facebook instagram filmweb

Okiem Kinomaniaka

    • Strona główna
    • O mnie
    • .
    • -

    Podróż, w którą zabiera nas Peter Farrelly będziemy z nostalgią wspinać bardzo długo. Jego "Green Book", robiący furorę na wielu festiwalowych eventach, to klasyczne kino drogi, w którym nieistotny jest cel wędrówki, ale sam fakt podróżowania, wpływający na zmianę postaw głównych bohaterów. A ci w filmie są wprost fenomenalni!

    (Źródło: moviebabblesreviews.com)

    Tony (Viggo Mortensen) pochodzi z włoskiej rodziny. Mieszka na Bronxie, gdzie pracuje jako ochroniarz w nocnym klubie. Zajmuje się selekcją przy wejściu, bezpieczeństwem wewnątrz budynku i rozwiązywaniem wszelkich konfliktów. Nie boi się używania siły fizycznej. W końcu za to mu płacą. Kiedy lokal zostaje zamknięty na czas remontu, mężczyzna rozgląda się za nowym zajęciem. Tymczasowe zatrudnienie dostaje u tajemniczego pianisty doktora Shirley'a (Mahershala Ali), z którym ma wyruszyć w dwumiesięczną trasę koncertową po Głębokim Południu. Dla obu będzie to jedna z najważniejszych podróży ich życia.


    (Źródło: youtube.com)

    "Green Book" to przede wszystkim film rasizmie. O tym, jak wyglądały realia lat 60. O tym, że kolor skóry definiował to kim możesz zostać, do którego baru pozwolą Ci wejść czy w którym sklepie możesz zrobić zakupy.  Ale to również obraz o tym, że każdy z nas jest inny, a segregacja po kolorze skóry jest tak samo bezsensowna jak np. po kształcie nosa czy kolorze oczu. Tony i dr Shirley są kompletnie różni. Wzrastali w odmiennych środowiskach, mają inne talenty, co innego uznają za sukces czy porażkę. Ale łączy ich jedno: oba pragną szacunku. Chcą być godnie traktowani. Wspólna podróż przez Głębokie Południe Stanów Zjednoczonych otwiera im oczy na wszelkie przejawy dyskryminacji. Tony uświadamia sobie jak nieludzkie jest ocenianie innych na podstawie koloru skóry i jak wprowadzenie odrobiny ogłady w swoim zachowaniu może zmienić człowieka. Dr Shirley za to zyskuje odwagę, by naprawdę być sobą i zawalczyć o to, by ci, którzy doceniają jego ogromny talent naprawdę traktowali go jak równego sobie.


    (Źródła: moviebabblesreviews.com i filmthreat.com)

    Największym komplementem dla twórców "Green Book" możemy chyba uznać to, że seans mija nam niepostrzeżenie. To jak z lekturą rewelacyjnej książki: zaczynamy czytać i zanim się obejrzymy, przeczytamy całą z wypiekami na twarzy nie zdając sobie sprawy, że minęło kilka godzin. Bo choć nowość Farrelly'ego trwa ponad 2 godziny, to absolutnie nie wiemy kiedy ten czas płynie. Moglibyśmy jeszcze dłużej siedzieć w kinie i podążać za bohaterami, którzy momentalnie zdobyli naszą sympatię.

    To niesamowite, że reżyser z - mówiąc dość delikatnie - raczej niezbyt błyskotliwym dorobkiem ("Bez smyczy", "Dziewczyna moich koszmarów") stworzył obraz wręcz wyśmienity. Mocną stroną jest bardzo dobry scenariusz. Opowieść o rodzącej się przyjaźni Tony'ego z doktorem Shirley idealnie wyważono. Mamy dobrze skrojony dramat z kilkoma kluczowymi zdarzeniami, jakie zachodzą między głównymi bohaterami oraz sporą dawką lekkiego humoru. W ten sposób widz ma wrażenie, że ogląda dość przyjemne dzieło, które jednak w dużej mierze ma nas wzruszyć, ale i czegoś nauczyć. 


