a jedyną powiernicą większości jej tajemnic była Ewelina, skrycie zakochana w jej chłopaku Maćku, który jest szkolnym freakiem, outsiderem. 
Śledztwo niewiele wnosi, sprawa jest trudna do rozwiązania, a tytułowy belfer Paweł Zawadzki (Maciej Stuhr) próbuje wgryźć się tak w okoliczności wypadku, jak i małomiasteczkową rzeczywistość, przy okazji odkrywając inne sekrety mieszkańców Dobrowic.

(Źródło: youtube.com)

Dlaczego "Belfra" dobrze się ogląda? Przede wszystkim ze względu na historię, jaką chcą nam opowiedzieć jego twórcy. Wątek tajemniczej śmierci młodej dziewczyny i w jakiś sposób powiązane z nią inne, niejasne zdarzenia, to materiał na dość długą produkcję, która cały czas trzyma widza w napięciu. Zwłaszcza, że scenariusz napisał Jakub Żulczyk, który do miana gwiazdy polskiej literatury współczesnej zaczął pretendować od czasu ogromnego sukcesu powieści (swoją drogą świetnej, bardzo polecam!) "Ślepnąc od świateł". 

Niczego jednak nie osiągnie sam dobry pomysł scenariuszowy, bez realizatora bez wizji artystycznej. Tu jednak duet mamy silny, bo za reżyserię odpowiada Łukasz Palkowski, twórca obsypanych nagrodami "Bogów" oraz naprawdę dobrego dramatu z Sonią Bohosiewicz i Marcinem Kwaśnym - "Rezerwat". 


(Źródło: belfer.canalplus,pl)
Trzecim filarem produkcji jest fantastyczna obsada. Mamy tu grono genialnych, doświadczonych aktorów (Magdalena Cielecka, Łukasz Simlat, Paweł Królikowski, Agnieszka Popławska) oraz wielu, zdolnych młodych adeptów sztuki aktorskiej (Sebastian Fabijański, Józef Pawłowski, Mateusz Więcławek, Malwina Buss). To sprawia, że dramaturgia zostaje utrzymana na przyzwoitym poziomie w każdym odcinku. Tu w zasadzie nie ma ani słabszych wątków ani słabszych scen. Częściowo jest to zasługą solidnego scenariusza, w którym Żulczyk sprytnie bohaterem uczynił również samo miasteczko. Osadzenie historii w realiach polskiej prowincji było bardzo dobrą decyzją, gdyż nadało całości swoisty klimat.
Jeśli ktoś z Was, jeszcze nie widział nawet odcinka "Belfra", zachęcam do nadrobienia zaległości. Może nie jest to majstersztyk, ale na pewno bardzo dobra kryminalna propozycja "made in Poland".

(Źródło: filmweb.pl)

You Might Also Like

1 komentarze

  1. (...)'znaleziono ciało Oli'-denatką była ASIA....

    Ale żeby ANI SŁOWA w recenzji o genialnym Damięckim który tak fantastycznie wykreował czarny charakter w postaci biznesmena Molendy...oj niedobrze.....

    OdpowiedzUsuń