"Listy do M. 2" - przedpremierowe pokazy i KONKURS!

20:23

Już dosłownie za moment na ekranach rodzimych kin zagości druga odsłona komedii romantycznej, która podbiła serca wielu. Początkowo byłam wobec niej dość sceptyczna, jednak już pierwszy seans przełamał lody. Mowa oczywiście o "Listach do M.".

(Źródło: kulturalnysanok.pl)

Owszem, w pierwszej części wyraźnie widzimy inspirację kultowym już filmem "To właśnie miłość!", (który uznaję za NAJLEPSZĄ ŚWIĄTECZNĄ PRODUKCJĘ, do której wracam w każde Boże Narodzenie!). Ale to nic. Bo poszczególne wątki zostały całkiem fajnie przeniesione na polski grunt, okraszone rodzimymi zwyczajami i powiedzonkami. 
Okazuje się, że na jednym obrazie nie będzie końca! Twórcy przygotowali sequel losów lubianych bohaterów.

(Źródło: youtube.com)

"Listy do M.2" wejdą do kin już w ten piątek - 13. listopada. Co prawda do Świąt jeszcze kawałek, ale sądzę, że wielu z Was marzy o tym, aby już w tej chwili zanurzyć się w tej bożonarodzeniowej atmosferze. Ja na film czmycham jutro, a dla Was mam PODWÓJNĄ WEJŚCIÓWKĘ na środę, 11 listopada, na 18:00 (przedpremierowy pokaz z udziałem aktorów - i dyskusją po seansie! - w Kinie Atlantic w Warszawie).

(Źródło: plejada.pl)

Co trzeba zrobić?

Wystarczy krótko odpowiedzieć na pytanie:

Który z filmów świątecznych (rozgrywanym wokół Bożego Narodzenia) polecił(a)byś mi i dlaczego? 


Wierzę, że dostanę od Was morze inspiracji :) Na zgłoszenia czekam do wtorku do godziny 22. Ogłoszenie wyników w środę do 12:00.
Pamiętajcie, by dodawać swoje imię oraz adres e-mail (tak skontaktuję się z laureatem).

Powodzenia!

(Źródło: plejada.pl)


You Might Also Like

5 komentarze

  1. Obowiązek świąteczny nakazuje mi polecić Ci kultowy już film, bez którego święta nie są takie same. Jeśli nie oglądałaś :D życzę Ci przyjemnych chwil podczas oglądania "Kevin sam w domu". Paulina:) pwgrm@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina, choć film widziałam setki razy, to istny klasyk. I choć znam go na pamięć - dzięki, bilety trafiają do Ciebie!
      Szczegóły lecą mailem!

      Usuń
  2. Poleciłabym Ci mój ukochany "Love Actually" za Colina, tańczącego Hugh Granta, za Watsona w drugiej po "Sherlocku" roli życia (if you know what i mean;), za Emme Thompson, za homara, za wspaniały angielski akcent, za rudego angola w amerykańskim barze, za Claudie Schiffer, za niepowtarzalna magie świąt i w ogóle za każdą jedną scene, ale skoro to twój ulubiony film to nic nie musze w tym temacie mówić.
    Polecam Ci zatem "Hanie". Piękna ale bardzo smutna historie o świętach. Film który pokazuje, że polskie świąteczne kino ma sie całkiem nieźle. Lubię ten film ponieważ ukazuje nie tylko piekno gwiazdki, ale też nasze polskie tradyjce, nasz świąteczny klimat. Jest w nim jakaś magia i spokój.
    Magda naspodeczku@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Uważam Love Actually za jeden z najlepszych filmów świątecznych. Mamy tam historie pełne ciepła, wzruszeń i radości, bohaterów, którym kibicujemy w poszukiwaniach szczęścia i miłości czyli wszystkiego do czego nastraja nam świąteczny czas.

    Pozostać w tym klimacie niezmiennie pozwolą nam 2 filmy, dzięki którym Sandra Bullock i Meg Ryan przez wiele lat były uważane za królowe komedii romantycznych. To "Bezsenność w Seattle" i "Ja Cię kocham a Ty śpisz", które mimo iż mają już swoje lata to ich przesłania i historia są aktualne także dzisiaj.

    Magda emnosek@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. W krzywym zwierciadle: Witaj, Święty Mikołaju
    Rodzina Griswoldow smieszy mnie za kazdym razem, co z kolei zwieksza moj optymizm przedswiateczny, bo wiadomo, ze cokolwiek mogloby pojsc nie tak, to nigdy nie az tak jak u Griswoldow. Jednym slowem - film gwarantuje udane swieta. A takich, przy okazji, Tobie zycze :-)

    Anna
    apteacher@wp.pl

    OdpowiedzUsuń