facebook instagram filmweb

Okiem Kinomaniaka

    • Strona główna
    • O mnie
    • .
    • -

    Powierzenie kontynuacji przygód Despero Władysławowi Pasikowskiemu nie było najlepszym posunięciem. Reżyser znany z zamiłowania do policyjnych i wojskowych wątków w kinie proponuje niby coś innego niż w ostatnich latach na dużym ekranie przedstawiał Patryk Vega, jednak nadal nie jest to poziom historii Pitbulla z 2005 roku. Nie brakuje tu jasnych stron (niezła fabuła, fajny klimat, dobre aktorstwo: Dorociński, Woronowicz, Kuna), ale nie zabrakło także uchybień, które psują zabawę.

    (Źródło: film.onet.pl)

    Po latach do zadań specjalnych wraca Despero (Marcin Dorociński). Dostaje propozycję odgrywania roli gangstera robiącego interesy z Rosjanami - Hycla. Partnerują mu Metyl, którego charakteryzuje słabość do alkoholu i Nielat (zwany teraz Quantico) po przeszkoleniu przez samo FBI, nadzorując akcję przy policyjnej pracy w terenie. Zadanie nie jest łatwe, bo Despero jako wtyczka ma zbliżyć się szefa pruszkowskiej mafii - Gawrona (Cezary Pazura), który rzekomo zlecił zabójstwo Soczka, byłego partnera Majami, prowadzącego ważne śledztwo. Sprawa stopniowo się komplikuje, dwa zwaśnione gangi zaczynają prawdziwą wojnę, a nasz bohater nie odpuszcza licząc, że uda mu się schwytać jak najwięcej przestępców za jednym zamachem.

    (Źródło: youtube.com)

    Wszyscy zastanawiają się, czy nowemu Pitbullowi bliżej do tego z 2005 roku, tych z ostatnich lat twórczości Vegi, a może bardziej do sławnych "Psów" Pasikowskiego, który to wyreżyserował przecież "Ostatniego psa". Niełatwo powiedzieć. Film nie jest utrzymany w konwencji obrazów Patryka Vegi: nie ma tu tak mocno komediowych wątków i postaci, jakie pojawiały się (nawet dość często) w "Nowych porządkach" czy "Niebezpiecznych kobietach". Klimat dużo bardziej pasuje do starych filmów Pasikowskiego, gdzie jest dość surowo, a bohaterowie są styrani życiem. W odróżnieniu jednak od filmów Vegi, w "Ostatnim psie" gorzej wypadają niektóre dialogi. Można wiele niezbyt dobrych rzeczy powiedzieć o reżyserze "Botoksu", ale niewątpliwie ma on do nich ucho. 

    Zdecydowanie na plus można ocenić trzy głównej postacie. Sam Dorociński jako Despero bardzo mi odpowiadał, ale może to kwestia osobistych sympatii. Fajnie ogląda się Woronowicza, który od dłuższego czasu nie znika z dużego ekranu, a co lepsze - niemal zawsze świetnie się na nim prezentuje (bez względu na to,czy odkrywa rolę dramatyczną, czy komediową). W moim odczuciu na uznanie zasługuje także Izabela Kuna, wcielająca się w postać żony policjanta Soczka - Reginę. 
    Mówiąc o dobrych stronach produkcji warto zauważyć, że (w przeciwieństwie np. do trzeciej odsłony Pitbulla Vegi - "Niebezpiecznych kobiet"), tu fabuła trzyma się kupy. Poszczególne wątki rozpoczynają się i zostają doprowadzone do końca, każda postać pojawia się z określonego powodu. 

