facebook instagram filmweb

Okiem Kinomaniaka

    • Strona główna
    • O mnie
    • .
    • -
    Ostatnimi czasy głośno było o co najmniej kilku polskich produkcjach. "Ida", "Papusza", "Pod Mocnym Aniołem", "Chce się żyć", "W ukryciu". Jednym z takich filmów był również dramat Tomasza Wasilewskiego pt. "Płynące wieżowce". Zaległość nadrobiłam!

    (Fot. filmweb.pl)

    Fabuła zapewne Wam znana: młody pływak - Kuba, na przyjęciu poznaje Michała. Między mężczyznami pojawia się "chemia". Zainteresowanie, pożądanie, namiętność. Zaczynają się spotykać, choć Kuba wciąż mieszka ze swoją dziewczyną i matką, z którą - na domiar złego - łączy go bardzo dziwna relacja.


    (Fot. filmweb.pl)


    Więź z matką jest chora, skażona. To trochę jak kompleks Edypa. Na myśl przyszła mi podobna relacja z "Tylko Bóg wybacza" Refna. Ciekawy motyw, acz przerażający.
    Również relacja z dziewczyną należy do nietypowych. Oboje niejako wiedzą, czy też przeczuwają, że Kuba nie jest hetero. Że pociąga go coś innego, że czuje się niespełniony (niezaspokojony?). Mimo tego wolą nie dostrzegać złowieszczych symptomów, nie dopytywać, nie odpowiadać na pytania, nie drążyć tematu. Zostawić - a nuż, nic się nie stanie, nic się nie zmieni.

    Jak potoczą się losy bohaterów oczywiście Wam nie zdradzę  Niemniej jednak przyznam, że Mateusz Banasiuk pozytywnie mnie zaskoczył. Ma do zaoferowania coś więcej niż ładną buzię (i nie mówię tu o jego umięśnionym ciele ;)). Chapeau bas za odważne sceny erotyczne! I naprawdę przyzwoicie zagrane. Nie ma tam miejsca na chamską pornografię, nie ma żenady.

    (Fot. filmweb.pl)

    Całości jednak zabrakło czegoś. Czego? Trudno powiedzieć. Jakiegoś smaczku, wyrazu. Może lepszego pokazania bohaterów? W zasadzie przez cały seans obserwujemy ich czyny nie znając ich myśli, motywów, przeżyć. Widzimy to, co robią, nie znając ich psychiki. Jakby każda z postaci została potraktowana powierzchownie, wyłącznie cieleśnie.


    Continue Reading

    W ramach 10. edycji Festiwalu "Żydowskie Motywy" wyświetlono m.in. film "Miejsce w niebie". Opowieść o życiu izraelskiego generała, jego życiowych wyborach oraz o więzi łączącej go z ortodoksyjnym synem. Synem, który - po śmierci ojca - próbuje odkupić jego miejsce w niebie sprzedane przed 40 laty za... jajecznicę.


    (Fot. muranow.gutekfilm.pl)

    Ciekawa historia obrazująca z jednej strony trudną losy Izraela, charakter społeczeństwa izraelskiego, zróżnicowane podejście do religii, z drugiej zaś typowe dla nas wszystkich ludzkie dramaty. 

    Film ogląda się naprawdę dobrze. Tak technicznie, jak i narracyjnie jest solidny. Znowu ponarzekam trochę na długość, bo 2 godziny to dość sporo jak na opowieść retrospekcyjną.


    (Fot. filmweb.pl)

    Zakończenie, wykorzystujące symbolikę, której jeszcze do końca nie rozgryzłam, jest ciekawe. Jeśli będziecie mieli okazję zobaczyć ten film, polecam. Ale bez wielkiego entuzjazmu.
    Continue Reading
    "Droga do zapomnienia" to niestety kolejny film, który niespecjalnie polecam. Choć Colina Firtha kocham nad życie (♥!), to jakoś seans dłużył mi się niemiłosiernie! 



    (Fot. film.dziennik.pl)

    Opowieść sama w sobie całkiem niezła. 
    Eric Lomax (Colin Firth) jest typowym Brytyjczykiem - tajemniczym, małomównym, melancholijnym. Pewnego dnia w pociągu poznaje piękną nieznajomą - Patti (Nicole Kidman), w której zakochuje się ze wzajemnością. Po szybkim ślubie idylla kończy się. Przyczyną problemów jest niepokojąca tajemnica związana z przeszłością Erica, który w młodości, pełniąc funkcję brytyjskiego oficera, został pojmany przez Japończyków podczas II wojny światowej. Przebywając w obozie jenieckim był zmuszany nie tylko do wykańczającej, nadludzkiej pracy przy budowie Kolei Śmierci, ale również niezwykle brutalnych przesłuchań, podczas których otarł się o śmierć. Teraz, wspierany przez ukochaną, wyrusza na poszukiwanie swojego japońskiego oprawcy. 



