facebook instagram filmweb

Okiem Kinomaniaka

    • Strona główna
    • O mnie
    • .
    • -

    Francuska komedia o seksie? Brzmi nieźle! Para z 10-letnim stażem poszukująca kobiety do trójkąta? Ciekawy pomysł! Niestety tylko w trailerze. Twórcy mieli koncept, ale jego realizacja nie wyszła dobrze. Obrazowi "A może by tak trójkącik?", który miał być komedią brakuje polotu, żywej akcji i tego, co najważniejsze - poczucia humoru.

    (Źródło: bok.bialystok.pl)

    Trzydziestokilkuletnia Estelle ma stałego partnera Simona, z którym lada moment będzie obchodziła 10-tą rocznicę związku oraz córkę w wieku szkolnym. Jest cicha, spokojna, trochę nijaka. W pracy sumiennie wykonuje wszystkie obowiązki i nawet słowem nie odgryzie się nieco apodyktycznej szefowej. Przy okazji spotkania z przyjaciółkami dochodzi do wniosku, że jej życie jest przewidywalne, w sypialni zagościła rutyna, a i pozałóżkowa więź z Simonem przygasła. Receptą na odnowę ma być... trójkąt! Bohaterka rozpoczyna lekko rozpaczliwe poszukiwania odpowiednich osób do jednorazowej zabawy we troje.

    (Źródło: youtube.com)

    Wydawałoby się, że najmocniejszą stroną filmów komediowych powinien być humor. Jak się jednak okazało po seansie "A może by tak trójkącik?" to tylko oczekiwania, bo scenarzysta chyba miał inne wyobrażenia co do tej produkcji. Humor się pojawia, a i owszem, ale tak rzadko i banalny, że szybko zapominamy o tych wesołych miniscenkach czy żartobliwych mikrodialogach. Na domiar złego nieprzekonująca jest też nagła potrzeba zmiany głównej bohaterki. Punkt zapalny całej sytuacji, ten moment, który doprowadził Estelle do podjęcia decyzji o trójkącie jest wyssany z palca. Oczywiście mógł mieć miejsce, ale przekonanie, że z jego powodu szara myszka chce choć raz być wampem wydaje się bardzo mało realne.
    Większych i mniejszych wpadek jest jeszcze trochę. Byłabym w stanie przymknąć na nie oko, gdy film mnie po prostu rozbawił. Tak się jednak nie stało...


    (Źródła: ars.pl i fdb.pl)

    Continue Reading

    Cztery starsze panie, kółko czytelnicze i nietypowa propozycja książkowa... "Pięćdziesiąt twarzy Christiana Grey'a". Czy może być coś dziwniejszego? Raczej nie. Diane, Vivian, Sharon i Carol znają się od studiów i niejedno już razem przeszły. Choć ich codzienność dość mocno się różni, panie nadal się lubią i służą sobie wsparciem. Szczególnie w chwili, gdy ich życia mają się zawalić, mężowie stali się obcymi osobami, dzieci, chociaż dorosłe, są upierdliwe, a wyczekiwana samotność jednak doskwiera. 

    (Źródło: warsawnow.pl)

    Nasze staruszki trzymają się od czasów studenckich. Wiedzą o sobie wszystko, znają się od podszewki. I choć każda jest inna (jedna to osaczona przez nadopiekuńcze córki "młoda" wdowa, druga nie potrafi znaleźć wspólnego języka z mężem, który dopiero co przeszedł na emeryturę, trzecia gardzi związkami i koncentruje się na krótkotrwałych znajomościach, a czwarta po 18-stu latach od rozwodu wciąż nie umie się z nim pogodzić i zacząć życia od nowa), doskonale się rozumieją. I mogą liczyć na dobre rady ze strony koleżanek. Tym śmieszniej, gdy wszystkim zaczyna doskwierać samotność (w różnych odcieniach) i wszystkie usiłują znaleźć wyjście z trudnej sytuacji podpierając się przy tym lekturą.... pikantnych przygód Christiana Grey'a! 

    (Źródło: youtube.com)

    Jak to możliwe, że opowieść o staruszkach bawi też młodszą widownię? To jasne, wszystko dzięki naprawdę niezłej fabule! Film Billa Holdermana jest po prostu śmieszny, a przy tym mówi o grupie społecznej, która zwykle jest wykluczona z odgrywania głównych ról na dużym ekranie. Starsi ludzie zazwyczaj traktowani są po macoszemu, występują jako zapomniani dziadkowie najważniejszych filmowych postaci. Pojawiają się w dwóch ujęciach, by następnie odejść w zapomnienie. Niewiele jest produkcji pozwalających im odegrać pierwsze skrzypce. A przy tym szczerze bawić widownię jak ma to miejsce w "Pozycji obowiązkowej". 

