facebook instagram filmweb

Okiem Kinomaniaka

    • Strona główna
    • O mnie
    • .
    • -

    Kiedy ktoś pyta mnie o ukochany rodzaj kina, mam problem z odpowiedzią. Bo nie potrafię tak ad hoc wyrzucić frazę "Uwielbiam grecką kinematografię", "Kocham polskie kino moralnego niepokoju" czy "Oh, moim konikiem są stare, włoskie produkcje z Marcello Mastroiannim w roli głównej!". Ale jedno jest pewne - mam wielką słabość do hiszpańskich filmów, które zachwycają swoim wyrazistym charakterem. Jest on tak jednoznaczny, że w wielu przypadkach, tylko po kilkunastu minutach seansu, bez problemu byłabym w stanie stwierdzić: "Tak, to właśnie jest hiszpańskie kino!". Z "Magical girl" mam podobnie - na wskroś hiszpański! A to ogromny komplement! Dlaczego? O tym piszę poniżej.


    (Źródło: baldovi.net)
    Luis - samotny ojciec i jego chora córka Alicia, tajemnicze, młode małżeństwo (Alfredo i Bárbara) oraz Damián, uroczy staruszek z mroczną przeszłością. Co ich łączy? Dla jednych zwykłe koleje losu, dla innych niesamowity splot zdarzeń. Faktem jest jednak, że rzeczywistość bohaterów przenika się, zazębia i silnie na siebie wpływa. A to wszystko z powodu marzenia dziewczynki zapisanego na kartka pamiętnika...




    (Źródło: youtube.com)

    Niewinne szperanie w rzeczach ukochanej córki popycha Luisa do wielkich czynów. Ale niekoniecznie dobrych, szlachetnych, moralnych. Zerknięcie do dziewczęcego pamiętnika sprawia, że ojciec - z wielkim zaskoczeniem - odkrywa marzenie swojej, chorującej na białaczkę, pociechy. Postanawia spełnić je, choć realizacja graniczy z cudem. Stopniowo działa, by całkiem racjonalny sposób zebrać potrzebną kwotę. Szybko okazuje się, że sprawa nie jest tak łatwa i przedziwny splot zdarzeń stawia go w sytuacji, z której ma dwa wyjścia: być uczciwym, a tym samym nie posiadać gotówki niezbędnej do zakupu stroju, o którym śni Alicia albo wcielić się w zły charakter i uszczęśliwić córkę.

    By nie psuć całej zabawy związanej z oglądaniem tej misternej, fabularnej konstrukcji napiszę jeszcze tylko, że bohaterowie spotykają się w najmniej spodziewanym momencie w najbardziej absurdalnej sytuacji. I choć to, co widzimy na ekranie nie raz, nie dwa, wzbudza nasz śmiech, zaskoczenie, oszołomienie, to mam wrażenie, że reżyser - mówiąc kolokwialnie - nie popłynął. Bo takie właśnie jest życie! Nieprzewidywalne, momentami zabawne, przerażające czy wręcz dziwaczne.


    (Źródła: handelszeitung.ch i stopklatka.pl)

    Tym, co uderza w "Magical girl" jest bez wątpienia niepokój. Wkrada się z wielu kadrów, wybrzmiewa w wielu scenach. Czujemy jakby bliżej nieokreślony nieprzyjacielski duch, tajemnicze zło, mroczny charakter czy jakkolwiek go nazwiemy, krył się za plecami bohaterów. Czyhał na nich w ukryciu.

    Szaleńczą mieszankę, tak specyficzną, tak niszową, zapewnia jednak coś zgoła innego. Jest nim miks! Połączenie tego napięcia, uczucia grozy z absurdalnymi kolejami losów (chapeu bas dla scenarzysty!), czarnym humorem najwyższych lotów oraz... klasyczną muzyką hiszpańską! Te kastaniety, gitarowe brzmienia i charakterystyczne śpiewy dodają pikanterii, wyrazistości stonowanym, momentami nawet zachowawczym obrazom kadrowanym z niezwykłą pieczołowitością. W rezultacie dostajemy film, którego nie jesteśmy w stanie zapomnieć. Tak ze względu na fabularny miszmasz, jak i estetyczną wizualno-muzyczną oprawę.