    (Źródła: moviebabblesreviews.com i filmthreat.com)
    Continue Reading

    Lars von Trier słynie z tworzenia kina specyficznego. Mocno specyficznego. Jego filmu są szokujące, nietypowe, obrazoburcze. Podobnie jest z "Domem, który zbudował Jack". Fani reżysera nie będą więc chyba zawiedzeni.


    (Źródło: youtube.com)

    Przyznaję bez bicie, z Larsem mi nie po drodze. Seans "Przełamując fale" przerwałam jakoś na początku, "Nimfomanka" mnie bardzo rozczarowała, więc po nic innego nie sięgałam. Ale chciałam dać szansę temu duńskiemu twórcy, którego rzesza kinomaniaków kocha. 

    "Dom, który zbudował Jack" to mieszanka gatunkowa. Trochę dramat, trochę thriller z elementami czarnego humoru. W retrospekcyjnych ujęciach poznajemy psychikę małego Jacka, który już wtedy miał skłonności sadystyczne. Z biegiem czasu ewoluował on, wraz z totalnym brakiem empatii, i przerodził się z coś większego, odkrywając w bohaterze przeogromną naturę mordercy. Jack zabija głównie kobiety, które podświadomie uznaje ze głupsze i bardziej naiwne. Łapie ofiarę, po czym dość długo bawi się nią, by na końcu zabić. Ale na zabójstwie nie kończy się jego dzieło. Każde ciało przewozi do chłodni, w której dokonuje przeróżnych eksperymentów. Robi rzeczy tak dziwaczne, że czasem śmieszą one widza, częściej jednak przerażają.

    (Źródło: youtube.com)

    Film podzielono na sekwencje, dzięki którym poznajemy postać Jacka. I o ile dwie pierwsze części bardzo mi się podobały, bo wypełniał je w dużej mierze czarny humor, to im dalej rozwijała się akcja, tym częściej miałam ochotę przerwać seans. Wraz z rozwojem fabuły Jack staje się bowiem coraz bardziej okrutny. Czerpie większą przyjemność z coraz paskudniejszych morderstw. Z tego, że przysparza ofierze nie tylko bólu, ale i strachu. Jako że nie jestem miłośniczką horrorów, przeżywa brutalne sceny w filmach, to ledwo dotrwałam do napisów końcowych. Po obejrzeniu 5 historii z życia głównego bohatera, część z epilogiem uważam za zbyt długą i pogmatwaną. 

    "Dom, który zbudował Jack" pełen jest różnych nawiązań i ukrytych znaczeń. Jack w czerwonym szlafroku przywodzi na myśl wilka, który zjadł babcię i Czerwonego Kapturka, za którego się przebrał, by oszukać myśliwego. Wiele, naprawdę wiele z tych kodów, nie zostało przeze mnie jeszcze rozszyfrowanych. Sądzę, że większość z nich nigdy nie znajdzie wyjaśnienia, bo też taki jest von Trier - pozwala widzowi mieć swoją wersję, swoją interpretację produkcji.

    Myślę, że ci, którzy cenią twórczość duńskiego reżysera, będą dobrze się bawić. Tym, którzy do tej pory byli sceptyczni radzę na spokojnie przeanalizować, czy na pewno chcą zrobić podejście do dzieła von Triera. Zapewniam, że aktorsko jest bardzo dobry, ale i brutalny, pełny artystycznego zadęcia i pychy, jak również obrazoburczy. Bo jak inaczej nazwać obraz, w którym reżyser ikonami nazywa Stalina i Hitlera? Widząc taką scenę wiemy już, czego można się spodziewać po filmie. Wszystkiego!



    (Źródła: fdb.pl, rmf.fm i filmweb.pl)
    Continue Reading

    Nie sposób nie znać tego tytułu. Nie można chyba również nie wiedzieć o tym, jak wiele nagród zdobył ten film. "Roma" Alfonso Cuaróna  jak równy z równym konkuruje z naszą "Zimną wojną". W wielu kategriach jednak ją prześcigając. Na swoim koncie ma choćby Złote Globy dla najlepszego reżysera i filmu zagranicznego, Złotego Lwa z Wenecji za najlepszy film, kilka Sateliów, nagród Critics Choice czy 7 nominacji do nagród BAFTA, które zostaną wręczone 10. lutego. 