    Eksperyment z komedią o starszych paniach się udał, bo w rolach bardziej i mniej zwariowanych emerytek wystąpiły prawdziwe gwiazdy kina. Widać to w każdym ujęciu! Moje serce szczególnie raduje występ Jane Fondy, która jest ikoną kina, ale dla wielu magnezem przyciągającym na seans niewątpliwie była też muza Woody'ego Allana, Diane Keaton (w latach 70. pracowali ze sobą aż przy 8 produkcjach!). Obie panie nie raz już dawały popisy aktorskie w produkcjach komediowych, dlatego nic dziwnego, że twórcy zaproponowali im występ w tym filmie. I chociaż momentami - jak dla mnie - scenarzyści uderzają w troszkę zbyt ckliwe tony, a kilka scen jest lekko przegiętych, to całość broni się właśnie dzięki świetnej obsadzie. I to dla niej warto zobaczyć tę propozycję. A już najlepiej na seans zabrać babcię, która niemal na pewno wyjdzie zachwycona (o ile ma w sobie troszeczkę luzu).



    (Źródła: fangate.net, naekranie.pl i variety.com)

    Continue Reading

    Chociaż zwiastun "Tully" zapowiada nam niezłą zabawę, a sam film został skategoryzowany jako komedia, bliżej mu do formy komediodramatu. Nowość Jasona Reitmana ("Juno", "W chmurach") pokazuje blaski i cienie macierzyństwa, bez zbędnego koloryzowania. To świetna opowieść, którą z przyjemnością obejrzą nie tylko matki, które na seansie wręcz zaśmiewają się do rozpuku.

    (Źródło: empireonline.com)

    Poznajemy Marlo tuż przed rozwiązaniem. Spodziewa się trzeciego dziecka w chwili, gdy pozostała dwójka i tak wymaga sporej atencji. Córka ma problem z samoakceptacją, syna cechuje znaczna nadaktywność. Na domiar złego mąż jest intensywnie zaangażowany w zawodowe projekty i co i raz rusza na służbowe wyjazdy. Cały dom zostaje więc na głowie Marlo, która średnio radzi sobie z nową, niełatwą rzeczywistością.

    (Źródło: youtube.com)

    Choć matczyny punkt widzenia jest dla mnie raczej abstrakcją, to losy Marlo oglądałam z przejęciem. W dużej mierze to zasługa fantastycznej Charlize Theron. Postać kobiety kompletnie zaangażowanej w życie rodzinne, choć niejednokrotnie czującej, że wielość obowiązków ją przerasta, bardzo mnie zaciekawiła. Fakt, że "Tully" tak magnetycznie przyciąga atencję widza, to też sprawka reżysera i scenarzystki, którzy już wcześniej zmajstrowali obraz o dość podobnej tematyce (są bowiem twórcami słynnego "Juno"). 

    W swoim najnowszym filmie Reitman pokazał kobietę pełną sprzeczności: silną i słabą jednocześnie, odważną i zalęknioną, pogodną i zasmuconą, otoczoną ludźmi, ale i samotną. Widzimy jak Marlo zostaje pozostawiona sama sobie, jak sobie z tym radzi i do czego ta sytuacja prowadzi wszystkich bohaterów. I mimo że brzmi to trochę smutno, to wydźwięk filmu jest jednak pozytywny. I dobrze, inaczej po seansie nikt nigdy nie zdecydowałbym się na posiadanie potomstwa!



    (Źródła: vulture.com i cosmopolitan.com)

