Kataklizm
17:58Nieczęsto się zdarza, by o polskim tytule było głośno na długo przed premierą. Jeszcze rzadziej tak bardzo wyczekuje się wejścia do kin reżyserskiego debiutu. "Cicha noc" jest więc pewnym ewenementem. A najlepsze w niej jest to, że po zakończonym seansie zyskujemy pewność, że wszystkie pochlebne recenzje były prawdziwe.
(Źródło: facebook.com/cichanocfilm/)
O fabule słyszeli chyba wszyscy. Adam (Dawid Ogrodnik) niespodziewanie wraca z Holandii do domu na Wigilię. Jego pojawienie się w rodzinnych stronach tylko u matki budzi pewien niepokój - ona wie, że nie odwiedza ich bez powodu. Chłopak ma plan i skrupulatnie, mimo mniejszych lub większych problemów, go realizuje. W międzyczasie odsłania prawdziwe oblicze relacji z poszczególnymi członkami rodziny. Wzajemne oskarżenia, skrywane pretensje, duma, zazdrość i nigdy niewypowiedziany żal - to wszystko odkrywamy przyglądając się ostatnim, przedświątecznym przygotowaniom w domu, który może uchodzić (choć w jakimś stopniu) za typowo polski.
(Źródło: youtube.com)
Film jest fantastyczny! Rewelacyjny aktorsko! Nie dziwi to jednak, gdy przyjrzymy się obsadzie - tu są same wyśmienite nazwiska: Tomasz Ziętek, Arkadiusz Jakubik, Agnieszka Suchora, Jowita Budnik, Tomasz Schuchardt. Genialna jest także produkcja. Nad zdjęciami pracował Piotr Sobociński, który w dorobku ma m.in. "Drogówkę", "Bogów" czy "Wołyń". Tu realizuje zdjęcia według ciekawej konwencji, która wyróżnia film Domalewskiego już na poziomie wizualnym. Mamy sporą część ujęć zaprezentowaną w formie zapisu z amatorskiej kamerki, której notorycznie używa główny bohater.
Tym jednak co najbardziej porusza jest wyśmienita fabuła. Domalewski wsadza kij w mrowisko pokazując dramatyczną historię rozgrywaną w wieczór wigilijny. Akcja dzieje się w domu rodzinnym bohatera, w otoczeniu jego najbliższych. I chociaż sam pomysł pod względem dramaturgii nie jest odkrywczy, to w połączeniu z pełnokrwistymi bohaterami oraz wyjętymi z życia dialogami, porusza widza. Reżyser odsłania nie tylko więzi łączące głównego bohatera z pozostałymi ludźmi, ale również pewne sytuacje, które wszyscy znamy ze swoich domów, a które na ekranie niebywale nas śmieszą chociaż są dość smutne: to napięcie spowodowane brakiem czasu na perfekcyjne przygotowania, szorstkie odzywki do najbliższych czy hojne raczenie się alkoholem.
Tym jednak co najbardziej porusza jest wyśmienita fabuła. Domalewski wsadza kij w mrowisko pokazując dramatyczną historię rozgrywaną w wieczór wigilijny. Akcja dzieje się w domu rodzinnym bohatera, w otoczeniu jego najbliższych. I chociaż sam pomysł pod względem dramaturgii nie jest odkrywczy, to w połączeniu z pełnokrwistymi bohaterami oraz wyjętymi z życia dialogami, porusza widza. Reżyser odsłania nie tylko więzi łączące głównego bohatera z pozostałymi ludźmi, ale również pewne sytuacje, które wszyscy znamy ze swoich domów, a które na ekranie niebywale nas śmieszą chociaż są dość smutne: to napięcie spowodowane brakiem czasu na perfekcyjne przygotowania, szorstkie odzywki do najbliższych czy hojne raczenie się alkoholem.
"Cicha noc" jest bowiem również pewnym portretem współczesnej, polskiej rodziny. To trochę próba zobrazowania naszych narodowych przywar, ludzkich grzeszków. Reżyser - wybierając gatunek dramatu z elementami komediowymi (a może wręcz typowego komediodramatu), wyśmiewa to, co znamy z autopsji. Tę całą hipokryzję, która (czasami) tak mocno przejawia się właśnie w czasie Bożego Narodzenia. I chyba właśnie z tego powodu, pamiętając również o tragicznej pozycji, w której nieoczekiwanie znajduje się główny bohater, film Piotra Domalewskiego tak bardzo nas porusza.
(Źródła: culture.pl i salomonik.eu)
0 komentarze