Niebezpieczne odludzie

12:36

Naprawdę sroga zima, piękny górski zakątek odcięty od świata i oni - ojciec z dwoma synami, spędzający kilka dni w stróżówce straży granicznej. Męski wypad do odludnej chaty nagle zamienia się w długą, bezwzględną walkę o przetrwanie. 


(Źródło: youtube.com)
Oto Mateusz (Andrzej Chyra), były strażnik graniczny, przyjeżdża odwiedzić stare kąty. Przybywa ze swoimi nastoletnimi synami, którzy mają doświadczyć prawdziwego życia w górach. Dzięki życzliwości dawnego kolegi dostaje klucze do jednej ze stróżówek, gdzie ma spędzić kilka dni z chłopcami. Miejsce okazuje się bardzo opustoszałe zwłaszcza, że o tej porze roku szlaki turystyczne są zamknięte. Początkowo nikogo to nie zraża, choć nastroje synów są dość ponure i czuć, że wyjazd nie był ich wyborem. Sytuacja staje się jednak dość nerwowa po tym, gdy do chaty wpada nieznany mężczyzna. Jest przemarznięty i zakrwawiony, a w plecaku skrywa broń. Grozy dodaje jeszcze fakt, że łączność z bazą zostaje zerwana, a pogoda wcale nie ulega poprawie. Mateusz rusza więc, by sprawdzić co stało się w jednostce graniczników, a nastolatkowie zostają sami z przybyszem skutym kajdankami.



(Źródła: ars.pl i cojestgrane.pl)
Trailer "Na granicy" przyprawia o dreszcze. Dostajemy esencję pełną grozy i napięcia. W rzeczywistości film szybko wciąga i w zasadzie utrzymuje uwagę widza. Momentami mamy pewne dłużyzny, więc do idealnego thrillera jeszcze troszkę zabrakło. Nie stanowi to większego problemu dzięki trzem elementom: świetnego aktorstwa (tak "starych wyg" w osobie Chyry, Grabowskiego i Dorocińskiego, jak i debiutantów - zwłaszcza Bartosza Bielenia, który rewelacyjnie wszedł w postać Janka, starszego z synów), wspaniałych zdjęć Łukasza Żala, oddających z jednej strony trudne warunki atmosferyczne (przeszywający chłód, wszechogarniający mrok), z drugiej zaś towarzyszące bohaterom emocje (głównie poczucie niepewności, zbliżającego się zła, bezradności), jak również genialnemu, nowemu wcieleniu Dorocińskiego

Ostatnimi czasy aktor wybiera role dość negatywne, ale różne od siebie. Inną odsłonę widzimy w genialnym filmie "Moje córki krowy" (to zaledwie drugoplanowy występ, ale postać Grzegorza zapada w pamięć jako leniwy, agresywny cham i prostak), inną w serialowym "Pakcie" (choć z grubsza Piotr jest człowiekiem fair, nie zawsze działa w sposób legalny), jeszcze inną dostajemy w "Na granicy". 
Dla samej nowej twarzy Dorocińskiego warto więc wybrać się na produkcję Wojciecha Kasperskiego, który lubuje się w thrillerach i być może, za jakiś czas, przedstawi kolejną, udaną propozycję rodzimego kina gatunkowego. 


(Źródło: youtube.com)

You Might Also Like

1 komentarze