    Biorąc na warsztat "Magical girl" nie można zapomnieć o rewelacyjnym aktorstwie. Na szczególną uwagę zasługuje Bárbara Lenni. Jest magiczna! Każde jej pojawienie się na ekranie wprost elektryzuje. Jej spojrzenie całkowicie skupia uwagę widzów. Nic nie jest w stanie z nim konkurować. To ogromna siła filmu i wielka zasługa produkcji, która znalazła i zaangażowała tak świetną aktorkę.
    Mocnym punktem jest również Luis Bermejo perfekcyjnie odgrywający rolę troskliwego, trochę zagubionego i nieprzystającego do rzeczywistości, a jednocześnie niezłomnego i bezwzględnego ojca. 


    (Źródła: abc.com i fotogramas.es)

    Na koniec warto jeszcze dodać, że produkcję doceniło nie tylko festiwalowe jury (nagroda w San Sebastian). Film pokochali i wyróżnili także widzowie projektu Scope50 sygnowanego przez Gutek Film. Do udziału zaproszono 50 widzów z Polski, którzy obejrzeli 10 nowych, europejskich obrazów, niewyświetlanych jeszcze w naszych kinach. Po projekcjach nowości filmowi zapaleńcy wyłonili zwycięzcę, którym został debiut Carlosa Vermuta. Jak widać mieli nosa, bo film jest wyśmienity! W tym miejscu trzeba jeszcze nadmienić, że "Magical girl" zachwyca się sam Pedro Almodovar. Nie zwlekajcie więc dłużej i lećcie do kina - tego seansu nie pożałujecie! 

    (Źródło: lacriticanyc.com)

    Continue Reading

    Przez ponad tydzień trwał 55. Krakowski Festiwal Filmowy. Widzowie mieli okazję zobaczyć wiele interesujących tytułów: fabularnych, dokumentalnych, muzycznych czy animowanych. Wśród długiej listy festiwalowych propozycji znalazłam co najmniej kilkanaście pozycji dla siebie. Nie udało mi się obejrzeć wszystkich, ale i tak mam dla Was kilka tytułów do polecenia. Czytajcie!



    CIAŁO, reż. Paulina Majda, animacja/etiuda

    Co przedstawia nam produkcja Pauliny Majdy? Ludzkie ciało. Widzimy jego poszczególne narządy. I to, jak to wszystko działa, w jaki sposób pracują poszczególne organy, abyśmy mogli normalnie funkcjonować. A w tle słyszmy przyjemny głos lektora recytującego wiersz Czesława Miłosza o ludzkim ciele. Tak silnym i tak kruchym zarazem. 

    (Źródło: polskaanimacja.wordpress.com)
    Świetna animacja z rewelacyjną muzyką Chrisa Zabriskiego (do posłuchania TU). Daje piorunujący efekt! Serdecznie polecam, bo to coś naprawdę niecodziennego. 

    *Więcej informacji o tej produkcji znajdziecie TUTAJ.


    SŁODKI ŚNIEG, reż. Ira Elshansky, animacja/etiuda, Izrael


    (Źródło: vimeo.com)
    Dlaczego chciałam obejrzeć izraelską animację? Bo opowiada historię trudnej więzi ojca z córką, a temat ojcostwa w kinie jest jednym z ukochanych. Uwielbiam kreacje mężczyzn, którzy udowadniają, że pod grubą warstwą odwagi, fizycznej siły i waleczności, jest miejsce na troskę, czułość, oddanie, wierność i wrażliwość, które definiują prawdziwych mężczyzn. 

    Od obrazu Iry Elshansky oczekiwałam więc dość sporo. I niestety trochę się rozczarowałam. Chociaż jej etiuda ma w sobie jakiś ładunek ciepła i całkiem mądrą myśl do przekazania, to jednak do mnie nie trafiła. 

    (Źródło: vimeo.com)


    DOKUMENT, reż. Marcin Podolec, animacja/etiuda

    Ten film wzruszył mnie zdecydowanie bardziej niż ww. "Słodki śnieg". Również opowiada o ojcowskiej relacji z dziećmi. W swojej animacji Marcin Podolec pokazuje mężczyznę w średnim wieku, który czuje się opuszczony przez własne dzieci. Kiedy dorosły, wyjechały z rodzinnego Jarosławia i - co gorsze - nie utrzymują z ojcem bliskiej więzi. Ich kontakt jest sporadyczny i w zasadzie niemal wyłącznie telefoniczny.