    (Źródło: ecib.es)


    Cleo pracuje jako służąca w domu bogatego lekarza. Dba o porządek, odpowiada za przygotowywanie posiłków, zajmuje się również dziećmi. Gdy pan Antonio, głowa rodziny, wyjeżdża służbowo, a pani Sofia zostaje sama z dziećmi na kilka tygodni, jej pomoc jest jeszcze cenniejsza. Dziewczyna nie przypuszcza jednak, że lada moment sama będzie potrzebowała opieki ze względu na nieplanowaną ciążę z Ferminem.


    (Źródło: youtube.com)

    Cuarónowi na pewno należą się brawa! Nie dość, że wyreżyserował film i napisał scenariusz, to jeszcze odpowiadał za zdjęcia i zajmował się montażem! Za te zdjęcia do "Romy" wielkie chapeau bas, bo one są przecudne! Wiele z nich to prawdziwy majstersztyk. Niestety jednak sama historia, choć bardzo osobista, wręcz intymna, nie jest tak dobra jak warstwa wizualna. Obraz jest śliczny, fabuła jedynie poprawna. 

    O ile rozumiem ideę filmu kameralnego, będącego niejako próbą sportretowania rzeczywistości meksykańskiej rodziny i jej służącej, przez co akcja filmu jest niespieszna, to nie kupuję jej w takiej odsłonie. Albo inaczej: lubię ją, podoba mi się, ale nie aż tak jak festiwalowemu jury z Wenecji. Bez wspaniałych zdjęć i specyficznego klimatu o "Romie" bardzo szybko byśmy zapomnieli! Z tego też względu nie jest ona dla mnie żadną konkurencją dla rewelacyjnej "Zimnej wojny"!
    Oburzeni? Niby dlaczego! U Pawlikowskiego mamy nie tylko fantastyczne zdjęcia Łukasza Żala i świetną muzykę. Mamy to przede wszystkim bardzo mięsistą historię trudnej miłości dwojga artystów w świecie okrutnym dla człowieka, zwłaszcza tego wrażliwego. I to historię tak mocną, wyrazistą, skomplikowaną i fenomenalnie zagraną, że podczas seansu siedzimy w kinowym fotelu jak zaczarowani. 

    Wrażenia jakie wywarła na mnie nowość Pawlikowskiego "Roma" nie jest w stanie powtórzyć. I cóż, pozostanie jedynie naprawdę ślicznym filmem trochę o niczym, choć ostatnie 30 minut również dość mocno działa na emocje widza. Szkoda więc, że akcja w tej produkcji zaczyna się tak późno. 







    (Źródła: cityam.com, spidersweb.pl i hollywoodreporter.com)

    Continue Reading

    Pierwszy tegoroczny seans kinowy nie był najłatwiejszy. "Mój piękny syn" to aktorsko fenomenalny dramat o walce z uzależnieniem. Walce, którą toczy cała rodzina, a w szczególności ojciec tak bardzo zżyty ze swym pierworodnym. Jest między nimi, w tej trudnej sytuacji, dużo smutku, żalu, wzajemnych pretensji. Ale i sporo ciepła, miłości oraz bardziej i mniej udanych prób zrozumienia. Nowość Felixa Van Groeningena to naprawdę dobry wybór na filmowy początek roku.


    (Źródło: wyborcza.pl)

    David (Steve Carell) jest przykładnym ojcem. Spędza sporo czasu w domu, aktywnie uczestniczy w wychowaniu swoich dzieci. Gdy odkrywa, że jego najstarszy syn, Nic, ma problemy, zaczyna drążyć temat. Szybko orientuje się, że źródłem nieszczęść jest depresja nastolatka. Dużo czasu spędza samotnie, słucha melancholijnych piosenek, często sięga po znaczne ilości alkoholu i trawkę. Do rzekomo niewinnych jointów dołączają mocniejsze narkotyki, które bohater przyjmuje w ilościach zdecydowanie nie tylko eksperymentacyjnych. Problem narasta, a Nic zdaje się nie dostrzegać jego wielkości. Tak zaczyna się niełatwa batalia o zdrowie i życie Nica, którą chłopak toczy z niestrudzonym ojcem.