    Continue Reading
    Newer
    Stories
    Older
    Stories

    Polub na Facebooku

    Śledź na Instagramie

    SnapWidget · Instagram Widget

    Szukaj

    recent posts

    Archiwum

    • ►  2020 (12)
      • ►  października 2020 (1)
      • ►  kwietnia 2020 (1)
      • ►  marca 2020 (3)
      • ►  lutego 2020 (4)
      • ►  stycznia 2020 (3)
    • ►  2019 (27)
      • ►  listopada 2019 (1)
      • ►  października 2019 (3)
      • ►  września 2019 (1)
      • ►  sierpnia 2019 (1)
      • ►  lipca 2019 (4)
      • ►  czerwca 2019 (2)
      • ►  maja 2019 (2)
      • ►  kwietnia 2019 (2)
      • ►  marca 2019 (3)
      • ►  lutego 2019 (3)
      • ►  stycznia 2019 (5)
    • ▼  2018 (34)
      • ►  grudnia 2018 (2)
      • ►  listopada 2018 (3)
      • ►  października 2018 (3)
      • ►  września 2018 (3)
      • ►  sierpnia 2018 (4)
      • ►  lipca 2018 (1)
      • ►  czerwca 2018 (3)
      • ▼  maja 2018 (3)
        • Seksualna rewolucja
        • Druga młodość
        • Trudy macierzyństwa
      • ►  kwietnia 2018 (3)
      • ►  marca 2018 (3)
      • ►  lutego 2018 (5)
      • ►  stycznia 2018 (1)
    • ►  2017 (38)
      • ►  grudnia 2017 (3)
      • ►  listopada 2017 (4)
      • ►  października 2017 (4)
      • ►  września 2017 (4)
      • ►  sierpnia 2017 (5)
      • ►  lipca 2017 (1)
      • ►  maja 2017 (3)
      • ►  kwietnia 2017 (1)
      • ►  marca 2017 (3)
      • ►  lutego 2017 (4)
      • ►  stycznia 2017 (6)
    • ►  2016 (36)
      • ►  grudnia 2016 (2)
      • ►  listopada 2016 (5)
      • ►  października 2016 (6)
      • ►  września 2016 (5)
      • ►  sierpnia 2016 (2)
      • ►  maja 2016 (1)
      • ►  kwietnia 2016 (8)
      • ►  marca 2016 (3)
      • ►  lutego 2016 (1)
      • ►  stycznia 2016 (3)
    • ►  2015 (57)
      • ►  grudnia 2015 (4)
      • ►  listopada 2015 (9)
      • ►  października 2015 (4)
      • ►  września 2015 (4)
      • ►  sierpnia 2015 (3)
      • ►  lipca 2015 (2)
      • ►  czerwca 2015 (2)
      • ►  maja 2015 (6)
      • ►  kwietnia 2015 (6)
      • ►  marca 2015 (5)
      • ►  lutego 2015 (6)
      • ►  stycznia 2015 (6)
    • ►  2014 (75)
      • ►  grudnia 2014 (8)
      • ►  listopada 2014 (12)
      • ►  października 2014 (17)
      • ►  września 2014 (15)
      • ►  sierpnia 2014 (5)
      • ►  lipca 2014 (1)
      • ►  czerwca 2014 (7)
      • ►  maja 2014 (2)
      • ►  kwietnia 2014 (5)
      • ►  marca 2014 (2)
      • ►  stycznia 2014 (1)
    • ►  2013 (11)
      • ►  listopada 2013 (1)
      • ►  października 2013 (4)
      • ►  września 2013 (1)
      • ►  lipca 2013 (1)
      • ►  czerwca 2013 (1)
      • ►  kwietnia 2013 (3)
    • ►  2012 (21)
      • ►  grudnia 2012 (3)
      • ►  listopada 2012 (10)
      • ►  października 2012 (5)
      • ►  kwietnia 2012 (2)
      • ►  marca 2012 (1)

    Obserwatorzy

    Subskrybuj

    Posty
    Atom
    Posty
    Komentarze
    Atom
    Komentarze

    Czytam

    • Apetyt na film - blog filmowy
      Hello world!
      3 tygodnie temu
    • KULTURALNIE PO GODZINACH
      My Master Builder | Wyndham’s Theatre, London
      4 tygodnie temu
    • Z górnej półki
      Zielone Botki: Stylowe i Wygodne Buty na Każdą Okazję
      1 rok temu
    • FILM planeta
      FILMplaneta powraca!
      2 lata temu
    • ekran pod okiem
      A Virtual Reality Soldier Simulator
      5 lat temu
    • pocahontas recenzuje
      "Cheer" - serial Netflixa
      5 lat temu
    • Po napisach końcowych
      Październik w kinie (Joker, Był sobie pies 2, Czarny Mercedes, Boże Ciało, Ślicznotki, Zombieland: Kulki w łeb)
      5 lat temu
    • Filmowe konkret - słowo
      Dom, który zbudował Jack (2018) – wideorecenzja
      6 lat temu
    • skrawki kina
      ROMA
      6 lat temu
    • In Love With Movie
      9. Festiwal Kamera Akcja - relacja
      6 lat temu
    • WELUR & poliester
      „Casablanca” x Scenograficzne Szorty
      7 lat temu
    • movielicious - blog filmowy
      15. Tydzień Kina Hiszpańskiego
      10 lat temu
    • Skazany na Kino
      Zodiak (2007)
      10 lat temu
    Pokaż 5 Pokaż wszystko
    Obsługiwane przez usługę Blogger.

    Labels

    Oskary Sputnik WFF dokument dramat festiwal kino akcji kino europejskie kino polskie kryminał serial
    facebook instagram filmweb

    Created with by BeautyTemplates

    Back to top