facebook instagram filmweb

Okiem Kinomaniaka

    • Strona główna
    • O mnie
    • .
    • -

    Tej jesieni Telewizja Publiczna szczerze mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się bowiem, że na antenie pojawi się rodzimy serial, który normalnie wyemitowałaby jedna z komercyjnych stacji. Serial intrygujący, dobrze napisany i zagrany, a także wizualnie interesujący. Tacy właśnie są "Artyści", których można oglądać na TVP2.

    (Źródło: wykop.pl)

    Młody reżyser Marcin Konieczny niespodziewanie wygrywa konkurs na dyrektora jednego z warszawskich teatrów, który zostaje ogłoszony po tajemniczej, samobójczej śmierci dotychczasowego szefa placówki. Przeprowadzka do stolicy ma być dla głównego bohatera szansą na zaistnienie w świecie teatralnym: tak zyskanie szacunku największych twórców czy najznamienitszych aktorów, jak również rozpoznawalności wśród widzów i krytyków. Okazuje się jednak, że nic nie jest proste. Nowy dyrektor musi załagodzić bunt w aktorskiej ekipie, zyskać zaufanie administracji, wyrobić sobie zdanie o wszystkich współpracownikach, zyskać fundusze na realizację nowych przedstawień, ułożyć dobre relacje z mediami oraz przedstawicielami urzędu miasta, nie zapominając przy tym o domowych obowiązkach i przyjaciołach pozostających w potrzebie. Jeden rozwiązany problem rodzi kilka kolejnych. Czy Marcin powie wreszcie "dość" i zrezygnuje z posady, która wydaje się być feralna?

    (Źródło: youtube.com)


    Powiedzieć o scenariuszu, że nie nudzi, to jakby niczego nie powiedzieć. Opowieść o kulisach życia twórców teatru naprawdę wciąga. To chyba pierwszy serial, który częściowo odsłania to, co dzieje się na zapleczu teatru: w garderobie, gabinecie dyrektora, pokoju księgowej czy budce stróża. Dlaczego ta historia jest tak przekonująca? Bo twórcy (tak reżyserka Monika Strzępka, jak i scenarzysta Paweł Demirski) doskonale znają świat teatru. Każde z nich ma za sobą kilkunastoletnie doświadczenie w pracy reżysera teatralnego czy dramaturga.
    Drugim powodem, dla którego "Artyści" zyskali moją uwagę, a zarazem ogromnym plusem serialu, jest rewelacyjne aktorstwo. W swoich rolach świetnie sprawdzają się m.in. Ewa Dałkowska, Tomasz Nosiński, Agnieszka Glińska czy Antonina Choroczy. Wprost nie mogę napatrzeć się na postać reżysera granego przez Andrzeja Kłaka oraz wrażliwą, nieco neurotyczną młodą aktorkę, w którą wciela się Anna Ilczuk (choć nigdy nie byłam fanką jej charakterystycznej maniery).


    Zakładając nawet, że dla przeciętnego widza tematyka teatralna nie jest pociągająca, a nie wszyscy są w stanie docenić warsztat aktorski prezentowany przez - co tu dużo mówić - częściowo elitę polskiego teatru, to chyba nie ma osoby, która nie dostrzegłaby jak perfekcyjnie dopracowana jest warstwa wizualna. Piękne kadry, genialna gra światła, wspaniała scenografia oraz klimatyczna ścieżka dźwiękowa. To wszystko buduje nastrój tajemnicy, a momentami nawet grozy. Nastrój, w którym bardzo chętnie zatapiam się co tydzień. W piątek o 22:20 na antenie TVP2. Lub w dowolnym terminie na VOD (link).


    (Źródła: krakow.wyborcza.pl i film.interia.pl)
    Continue Reading

    Wrócił on! Wspaniały, odważny, kreatywny i intrygujący. Pedro Almodóvar zaprezentował swój ostatni obraz na tegorocznym Festiwalu Filmowy w Cannes, a od kilkunastu dni możemy oglądać go na ekranach rodzimych kin. Jaka jest jego najnowsza produkcja? Czy dorównuje do bodajże najznamienitszego tytułu - "Porozmawiaj z nią"? 