    (Źródło: youtube.com)

    W roli pogrążonego w nałogu nastolatka widzimy Timothée Chalameta, który ponownie jest rewelacyjny! Chłopak ewidentnie ma swoje pięć minut. Dostaje świetne propozycje i bezbłędnie je wykorzystuje. Jest przekonujący, fenomenalnie radzi sobie z wchodzeniem w dość skomplikowane postacie szargane różnymi emocjami. Nie ma tu cienia fałszu czy przerysowania. 
    Genialny w roli zatroskanego ojca jest Steve Carell. To właśnie z jego perspektywy opowiadana jest historia Nica. Reżyser skupił się bowiem nie na pogrążaniu się w narkomanii głównego bohatera czy samej jego walce z nałogiem, ale na miłości ojca do syna. Miłość ta ma spowodować pójście na odwyk, zejście z drogi prowadzącej do upadku. To film o tych wszystkich trudnych uczuciach pojawiających się u najbliższych osoby uzależnionej: smutku, złości, żalu, gniewie, rozczarowaniu, ale i nadziei. I chyba właśnie ze względu na te wszystkie stany emocjonalne tak wyraźnie widoczne u bohaterów, widz dość mocno przeżywa cały seans.



    (Źródła: consequenceofsound.net i kino-millenium.pl)

    Continue Reading

    Jaki był ten rok? Z pewnością dobry jeśli chodzi o większość filmowych wyborów. Tych naprawdę zacnych (co najmniej 7 na 10 punktów na Filmwebie) miałam ponad 1/3 wszystkich obejrzanych w tym roku produkcji. A było ich wg Filmwebu 103, w rzeczywistości nieco więcej - jakieś 110-115. Nie tak dużo, to prawda. Ale mając na uwadze fakt, że odpuściłam aż 3 festiwale, a w zamian wkręciłam się w 13 seriali (wow!) chyba rozumiecie, że inaczej być nie mogło. Szansa na pobicie rekordu była nikła :)

    (Photo by Christian Wiediger)

    Spośród tak wielu obejrzanych produkcji, jak co roku, wybieram te, które mnie zachwyciły oraz te, które były istną stratą czasu, dzieląc tytuły na polskie i zagraniczne. Ponadto dorzucam do zestawienia największe filmowe rozczarowanie roku oraz prawdziwą perełkę, o której nie mogę przestać myśleć. Na koniec dodaję te (w dużej mierze kultowe produkcje), które obejrzałam dopiero w minionym roku, a które każdemu polecam :) No to do dzieła, czytajcie & komentujcie!

    NAJLEPSZE FILMY ROKU

    Kraina wielkiego nieba, reż. Paul Dano

    Duet Mulligan i Gyllenhaal robią świetną robotę! Bardzo wiarygodnie wypadają w roli małżonków, których miłość się wypaliła. Całą recenzję tego wizualnie pięknego debiutu Paula Dano znajdziecie TU.

    (Źródło: activist.pl)

    Pierwszy człowiek, reż. Damien Chazelle

    Ryan Gosling w roli człowieka, którego dokonania zna cały świat, a którego życiorys kojarzą jedynie nieliczni. Świetna historia geniusza kina, a więcej o niej TU.

    (Źródło: euronews.com)

    Zdecyduj się, reż. Liina Trishkina


    O tym, z jakiego powodu estoński dramat był rywalem "Zimnej wojny" w walce o nominację do Oskara dla filmu nieanglojęzycznego przeczytacie TU. Naprawdę warto nadrobić ten film ze względu na dobrą tematykę i wszechobecny realizm.