    W opozycji do rewelacyjnej Kuny jest Doda. Maniera, z jaką się wypowiada oraz przerysowana złość czy czasami nawet agresja potęgują tylko sztuczność tej postaci. Postaci, która z definicji jest trochę kulawa, bo widz nie wiem z jakiego powodu Mira - początkowo kelnerka w modnej kawiarni - wiąże się z gangsterem, by z czasem zasiąść u sterów mafijnego biznesu. W dodatku wątek miłosny Gaworna z Mirą jest tak naciągany, że już bardziej naiwny być nie mógł. Rozumiem, że twórcy mogli chcieć pokazać, że panom z półświatka zależy głównie na atrakcyjnym wyglądzie partnerki, ale to, co zaprezentowano w filmie jest do bólu płaskie, nienaturalne, po prostu słabe.
    Niestety mankamenty scenariuszowe w odniesieniu do głównej postaci kobiecej są na tyle rażące, że psują cały odbiór dość przyzwoitego filmu akcji. Z tego względu dla mnie "Pitbull. Ostatni pies" zasługuje zaledwie na 5 gwiazdek w 10-stopniowej skali.



    (Źródła: fakt.pl, dziennikzachodni.pl i plejada.pl)
    Continue Reading

    Gretę Gerwig cenię za fantastyczną rolę w "Frances Ha". I choć jej debiut reżyserski przegapiłam, to z ogromną chęcią sięgnęłam po "Lady Bird". Nie dość, że gra w nim Saoirse Ronan, Lucas Hedges i Timothée Chalamet, czyli śmietanka młodych, utalentowanych aktorów, to jeszcze całość gatunkowo oscyluje między komedią a dramatem, co tylko sprawia, że moja chęć obejrzenia nowości rosła. I udało się, jeszcze przed oskarową galą nadrobiłam "Lady Bird", którą chciałabym polecić i Wam.

    (Źródło: ebay.co.uk)

    Tytułowa Lady Bird to siedemnastoletnia Christine dorastająca w kalifornijskim Sacramento. Na co dzień uczy się w katolickiej szkole średniej i wierzy, że niebawem wyrwie się ze swojego miasta do wielkiego świata, by ziścić swoje największe marzenie: dostanie na kierunek aktorski na nowojorskim uniwersytecie.
    Między szkolnymi perypetiami, pierwszymi doświadczeniami miłosnymi i ambitnymi planami na przyszłość, bohaterka często i ostro ścina się ze swoją matką, która reprezentuje zgoła inne podejście do życia. W przeciwieństwie do Lady Bird jest trochę oschła, bardzo wymagająca i nawet momentami apodyktyczna. To sprawia, że w filmie przyglądamy się też niełatwym relacjom na linii matka-córka.

    (Źródło: youtube.com)

    Największą siłą filmu stanowi rewelacyjna kreacja nieco awanturniczej nastolatki odegrana przez Saoirse Ronan. Ta 24-letnia aktorka po raz kolejny udowadnia, że drzemie w niej ogromny talent, który jeszcze niejednokrotnie nas zaskoczy. Lekkość, z jaką wciela się w postać Lady Bird oraz wiarygodność, z jaką ją gra przywołują na myśl inne dzieło Grety Gerwig o podobnym wydźwięku - "Frances Ha". 

    Nominacja do Oskara w kategorii najlepszego filmu nie była niezasłużona. To dojrzały w wymowie, a subtelny w swej formie portret dojrzewania w XXI wieku, który zyskuje sporo plusów dzięki odpowiedniemu rozłożeniu scen komediowych i dramatycznych i świetnie zagrany przez Saoirse Ronan oraz jej filmową matkę - Laurie Metcalf. Choć w ogólnym rozrachunku nie jest to obraz bardzo wyjątkowy, dla tak dobrych postaci kobiecych warto go nadrobić. 



    (Źródła: themoviegourment.com, vox.comi avclub.com)

    Continue Reading

    Żeby film biograficzny oglądać z wypiekami na twarzy, trzeba mieć świetnego bohatera, którego pokocha publiczność. Albo takiego, który tę widownię zaskoczy, przerazi, poruszy. Taka była Tonya Harding, amerykańska łyżwiarka słynąca z ogromnego talentu i... języka ciętego jak brzytwa!