    (Źródło: elblogdeyes.com)

    Ostatni obraz Pedro jest inny. Spokojniejszy, bardziej stonowany, wyciszony. Akcja rozgrywa się bardziej wewnątrz bohaterów (a raczej bohaterek), w ich głowach i sercach niż na poziomie gestów. Obserwujemy tu losy kobiety, która tuż przed ponownym (jak możemy domniemywać) ułożeniem sobie życia, postanawia wrócić do przeszłości i... odnaleźć córkę, z którą lata temu straciła kontakt. Losy Juliety poznajemy po części z retrospekcyjnych ujęć. W rolę młodej bohaterki wcieliła się Adriana Ugarte, rewelacyjnie nadając postaci życiowej energii i młodzieńczego ducha. Dojrzałą Julietę gra Emma Suárez, od której bije więcej spokoju. Dobór obu pań naprawdę się udał, a na oklaski zasługuje świetnie przemyślana scena, w której widzimy nową twarz Juliety (z ekranu schodzi młoda, by jej miejsce zająć mogła starsza). 

    (Źrodło: youtube.com)

    Film ogląda się naprawdę dobrze. Częściowo bazuje bowiem na jednym z opowiadań Alice Munro, kanadyjskiej laureatce literackiego Nobla. Nie jest jednak jego ekranizacją, ponieważ Almodóvar wprowadził fabularne zmiany. Trudno mi, bez znajomości "Szansy", na której oparto część "Juliety", dywagować, czy przyniosły one dobry efekt. Z pewnością produkcja ta nie należy do najlepszych hiszpańskiego reżysera. Odcina się nieco od ostatnich obrazów (choćby "Przelotnych kochanków"), a bardziej nawiązuje do starszych ("Volver", "Wszystko o mojej matce"). 

    Elementy towarzyszące tj. charakteryzacja i scenografia są typowe dla Pedra z La Manchy - czerpie obficie z kiczu, wybiera barwy mocno nasycone, a żadna rzecz nie znalazła się w kadrze przez przypadek.



    (Źródło: lanacion.com.ar i ruizhealytimes.com)
    "Julieta" jest jednak filmem ciekawym na poziomie historii. Przede wszystkim dlatego, że zawiera inny portret matki. Matki osamotnionej, ale walecznej, może nieco nieporadnej w kontaktach z córką, lecz bardzo kochającej. Takiej, która nie przestała być matką nawet na chwilę. Nawet bez dziecka.

    (Źródło: movies.ie)

    Continue Reading

    Boska Bridget znowu wraca! I po raz kolejny próbuje podbić nasze serca. Czym? Swoją życiową nieporadnością, uroczą naiwnością, beztroskim szaleństwem oraz błyskotliwą ripostą. Czy odniesie sukces: z jednej strony w życiu prywatnym, z drugiej w kinowych box office'ach? Mam nadzieję! :)


    (Źródło: comingsoon.net)

    Kilkanaście lat później znów spotykamy roztrzepaną Bridget. Nadal jest producentką telewizyjną i wciąż cechuje ją skłonność do generowania nowych kłopotów. Jednym z największych było rozstanie z Markiem Darcy. Nasza bohaterka kończy więc 40-stkę w klimacie zbliżającej się depresji. Przyjaciele są zajęci swoimi związkami i domowymi obowiązkami, rodzice ochoczo angażują w życie społeczności lokalnej, a uroczego mężczyzny, na którego ramieniu panna Jones mogłaby się wesprzeć, ani widu ani słychu. Na szczęście z pomocą spieszy koleżanka pracy, której zwariowane pomysły nie są obce. Wyciąga Bridget na festiwal muzyczny, który obfituje w szalone przygody. 