    (Źródło: pelnasala.pl)

    Jestem najlepsza. Ja, Tonya, reż. Craig Gillespie

    Rewelacyjna Margot Robbie i naprawdę ciekawa postać Tonyi, niezwykle utalentowanej i zarazem niebywale wybuchowej łyżwiarki - to mieszanka, która wyszła świetnie! Zdecydowanie
    jeden z tych filmów, które warto zobaczyć! 
    Pełna recenzja jest TUTAJ.
    (Źródło: filmbuk.weebly.com)

    Party, reż. Sally Potter

    Fenomenalny obraz przedstawiający prawdziwe oblicze angielskiej śmietanki towarzyskiej. Bardzo dobry scenariusz, świetne postacie i ich celne riposty. Kawał wyśmienitego kina! Aż żal ogarnia widza, gdy ten spektakl się kończy.

    (Źródło: youtube.com)

    Rafiki, reż. Wanuri Kahiu

    To jeden z tytułów, który bardzo spodobał mi się podczas zeszłorocznej edycji Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Odważny temat, piękne zdjęcia, ciekawe postacie. Więcej o filmie TUTAJ.

    (Źródło: variety.com)

    Narodziny gwiazdy, reż. Bradley Cooper

    Ten film oczarował mnie pod koniec roku. Świetna historia, rewelacyjna Lady Gaga, od której wręcz bije naturalność i mnóstwo dobrej muzyki! Emocje gwarantowane, tak samo jak nowy zestaw utworów do zapętlenia. Nigdy nie przepuszczałabym, że tak wyrazista artystka jaką niewątpliwie jest Lady Gaga może tak wspaniale wejść w rolę nieco zakompleksionej początkującej piosenkarki. Wielki ukłon dla niej za to, i dla Bradley'a Coopera za tak dobre jej poprowadzenie.

    (Źródło: film.wp.pl)



    NAJGORSZE FILMY ROKU

    Po latach, reż. Annarita Zambrano

    Ten film jest wprost fatalny! Chaotyczny scenariusz, mnóstwo dłużyzn i brak puenty. Oceniłam na
    3/10 i nikomu nie polecam seansu! Brrr....



    (Źródło: opole.pl)

    Raz się żyje, reż. Nash Edgerton

    Zbyt wiele rzeczy tu nie wyszło. Jeśli koniecznie chcesz wiedzieć co poszło nie tak, kliknij TUTAJ.


    (Źródło: freedisc.com)

    Happy end, reż. Michael Haneke

    To, że mistrz Haneke jest nietuzinkowy, a jego obrazy są specyficzne wie chyba każdy kinoman. "Miłość" uwielbiam, "Pianistka" jest bardzo dobra, a "Funny games" oraz "Biała wstążka" wciąż przede mną. Ale po seansie "Happy endu" daję sobie trochę czasu zanim zobaczę coś innego tego reżysera. Dlaczego? O ile doceniam koncept, to sama realizacja jest dla mnie fiaskiem. Uwaga widza jest rozpraszana co chwilę, a wątki prowadzone nieco chaotycznie. 


    (Źródło: ckchojnice.pl)

    A może by tak trójkącik?, reż. Nicolas Monette

    Miał być lekki seans. Taka miła komedyjka o seksie. A tu dostajemy 1,5 godziny nudy. I to wielkiej! Słabe żarty, byle jaki scenariusz i jeszcze raz słabe żarty. Aż dziw, że można zepsuć iście lifestylową produkcję o tematyce erotycznej...


    (Źródło: film.wp.pl)


    NAJLEPSZE POLSKIE FILMY

    Zimna wojna, reż. Paweł Pawlikowski

    Jeśli ktoś jeszcze nie widział "Zimnej wojny", to najwyższa pora by to nadrobić! Zdecydowanie warto wygospodarować 2 godziny na ten niezwykły seans! Genialna historia ze świetną dramaturgią, fantastycznie zagrane postacie i cudowny klimat filmu. Więcej argumentów za seansem znajdziecie TU.

    (Źródło: tvp.info)

    Niepodległość, reż. Krzysztof Talczewski

    Tak powinny wyglądać lekcje historie! Stare filmy odrestaurowane i pokolorowane, z ciekawymi informacjami o prezentowanym wycinku historii. "Niepodległość" zobaczyłam nawet dwa razy, bo to zdecydowanie udany materiał dokumentalny. 