    W zaledwie kilkuminutowym obrazie reżyserowi udało się przekazać całe spectrum smutnych uczuć, jakimi przepełniony jest bohater "Dokumentu". Mamy porzucenie, osamotnienie, rozżalenie, tęsknotę. Ale i iskierkę nadziei, że kiedyś dzieci znów zawitają
    w rodzinne strony.

    (Źródło: youtube.com)


    BUT SHE'S NICE..., reż. Tomasz Pilarski, animacja/etiuda

    (Źródło: polishshorts.pl)

    Czy miłość zawsze jest łatwa? Takie pytanie w niemym filmie stawia Tomasz Pilarski. Za pomocą samego obrazu udowadnia, że każdy z nas, choć w momencie zakochania czuje się niebywale szczęśliwy, ma ze sobą jakieś Cień. Cień, będący symbolem własnych lęków, ograniczeń, nawyków, oczekiwań. I tym samym nie jest w pełni sobą. 
    Czy bohater animacji będzie potrafił zrezygnować z tak zażyłej relacji z Cieniem, aby zbliżyć się do dziewczyny marzeń? 

    Interesujący punkt widzenia sytuacji bliskiej każdemu z nas z estetycznym obrazem oraz przyjemnymi dźwiękami. Polecam!


    (Źródło: vimeo.com)


    TEST, reż. Teresa Czepiec, fabularny krótkometrażowy, Polska

    Natalia Lesz w roli małej gwiazdki z wielkimi ambicjami. Dziewczyna dobrowolnie poddaje się rozmaitym testom prowadzonym w instytucie badania potencjału na stanie się sławną postacią. Są ćwiczenia fizyczne, rozmowy z psychologami, profesjonalne sesje zdjęciowe, przeróżne próby charakteru, zajęcia z właściwego zachowywania się podczas bankietów i uroczystych spotkań. Słowem: wszystko to, co typowa idolka Internetu wiedzieć powinna (no, może brakuje jeszcze umiejętności zliczania lajków na fejsie oraz serduszek na Instagramie).

    Trailer filmu możecie zobaczyć TUTAJ.

    Obraz Czepiec jest przerażający! Momentami śmieszy, ale to śmiech przez łzy. Bo przeciętny widz szybko zdaje sobie sprawę, że żyje właśnie w takiej rzeczywistości, gdzie wirtualny sukces, uznanie anonimowych profili oraz liczba wzmianek z Twoim nazwiskiem wyskakujących w wyszukiwarce, dla wielu stanowi miarę sukcesu. I osobistego szczęścia. A żeby je osiągnąć niektórzy są w stanie zrobić bardzo dużo. Czasem nawet za dużo...

    (Źródło: polishshorts.pl)