    (Fot. interia.dziennik.pl)

    Wierzę (może naiwnie), że książka jest naprawdę dobra, ale to ekranizacja po prostu nie wyszła. 
    Dlaczego się nie udała? Trudno powiedzieć. Może montaż był zbyt monotonny, może akcja jakoś rozmyta, może nudna i mdła Nicole Kidman (czyli taka jak zwykle). Przyczyna leży chyba gdzieś pośrodku. Albo po części w każdym z wyżej wymienionych elementów.



    Tak czy siak całość dość przeciętna. I zdecydowanie za długa! 



    Continue Reading
    Wybrałam się na "Imigrantkę". Bo obsada zacna, bo tematyka interesująca, bo klimat lat 30. zwykle prezentuje się całkiem nieźle. I to był mój błąd! Ogromny!


    Główny minus produkcji Jamesa Gray'a to przede wszystkim słaby scenariusz. Niestety, choć historia zapowiada się ciekawie, w pewnym momencie rozłazi się i staje się mdła. Nijaka. Na dodatek ciągnie się niemiłosiernie (2 godziny seansu, w którym akcja wlecze się jak flaki z olejem, to zdecydowanie za długo!).

    Filmu nie ratują piękne stroje, obecność wspaniałego Joaquina Phoenixa czy nie gorszego Jeremy'ego Rennera, starania Marion Cottilard i jej próby mówienia po polsku. W zasadzie żadna z postaci nie chwyta za serce. Owszem, ich czyny wzbudzają w widzu jakieś emocje (złość, wsparcie, współczucie), ale nie na tyle, żeby porwać. Nie na tyle, żeby uratować film.


    (Fot. stopklatka.pl)

    Kiedy akcja zaczynała nabierać już kolorów, nastąpił zwrot, który zupełnie mi nie odpowiadał. Który niespecjalnie przypadł mi do gustu. Na pewno znajdą się i tacy, którzy będą bronić produkcji, znajdą kilka jasnych punktów, ba - nawet z tego, co uznałam za drastyczne przewinienia, zrobią zaletę. Ale cóż mogę dodać: kino ma to do siebie, że każdy z nas może odbierać je zupełnie inaczej i chyba to jest w nim jedną z najpiękniejszych rzeczy :)

    Pozostaję więc przy swojej opinii i dobrze radzę: Broń Boże nie idźcie na "Imigrantkę"!


    (Fot. filmweb.pl)

    Continue Reading

    Ostatni weekend miałam z namiastką kina greckiego. Widziałam oczywiście "Grek Zorbę". Dopiero teraz - aż wstyd się przyznać. Ale cóż - każdy ma jakieś zaległości. Nawet w kultowych pozycjach!


    Film naprawdę bardzo dobry! Polecam!


    A dlaczego?



    (Fot. theguardian.com)


    Najbardziej podoba mi się jedna z głównych myśli. Aby chwytać chwilę, żyć najpełniej jak się potrafi, czerpać z życia. Postać Zorby - szalonego, niezwykle kontaktowego i optymistycznie nastawionego do wszystkich i wszystkiego Greka, jest świetna. Jego radość życia przebija z ekranu nawet 50 lat po premierze filmu!!! Co prawda, mamy też (lekko?) gorzki posmak. Widzimy stracone szanse, niewykorzystane momenty, utracone nadzieje. Ale to również stanowi część ludzkiego istnienia i nie sposób pokazać prawdziwego życia bez elementu smutku, cierpienia czy żalu.