    (Źródło: polsatnews.pl)

    Planeta singli 2, reż. Sam Akina

    Jest miłosna historia, sporo dobrego humoru i fajne postacie. Jak dla mnie sequel wyszedł równie dobrze co "jedynka", a to naprawdę trudne zadanie! Więcej argumentów, by obejrzeć "Planetę singli 2" znajdziecie TUTAJ.

    (Źródło: youtube.com)


    NAJGORSZE POLSKIE FILMY

    303. Bitwa o Anglię, reż. David Blair

    O tym, dlaczego produkcja o naszych dzielnych lotnikach jednak jest niewypałem przeczytacie TU.

    (Źródło: wsieciprawdy.pl)

    Sobibór, reż. Konstantin Chabienski

    Tak ważny temat powinien być zaprezentowany z rozwagą. Tu mamy kiepski scenariusz, z rozwlekłym wprowadzeniem. W dodatku kilka słabych scen pod względem technicznym. Szkoda, ale "Sobibór" to filmowy niewypał.

    (Źródło: telemagazyn.pl)

    Pitbull. Ostatni pies, reż. Władysław Pasikowski

    Szkoda, że Pasikowski zabrał się za nowego Pitbulla. Zepsuł to, co wydawało się już i tak być zepsute. O tym, co nie wyszło w "Ostatnim psie" przeczytacie TU.

    (Źródło: plejada.pl)

    Twarz, reż. Małgorzata Szumowska

    Nigdy nie byłam zwolenniczką filmów Szumowskiej. "Sponsoring" uważam za żenująco słaby, "W imię..." jest po prostu nijakie. Jedynie "Body/ciało" sprawia, że czasami daję jeszcze jej szansę. Po seansie "Twarzy" chyba jednak odpuszczę, bo ten film to przykład przerostu formy nad treścią i tego, że autorka czerpie jakąś niebywałą satysfakcję z uwypuklania polskich przywar. Problem w tym, że nie potrafi tego zrobić z wyczuciem. Efekt jest więc taki, jakby chciała pokazać małomiasteczkowość rodaków i odciąć się od nich grubą linią jako ta związana z wielkim światem.

    (Źródło: filmweb.pl)


    NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE 

    Black Mirror: Bandersnatch, reż. David Slade

    Miało być filmowe doznanie jedyne w swoim rodzaju. Interaktywny seans, w którym widz steruje bohaterami i decyduje, za sprawą pojedynczych wyborów, o tym, jak skończy się film. Jak wyszło? Dość przeciętnie. Owszem, mamy w swoim rękach losy bohaterów, ale niejednokrotnie to aplikacja sugeruje nam jedną z odpowiedzi, a wybór drugiej prowadzi do dość szybkiego finału. Oznacza to, że twórcy przygotowali do A do Z tylko jedną ścieżkę, a pozostałe zostały bardziej lub mniej okrojone, by stanowić alternatywny zapychacz. 
    Po twórcach takiego serialowego majstersztyka jakim jest "Czarne lustro" oczekiwałam naprawdę sporo. Ale chyba nie więcej niż to, na co ich stać. Mam wrażenie, że tym razem poszli na skróty.

    (Źródło: dobreprogramy.pl)



    FILMOWA PEREŁKA ROKU


    Trzy billboardy za Ebbing, Missouri, reż. Martin McDonagh

    Film, który wgniata w fotel. Film, wobec którego trudno przejść obojętnie. Film, który trzeba nadrobić, jeśli jeszcze się go nie obejrzało. Fantastyczna Frances McDormand, świetni Sam Rockwell oraz Woody Harrelson. Całą recenzję filmu znajdziecie TU.