    (Źródło: youtube.com)
    Trzecia odsłona losów Bridget Jones jest równie szalona i zabawna co dwie poprzednie. Bohaterka z zaskoczeniem odkrywa, że jest w ciąży, lecz nie ma pojęcia kto jest ojcem. Przystojny i tajemniczy Jake, którego poznała na urodzinowym wyjeździe czy może szarmancki, lecz nieco zdystansowany Mark, z którym nieoczekiwanie spotkała się na chrzcinach pociechy swojej przyjaciółki? Do ostatniej niemal sceny będzie próbować rozwikłać tę zagadkę, jak i drugą, trudniejszą - czy miłość można zaplanować, wypracować, a nawet wyliczyć wg jakiegoś specjalnego algorytmu?



    (Źródło: metro.co.uk i sheknows.com)

    Jaki jest seans? Lekki, przyjemny, zabawny. Dobre samopoczucie gwarantowane! To idealny pomysł na babski wieczór, bo - co tu ukrywać - panom raczej historie Bridget nie przypadną do gustu. Choć bohaterce nie brakuje ani poczucia humoru, ani uroku osobistego. 
    Odpowiadając na pytanie ze wstępu, kinowych box office'ów "Bridget Jones 3" zapewne nie zdobędzie, ale podbije serca wielu kobiet, a to chyba można uznać za sukces!

    (Źródło: telegraph.co.uk)

    Continue Reading

    Jedna z lepszych polskich komedii romantycznych ostatnich lat! Lekka, zabawna, interesująca. I nieco inna niż wszystkie. Już teraz możesz mieć ją w swojej domowej kolekcji i odpalać zawsze wtedy, gdy dopadnie Cię strzała amora. Albo wręcz przeciwnie, gdy zapłaczesz w poduszkę ze złamanym sercem.


    (Źródło: youtube.com)

    Główna bohaterka, Ania (Agnieszka Więdłocha) to romantyczna, ale niezbyt pewna siebie nauczycielka muzyki, która miłości życia szuka na portalach randkowych. W ten sposób spotyka gwiazdę TV, showmana Tomka (Maciej Stuhr), który prowadzi popularny, kontrowersyjny w znanej stacji. Dziennikarz wpada na pomysł, by wysyłać Anię na randki z poznanymi poprzez aplikację mężczyznami, a następnie - na podstawie jej relacji ze spotkań, pokazywać w programie portrety facetów flirtujących w sieci, a jednocześnie wyśmiewać naiwność kobiet szukających tam miłości na całe życie. Przygody Ani szybko stają się wielkim przebojem. Problem pojawia się dopiero w momencie, gdy pewnego dnia Ania nieoczekiwanie spotyka idealnego partnera. Naciskany przez bezwzględną szefową stacji Tomek musi ratować oglądalność programu. Pytanie jednak, czy bardziej będzie mu zależało na telewizyjnej karierze, czy jednak na uczuciu do Ani...


    (Źródło: youtube.com)

    Aby poznać koniec historii, nie musicie grzebać w sieci w poszukiwaniu marnej jakości, nielegalnych źródeł. Weźcie szybciutko udział w konkursie i zgarnijcie "Planetę Singli" na DVD! Co należy zrobić, by wygrać? Odpowiedzieć na poniższe pytanie:

    Która rola Agnieszki Więdłochy jest Twoją ulubioną i dlaczego? 


    Na odpowiedzi czekam do środy 14. września do 23:59. Zostawiajcie je w komentarzach pod wpisem dodając swoje imię oraz adres e-mailowy, bym mogła skontaktować się ze zwycięzcą :) Wyniki ogłoszę do 19. września.

    Powodzenia!


    (Źródło: multikino.pl)

    Continue Reading

    O "Nerve" było dość głośno już od co najmniej kilku(nastu?) tygodni. Na premierę filmu o mediach społecznościowych i ich ogromnym wpływie na młodych ludzi czekało wielu. W tym i ja. Przekonywało mnie tempo akcji, tematyka produkcji i duet Roberts-Franco, który ma w sobie ikrę. Czy seans mnie zachwycił, czy raczej rozczarował?