    Continue Reading
    Newer
    Stories
    Older
    Stories

    Polub na Facebooku

    Śledź na Instagramie

    SnapWidget · Instagram Widget

    Szukaj

    recent posts

    Archiwum

    • ►  2020 (12)
      • ►  października 2020 (1)
      • ►  kwietnia 2020 (1)
      • ►  marca 2020 (3)
      • ►  lutego 2020 (4)
      • ►  stycznia 2020 (3)
    • ►  2019 (27)
      • ►  listopada 2019 (1)
      • ►  października 2019 (3)
      • ►  września 2019 (1)
      • ►  sierpnia 2019 (1)
      • ►  lipca 2019 (4)
      • ►  czerwca 2019 (2)
      • ►  maja 2019 (2)
      • ►  kwietnia 2019 (2)
      • ►  marca 2019 (3)
      • ►  lutego 2019 (3)
      • ►  stycznia 2019 (5)
    • ►  2018 (34)
      • ►  grudnia 2018 (2)
      • ►  listopada 2018 (3)
      • ►  października 2018 (3)
      • ►  września 2018 (3)
      • ►  sierpnia 2018 (4)
      • ►  lipca 2018 (1)
      • ►  czerwca 2018 (3)
      • ►  maja 2018 (3)
      • ►  kwietnia 2018 (3)
      • ►  marca 2018 (3)
      • ►  lutego 2018 (5)
      • ►  stycznia 2018 (1)
    • ►  2017 (38)
      • ►  grudnia 2017 (3)
      • ►  listopada 2017 (4)
      • ►  października 2017 (4)
      • ►  września 2017 (4)
      • ►  sierpnia 2017 (5)
      • ►  lipca 2017 (1)
      • ►  maja 2017 (3)
      • ►  kwietnia 2017 (1)
      • ►  marca 2017 (3)
      • ►  lutego 2017 (4)
      • ►  stycznia 2017 (6)
    • ►  2016 (36)
      • ►  grudnia 2016 (2)
      • ►  listopada 2016 (5)
      • ►  października 2016 (6)
      • ►  września 2016 (5)
      • ►  sierpnia 2016 (2)
      • ►  maja 2016 (1)
      • ►  kwietnia 2016 (8)
      • ►  marca 2016 (3)
      • ►  lutego 2016 (1)
      • ►  stycznia 2016 (3)
    • ►  2015 (57)
      • ►  grudnia 2015 (4)
      • ►  listopada 2015 (9)
      • ►  października 2015 (4)
      • ►  września 2015 (4)
      • ►  sierpnia 2015 (3)
      • ►  lipca 2015 (2)
      • ►  czerwca 2015 (2)
      • ►  maja 2015 (6)
      • ►  kwietnia 2015 (6)
      • ►  marca 2015 (5)
      • ►  lutego 2015 (6)
      • ►  stycznia 2015 (6)
    • ▼  2014 (75)
      • ►  grudnia 2014 (8)
      • ►  listopada 2014 (12)
      • ►  października 2014 (17)
      • ►  września 2014 (15)
      • ►  sierpnia 2014 (5)
      • ►  lipca 2014 (1)
      • ►  czerwca 2014 (7)
      • ►  maja 2014 (2)
      • ▼  kwietnia 2014 (5)
        • W miłosnym trójkącie
        • "Miejsce w niebie" - Festiwal "Żydowskie motywy"
        • Za długa ta droga...
        • Ach, ta bolesna imigracja
        • Carpe diem po grecku!
      • ►  marca 2014 (2)
      • ►  stycznia 2014 (1)
    • ►  2013 (11)
      • ►  listopada 2013 (1)
      • ►  października 2013 (4)
      • ►  września 2013 (1)
      • ►  lipca 2013 (1)
      • ►  czerwca 2013 (1)
      • ►  kwietnia 2013 (3)
    • ►  2012 (21)
      • ►  grudnia 2012 (3)
      • ►  listopada 2012 (10)
      • ►  października 2012 (5)
      • ►  kwietnia 2012 (2)
      • ►  marca 2012 (1)

    Obserwatorzy

    Subskrybuj

    Posty
    Atom
    Posty
    Komentarze
    Atom
    Komentarze

    Czytam

    • Apetyt na film - blog filmowy
      Hello world!
      3 tygodnie temu
    • KULTURALNIE PO GODZINACH
      My Master Builder | Wyndham’s Theatre, London
      4 tygodnie temu
    • Z górnej półki
      Zielone Botki: Stylowe i Wygodne Buty na Każdą Okazję
      1 rok temu
    • FILM planeta
      FILMplaneta powraca!
      2 lata temu
    • ekran pod okiem
      A Virtual Reality Soldier Simulator
      5 lat temu
    • pocahontas recenzuje
      "Cheer" - serial Netflixa
      5 lat temu
    • Po napisach końcowych
      Październik w kinie (Joker, Był sobie pies 2, Czarny Mercedes, Boże Ciało, Ślicznotki, Zombieland: Kulki w łeb)
      5 lat temu
    • Filmowe konkret - słowo
      Dom, który zbudował Jack (2018) – wideorecenzja
      6 lat temu
    • skrawki kina
      ROMA
      6 lat temu
    • In Love With Movie
      9. Festiwal Kamera Akcja - relacja
      6 lat temu
    • WELUR & poliester
      „Casablanca” x Scenograficzne Szorty
      7 lat temu
    • movielicious - blog filmowy
      15. Tydzień Kina Hiszpańskiego
      10 lat temu
    • Skazany na Kino
      Zodiak (2007)
      10 lat temu
    Pokaż 5 Pokaż wszystko
    Obsługiwane przez usługę Blogger.

    Labels

    Oskary Sputnik WFF dokument dramat festiwal kino akcji kino europejskie kino polskie kryminał serial
    facebook instagram filmweb

    Created with by BeautyTemplates

    Back to top