    (Źródło: wyborcza.pl)



    NAJLEPSZE FILMY OBEJRZANE W 2018

    Contratiempo, reż. Oriol Paulo

    Naprawdę świetny kryminał! Liczba zwrotów akcji jest oszałamiająca. Widz przestaje wiedzieć, co jest prawdą, a co fikcją, więc skutecznie daje się wciągnąć w tę zawiłą opowieść. Zaskakujący finał tylko dodaje smaczków. Obraz zdecydowanie godny uwagi.

    (Źródło: evelin-hernandezc.com)


    Mudbound, reż. Dee Rees

    Mocne kino o powojennej meryce. Rasizm czai się za każdym rogiem. W takim świecie trudno być człowiekiem przez duże C, to wymaga nie lada odwagi. Jamie jednak nie boi się nikogo. Przetrwał w walce na froncie, więc w rodzinnej mieścinie próbuje wprowadzić nowy porządek zaprzyjaźniając się z czarnoskórym Ronsolem.  Nie zabraknie tu emocji!

    (Źródło: spidersweb.pl)


    Ikar, reż. Bryan Fogel
    Amerykański kolarz amator przygotowuje się do wyczynowych wyścigów, a pomaga mu w tym rosyjski naukowiec uwikłany w aferę dopingową. Wstrząsający dokument o dopingu w kolarstwie. Skala tego zjawiska okazuje się być gigantyczna!  

    (Źródło: wyborcza.pl)

    Odlot, reż. Pete Docter


    Poza kultowym "Królem Lwem" to chyba moja ukochana animacja! Wspaniała opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno na spełnienie marzeń, a przyjaźń nie zna ograniczeń wiekowych. Cudowne postacie i przepiękne rysunki. Tego filmu nie sposób nie pokochać! 
    (Źródło: zloteprzeboje.tuba.fm)


    What the health, reż. Kip Andersen

    Dokument o tym, jak bardzo branża jedzeniowa jest powiązana z firmami farmaceutycznymi i przeróżnymi organizacjami zdrowotnymi. Film o tym, że tak podstawowa czynność jak jedzenie powinna być gruntownie przez nas przemyślana, bo to, co kładziemy na talerz ma ogromny wpływ na nasze zdrowie, a na każdym rogu czyhają na nas ludzi, którzy chcą wcisnąć nam chemię i zarobić na tym grube miliony. Przerażający!

    (Źródło: dietdoctor.com)


    Fargo, reż. Ethan Coen


    Braci Coenów albo się kocha albo się nienawidzi. Tak mi się przynajmniej wydaje. Zdecydowanie bliżej mi do fanów ich twórczości. W "Fargo", które nie bez powodu uchodzi za kultowe, wyśmienita jest Frances McDormand, której jak równy z równym partnerują Steve Buscemi oraz William H. Macy. Nie bez powodu film zdobył 2 Oskary (za główną rolę żeńską i za oryginalny scenariusz) oraz kilka nominacji. To naprawdę zacna mieszanka dramatu, kryminału i thrillera, której seans, nawet wiele lat po premierze, sprawia przyjemność.

    (Źródło: film.org.pl)

    Miasto Boga, reż. Fernando Meirelles


    Kolejny (po "Wiernym ogrodniku" i "Miastu ślepców") przejmujący obraz Fernando Meirellesa. Choć tamte dwa tytuły powstały później, to z seansem "Miasta Boga" jako zwlekałam. Zupełnie niesłusznie. Film porusza serce widza niełatwymi losami brazylijskich nastolatków próbujących znaleźć pomysł na siebie i swoje miejsce w świecie, w którym królują złodzieje, gangsterzy i dealerzy narkotyków. 

    (Źródło: alekinoplus.pl)

    Labirynt fauna, reż. Guillermo del Toro

    Wspaniale zrobiona baśniowa opowieść! Momentalnie, już na samym początku filmu, wczuwamy się w losy nastoletniej Ofelii i pozwalamy reżyserowi na oprowadzenie nas o nieznanej krainie pełnej przedziwnych stworów. Piękna (kostiumy, charakteryzacja, efekty specjalne) i urocza historia, do której pewnie kiedyś jeszcze wrócę.