    (Źródło: soundarts.gr)

    W Stanach Tonya Harding uchodzi za ikonę łyżwiarstwa figurowego kobiet. W środowisku łyżwiarskim jest chyba niedoścignionym wzorem sportowca upartego, lecz przy tym uzdolnionego i pracowitego. Jako pierwsza Amerykanka wykonała niezwykle trudny trik - potrójnego axla. Ciekawsze jednak jest to, że jej życie prywatne było bardzo burzliwe. Apodyktyczna matka, agresywny partner i trudny charakter samej bohaterki sprawiły, że Tonya mocno wyróżniła się na tle swoich koleżanek z lodowiska. Była ich całkowitym przeciwieństwem, czego nie popierali sportowi sędziowie, a co pokochały tysiące Amerykanów.

    (Źródło: youtube.com)

    Nie znając losów Harding niemal z otwartą buzią śledzimy akcję filmu. Kolejne zdarzenia pochłaniamy całym sobą, bo tak historia, jak i sposób jej prezentacji, absorbują całą uwagę widza. Nie można też oderwać wzroku od Margot Robbie, która bardzo wiarygodnie wypada w roli pyskatej mistrzyni. Nawet jako 15-letnia łyżwiarka, z fatalną fryzurą i we wstydliwym outficie rodem z lat 80., jest wprost magnetyczna. 

    To, że tak dobrze się ją ogląda, jest także zasługą świetnego scenariusza. W zasadzie nie miałabym do niego uwag, gdyby nie skupiał się tak mocno na incydencie, o którym opowiadają wszyscy bohaterowie (Tonya, jej mąż oraz matka, były ochroniarz czy pierwsza trenerka). Innych zarzutów do produkcji nie ma! To taki "Wilk z Wall Street", w którym główną rolę odgrywa kobieta, a clue wydarzeń stanowi sukces sportowy zamiast finansowego. Kapitalny film!



    (Źródła: learningfromhollywood.pl, multikino.pl i monolith.pl)

    Jak więc "Jestem najlepsza. Ja, Tonya" wygląda na te oskarowych konkurentów? Bardzo dobrze. Kreacja Margot Robbie wyszła fantastycznie. Aktorka śmiało może rywalizować z boską Meryl Streep, która tę statuetkę odbierała już 3 razy! Większe zagrożenie może nadejść ze strony Frances McDormand (genialna rola w dramacie "Trzy billboardy za Ebbing, Missouri") lub ewentualnie młodziutkiej, lecz utalentowanej Saoirse Ronan (kreacja zbuntowanej nastolatki w "Lady Bird"). Już niebawem zobaczymy, czy dzięki roli pyskatej i upartej łyżwiarce zdobędzie upragnioną statuetkę.

    (Źródło: kinopodbaranami.pl)