    Continue Reading
    Newer
    Stories
    Older
    Stories

    Polub na Facebooku

    Śledź na Instagramie

    SnapWidget · Instagram Widget

    Szukaj

    recent posts

    Archiwum

    • ►  2020 (12)
      • ►  października 2020 (1)
      • ►  kwietnia 2020 (1)
      • ►  marca 2020 (3)
      • ►  lutego 2020 (4)
      • ►  stycznia 2020 (3)
    • ►  2019 (27)
      • ►  listopada 2019 (1)
      • ►  października 2019 (3)
      • ►  września 2019 (1)
      • ►  sierpnia 2019 (1)
      • ►  lipca 2019 (4)
      • ►  czerwca 2019 (2)
      • ►  maja 2019 (2)
      • ►  kwietnia 2019 (2)
      • ►  marca 2019 (3)
      • ►  lutego 2019 (3)
      • ►  stycznia 2019 (5)
    • ►  2018 (34)
      • ►  grudnia 2018 (2)
      • ►  listopada 2018 (3)
      • ►  października 2018 (3)
      • ►  września 2018 (3)
      • ►  sierpnia 2018 (4)
      • ►  lipca 2018 (1)
      • ►  czerwca 2018 (3)
      • ►  maja 2018 (3)
      • ►  kwietnia 2018 (3)
      • ►  marca 2018 (3)
      • ►  lutego 2018 (5)
      • ►  stycznia 2018 (1)
    • ►  2017 (38)
      • ►  grudnia 2017 (3)
      • ►  listopada 2017 (4)
      • ►  października 2017 (4)
      • ►  września 2017 (4)
      • ►  sierpnia 2017 (5)
      • ►  lipca 2017 (1)
      • ►  maja 2017 (3)
      • ►  kwietnia 2017 (1)
      • ►  marca 2017 (3)
      • ►  lutego 2017 (4)
      • ►  stycznia 2017 (6)
    • ►  2016 (36)
      • ►  grudnia 2016 (2)
      • ►  listopada 2016 (5)
      • ►  października 2016 (6)
      • ►  września 2016 (5)
      • ►  sierpnia 2016 (2)
      • ►  maja 2016 (1)
      • ►  kwietnia 2016 (8)
      • ►  marca 2016 (3)
      • ►  lutego 2016 (1)
      • ►  stycznia 2016 (3)
    • ▼  2015 (57)
      • ►  grudnia 2015 (4)
      • ►  listopada 2015 (9)
      • ►  października 2015 (4)
      • ►  września 2015 (4)
      • ►  sierpnia 2015 (3)
      • ►  lipca 2015 (2)
      • ▼  czerwca 2015 (2)
        • ¡Qué película maravillosa!
        • 55. KFF - podsumowanie
      • ►  maja 2015 (6)
      • ►  kwietnia 2015 (6)
      • ►  marca 2015 (5)
      • ►  lutego 2015 (6)
      • ►  stycznia 2015 (6)
    • ►  2014 (75)
      • ►  grudnia 2014 (8)
      • ►  listopada 2014 (12)
      • ►  października 2014 (17)
      • ►  września 2014 (15)
      • ►  sierpnia 2014 (5)
      • ►  lipca 2014 (1)
      • ►  czerwca 2014 (7)
      • ►  maja 2014 (2)
      • ►  kwietnia 2014 (5)
      • ►  marca 2014 (2)
      • ►  stycznia 2014 (1)
    • ►  2013 (11)
      • ►  listopada 2013 (1)
      • ►  października 2013 (4)
      • ►  września 2013 (1)
      • ►  lipca 2013 (1)
      • ►  czerwca 2013 (1)
      • ►  kwietnia 2013 (3)
    • ►  2012 (21)
      • ►  grudnia 2012 (3)
      • ►  listopada 2012 (10)
      • ►  października 2012 (5)
      • ►  kwietnia 2012 (2)
      • ►  marca 2012 (1)

    Obserwatorzy

    Subskrybuj

    Posty
    Atom
    Posty
    Komentarze
    Atom
    Komentarze

    Czytam

    • Apetyt na film - blog filmowy
      Hello world!
      3 tygodnie temu
    • KULTURALNIE PO GODZINACH
      My Master Builder | Wyndham’s Theatre, London
      4 tygodnie temu
    • Z górnej półki
      Zielone Botki: Stylowe i Wygodne Buty na Każdą Okazję
      1 rok temu
    • FILM planeta
      FILMplaneta powraca!
      2 lata temu
    • ekran pod okiem
      A Virtual Reality Soldier Simulator
      5 lat temu
    • pocahontas recenzuje
      "Cheer" - serial Netflixa
      5 lat temu
    • Po napisach końcowych
      Październik w kinie (Joker, Był sobie pies 2, Czarny Mercedes, Boże Ciało, Ślicznotki, Zombieland: Kulki w łeb)
      5 lat temu
    • Filmowe konkret - słowo
      Dom, który zbudował Jack (2018) – wideorecenzja
      6 lat temu
    • skrawki kina
      ROMA
      6 lat temu
    • In Love With Movie
      9. Festiwal Kamera Akcja - relacja
      6 lat temu
    • WELUR & poliester
      „Casablanca” x Scenograficzne Szorty
      7 lat temu
    • movielicious - blog filmowy
      15. Tydzień Kina Hiszpańskiego
      10 lat temu
    • Skazany na Kino
      Zodiak (2007)
      10 lat temu
    Pokaż 5 Pokaż wszystko
    Obsługiwane przez usługę Blogger.

    Labels

    Oskary Sputnik WFF dokument dramat festiwal kino akcji kino europejskie kino polskie kryminał serial
    facebook instagram filmweb

    Created with by BeautyTemplates

    Back to top