    (Źródło: youtube.com)

    Vee ma 19 lat, garstkę znajomych, szaloną przyjaciółkę i nieuchronną decyzję o wyborze studiów. Jest spokojna i nieśmiała, oddana pasji fotografowania oraz skrycie zauroczona szkolnym playboyem, z którym nie zamieniła chyba nigdy nawet słowa. Przypadkiem dowiaduje się o popularnej grze o nazwie "Nerve", dla której rówieśnicy już jakiś czas temu stracili głowę. Nagle postanawia wziąć w niej udział. I to jako gracz. Zamierza wykonywać zadania wybrane dla niej przez wiernych obserwatorów "Nerve", by udowodnić, że nie jest życiową ofermą i potrafi podejmować ryzyko. Szybko okazuje się jednak, że wyjście z gry nie jest tak łatwe jak dołączenie do niej, a dla niektórych żądza zwycięstwa, popularności i bogactwa (za każde dobrze zrealizowane wyzwanie gracze otrzymują pieniądze) stała się niemalże religią.

    (Źródło: youtube.com)

    Produkcję ogląda się naprawdę nieźle. Wciąga momentalnie i utrzymuje tę uwagę do końca. Z tym, że z każdym nowym wyzwaniem coraz mniej wierzymy w realność "Nerve", w to, że taka gra mogłaby faktycznie istnieć i podbijać serca młodych użytkowników sieci. A potem równie szybko przypomina nam się gigantyczny sukces "Pokemon Go" i dopiero ta myśl pozwala znowu wygodnie rozsiąść się w fotelu i podążać za błyskawiczną akcją fabuły.

    Finał, choć ma swoje wielkie i ważne przesłanie, wypada najsłabiej w całej produkcji. Jest zbyt bajecznie, cukierkowo. Na szczęście nawet te ostatnie, niezbyt udane minuty nie psują całego filmu, któremu do hitu jest całkiem daleko, ale zdecydowanie dalej do porażki.




    (Źródła: collider.com, fandango.com i trailers.apple.com)