    Continue Reading
    Newer
    Stories
    Older
    Stories

    Polub na Facebooku

    Śledź na Instagramie

    SnapWidget · Instagram Widget

    Szukaj

    recent posts

    Archiwum

    • ►  2020 (12)
      • ►  października 2020 (1)
      • ►  kwietnia 2020 (1)
      • ►  marca 2020 (3)
      • ►  lutego 2020 (4)
      • ►  stycznia 2020 (3)
    • ►  2019 (27)
      • ►  listopada 2019 (1)
      • ►  października 2019 (3)
      • ►  września 2019 (1)
      • ►  sierpnia 2019 (1)
      • ►  lipca 2019 (4)
      • ►  czerwca 2019 (2)
      • ►  maja 2019 (2)
      • ►  kwietnia 2019 (2)
      • ►  marca 2019 (3)
      • ►  lutego 2019 (3)
      • ►  stycznia 2019 (5)
    • ▼  2018 (34)
      • ►  grudnia 2018 (2)
      • ►  listopada 2018 (3)
      • ►  października 2018 (3)
      • ►  września 2018 (3)
      • ►  sierpnia 2018 (4)
      • ►  lipca 2018 (1)
      • ►  czerwca 2018 (3)
      • ►  maja 2018 (3)
      • ►  kwietnia 2018 (3)
      • ▼  marca 2018 (3)
        • Despero powraca
        • Buntowniczka
        • Niepokorna
      • ►  lutego 2018 (5)
      • ►  stycznia 2018 (1)
    • ►  2017 (38)
      • ►  grudnia 2017 (3)
      • ►  listopada 2017 (4)
      • ►  października 2017 (4)
      • ►  września 2017 (4)
      • ►  sierpnia 2017 (5)
      • ►  lipca 2017 (1)
      • ►  maja 2017 (3)
      • ►  kwietnia 2017 (1)
      • ►  marca 2017 (3)
      • ►  lutego 2017 (4)
      • ►  stycznia 2017 (6)
    • ►  2016 (36)
      • ►  grudnia 2016 (2)
      • ►  listopada 2016 (5)
      • ►  października 2016 (6)
      • ►  września 2016 (5)
      • ►  sierpnia 2016 (2)
      • ►  maja 2016 (1)
      • ►  kwietnia 2016 (8)
      • ►  marca 2016 (3)
      • ►  lutego 2016 (1)
      • ►  stycznia 2016 (3)
    • ►  2015 (57)
      • ►  grudnia 2015 (4)
      • ►  listopada 2015 (9)
      • ►  października 2015 (4)
      • ►  września 2015 (4)
      • ►  sierpnia 2015 (3)
      • ►  lipca 2015 (2)
      • ►  czerwca 2015 (2)
      • ►  maja 2015 (6)
      • ►  kwietnia 2015 (6)
      • ►  marca 2015 (5)
      • ►  lutego 2015 (6)
      • ►  stycznia 2015 (6)
    • ►  2014 (75)
      • ►  grudnia 2014 (8)
      • ►  listopada 2014 (12)
      • ►  października 2014 (17)
      • ►  września 2014 (15)
      • ►  sierpnia 2014 (5)
      • ►  lipca 2014 (1)
      • ►  czerwca 2014 (7)
      • ►  maja 2014 (2)
      • ►  kwietnia 2014 (5)
      • ►  marca 2014 (2)
      • ►  stycznia 2014 (1)
    • ►  2013 (11)
      • ►  listopada 2013 (1)
      • ►  października 2013 (4)
      • ►  września 2013 (1)
      • ►  lipca 2013 (1)
      • ►  czerwca 2013 (1)
      • ►  kwietnia 2013 (3)
    • ►  2012 (21)
      • ►  grudnia 2012 (3)
      • ►  listopada 2012 (10)
      • ►  października 2012 (5)
      • ►  kwietnia 2012 (2)
      • ►  marca 2012 (1)

    Obserwatorzy

    Subskrybuj

    Posty
    Atom
    Posty
    Komentarze
    Atom
    Komentarze

    Czytam

    • Apetyt na film - blog filmowy
      Hello world!
      3 tygodnie temu
    • KULTURALNIE PO GODZINACH
      My Master Builder | Wyndham’s Theatre, London
      4 tygodnie temu
    • Z górnej półki
      Zielone Botki: Stylowe i Wygodne Buty na Każdą Okazję
      1 rok temu
    • FILM planeta
      FILMplaneta powraca!
      2 lata temu
    • ekran pod okiem
      A Virtual Reality Soldier Simulator
      5 lat temu
    • pocahontas recenzuje
      "Cheer" - serial Netflixa
      5 lat temu
    • Po napisach końcowych
      Październik w kinie (Joker, Był sobie pies 2, Czarny Mercedes, Boże Ciało, Ślicznotki, Zombieland: Kulki w łeb)
      5 lat temu
    • Filmowe konkret - słowo
      Dom, który zbudował Jack (2018) – wideorecenzja
      6 lat temu
    • skrawki kina
      ROMA
      6 lat temu
    • In Love With Movie
      9. Festiwal Kamera Akcja - relacja
      6 lat temu
    • WELUR & poliester
      „Casablanca” x Scenograficzne Szorty
      7 lat temu
    • movielicious - blog filmowy
      15. Tydzień Kina Hiszpańskiego
      10 lat temu
    • Skazany na Kino
      Zodiak (2007)
      10 lat temu
    Pokaż 5 Pokaż wszystko
    Obsługiwane przez usługę Blogger.

    Labels

    Oskary Sputnik WFF dokument dramat festiwal kino akcji kino europejskie kino polskie kryminał serial
    facebook instagram filmweb

    Created with by BeautyTemplates

    Back to top