    Continue Reading
    Newer
    Stories
    Older
    Stories

    Polub na Facebooku

    Śledź na Instagramie

    SnapWidget · Instagram Widget

    Szukaj

    recent posts

    Archiwum

    • ►  2020 (12)
      • ►  października 2020 (1)
      • ►  kwietnia 2020 (1)
      • ►  marca 2020 (3)
      • ►  lutego 2020 (4)
      • ►  stycznia 2020 (3)
    • ►  2019 (27)
      • ►  listopada 2019 (1)
      • ►  października 2019 (3)
      • ►  września 2019 (1)
      • ►  sierpnia 2019 (1)
      • ►  lipca 2019 (4)
      • ►  czerwca 2019 (2)
      • ►  maja 2019 (2)
      • ►  kwietnia 2019 (2)
      • ►  marca 2019 (3)
      • ►  lutego 2019 (3)
      • ►  stycznia 2019 (5)
    • ►  2018 (34)
      • ►  grudnia 2018 (2)
      • ►  listopada 2018 (3)
      • ►  października 2018 (3)
      • ►  września 2018 (3)
      • ►  sierpnia 2018 (4)
      • ►  lipca 2018 (1)
      • ►  czerwca 2018 (3)
      • ►  maja 2018 (3)
      • ►  kwietnia 2018 (3)
      • ►  marca 2018 (3)
      • ►  lutego 2018 (5)
      • ►  stycznia 2018 (1)
    • ►  2017 (38)
      • ►  grudnia 2017 (3)
      • ►  listopada 2017 (4)
      • ►  października 2017 (4)
      • ►  września 2017 (4)
      • ►  sierpnia 2017 (5)
      • ►  lipca 2017 (1)
      • ►  maja 2017 (3)
      • ►  kwietnia 2017 (1)
      • ►  marca 2017 (3)
      • ►  lutego 2017 (4)
      • ►  stycznia 2017 (6)
    • ▼  2016 (36)
      • ►  grudnia 2016 (2)
      • ►  listopada 2016 (5)
      • ►  października 2016 (6)
      • ▼  września 2016 (5)
        • W teatralnych kuluarach
        • Ja, matka
        • Test na ojcostwo
        • PLANETA SINGLI - DVD do wygrania! KONKURS!
        • Wyloguj się do życia
      • ►  sierpnia 2016 (2)
      • ►  maja 2016 (1)
      • ►  kwietnia 2016 (8)
      • ►  marca 2016 (3)
      • ►  lutego 2016 (1)
      • ►  stycznia 2016 (3)
    • ►  2015 (57)
      • ►  grudnia 2015 (4)
      • ►  listopada 2015 (9)
      • ►  października 2015 (4)
      • ►  września 2015 (4)
      • ►  sierpnia 2015 (3)
      • ►  lipca 2015 (2)
      • ►  czerwca 2015 (2)
      • ►  maja 2015 (6)
      • ►  kwietnia 2015 (6)
      • ►  marca 2015 (5)
      • ►  lutego 2015 (6)
      • ►  stycznia 2015 (6)
    • ►  2014 (75)
      • ►  grudnia 2014 (8)
      • ►  listopada 2014 (12)
      • ►  października 2014 (17)
      • ►  września 2014 (15)
      • ►  sierpnia 2014 (5)
      • ►  lipca 2014 (1)
      • ►  czerwca 2014 (7)
      • ►  maja 2014 (2)
      • ►  kwietnia 2014 (5)
      • ►  marca 2014 (2)
      • ►  stycznia 2014 (1)
    • ►  2013 (11)
      • ►  listopada 2013 (1)
      • ►  października 2013 (4)
      • ►  września 2013 (1)
      • ►  lipca 2013 (1)
      • ►  czerwca 2013 (1)
      • ►  kwietnia 2013 (3)
    • ►  2012 (21)
      • ►  grudnia 2012 (3)
      • ►  listopada 2012 (10)
      • ►  października 2012 (5)
      • ►  kwietnia 2012 (2)
      • ►  marca 2012 (1)

    Obserwatorzy

    Subskrybuj

    Posty
    Atom
    Posty
    Komentarze
    Atom
    Komentarze

    Czytam

    • Apetyt na film - blog filmowy
      Hello world!
      3 tygodnie temu
    • KULTURALNIE PO GODZINACH
      My Master Builder | Wyndham’s Theatre, London
      4 tygodnie temu
    • Z górnej półki
      Zielone Botki: Stylowe i Wygodne Buty na Każdą Okazję
      1 rok temu
    • FILM planeta
      FILMplaneta powraca!
      2 lata temu
    • ekran pod okiem
      A Virtual Reality Soldier Simulator
      5 lat temu
    • pocahontas recenzuje
      "Cheer" - serial Netflixa
      5 lat temu
    • Po napisach końcowych
      Październik w kinie (Joker, Był sobie pies 2, Czarny Mercedes, Boże Ciało, Ślicznotki, Zombieland: Kulki w łeb)
      5 lat temu
    • Filmowe konkret - słowo
      Dom, który zbudował Jack (2018) – wideorecenzja
      6 lat temu
    • skrawki kina
      ROMA
      6 lat temu
    • In Love With Movie
      9. Festiwal Kamera Akcja - relacja
      6 lat temu
    • WELUR & poliester
      „Casablanca” x Scenograficzne Szorty
      7 lat temu
    • movielicious - blog filmowy
      15. Tydzień Kina Hiszpańskiego
      10 lat temu
    • Skazany na Kino
      Zodiak (2007)
      10 lat temu
    Pokaż 5 Pokaż wszystko
    Obsługiwane przez usługę Blogger.

    Labels

    Oskary Sputnik WFF dokument dramat festiwal kino akcji kino europejskie kino polskie kryminał serial
    facebook instagram filmweb

    Created with by BeautyTemplates

    Back to top