    (Źródło: alekinoplus.pl)


    Continue Reading
    Newer
    Stories
    Older
    Stories

    Polub na Facebooku

    Śledź na Instagramie

    SnapWidget · Instagram Widget

    Szukaj

    recent posts

    Archiwum

    • ►  2020 (12)
      • ►  października 2020 (1)
      • ►  kwietnia 2020 (1)
      • ►  marca 2020 (3)
      • ►  lutego 2020 (4)
      • ►  stycznia 2020 (3)
    • ▼  2019 (27)
      • ►  listopada 2019 (1)
      • ►  października 2019 (3)
      • ►  września 2019 (1)
      • ►  sierpnia 2019 (1)
      • ►  lipca 2019 (4)
      • ►  czerwca 2019 (2)
      • ►  maja 2019 (2)
      • ►  kwietnia 2019 (2)
      • ►  marca 2019 (3)
      • ►  lutego 2019 (3)
      • ▼  stycznia 2019 (5)
        • Wyruszyć w trasę!
        • Ludzki dom
        • Roma
        • Droga na odwyk
        • Filmowe podsumowanie 2018 roku!
    • ►  2018 (34)
      • ►  grudnia 2018 (2)
      • ►  listopada 2018 (3)
      • ►  października 2018 (3)
      • ►  września 2018 (3)
      • ►  sierpnia 2018 (4)
      • ►  lipca 2018 (1)
      • ►  czerwca 2018 (3)
      • ►  maja 2018 (3)
      • ►  kwietnia 2018 (3)
      • ►  marca 2018 (3)
      • ►  lutego 2018 (5)
      • ►  stycznia 2018 (1)
    • ►  2017 (38)
      • ►  grudnia 2017 (3)
      • ►  listopada 2017 (4)
      • ►  października 2017 (4)
      • ►  września 2017 (4)
      • ►  sierpnia 2017 (5)
      • ►  lipca 2017 (1)
      • ►  maja 2017 (3)
      • ►  kwietnia 2017 (1)
      • ►  marca 2017 (3)
      • ►  lutego 2017 (4)
      • ►  stycznia 2017 (6)
    • ►  2016 (36)
      • ►  grudnia 2016 (2)
      • ►  listopada 2016 (5)
      • ►  października 2016 (6)
      • ►  września 2016 (5)
      • ►  sierpnia 2016 (2)
      • ►  maja 2016 (1)
      • ►  kwietnia 2016 (8)
      • ►  marca 2016 (3)
      • ►  lutego 2016 (1)
      • ►  stycznia 2016 (3)
    • ►  2015 (57)
      • ►  grudnia 2015 (4)
      • ►  listopada 2015 (9)
      • ►  października 2015 (4)
      • ►  września 2015 (4)
      • ►  sierpnia 2015 (3)
      • ►  lipca 2015 (2)
      • ►  czerwca 2015 (2)
      • ►  maja 2015 (6)
      • ►  kwietnia 2015 (6)
      • ►  marca 2015 (5)
      • ►  lutego 2015 (6)
      • ►  stycznia 2015 (6)
    • ►  2014 (75)
      • ►  grudnia 2014 (8)
      • ►  listopada 2014 (12)
      • ►  października 2014 (17)
      • ►  września 2014 (15)
      • ►  sierpnia 2014 (5)
      • ►  lipca 2014 (1)
      • ►  czerwca 2014 (7)
      • ►  maja 2014 (2)
      • ►  kwietnia 2014 (5)
      • ►  marca 2014 (2)
      • ►  stycznia 2014 (1)
    • ►  2013 (11)
      • ►  listopada 2013 (1)
      • ►  października 2013 (4)
      • ►  września 2013 (1)
      • ►  lipca 2013 (1)
      • ►  czerwca 2013 (1)
      • ►  kwietnia 2013 (3)
    • ►  2012 (21)
      • ►  grudnia 2012 (3)
      • ►  listopada 2012 (10)
      • ►  października 2012 (5)
      • ►  kwietnia 2012 (2)
      • ►  marca 2012 (1)

    Obserwatorzy

    Subskrybuj

    Posty
    Atom
    Posty
    Komentarze
    Atom
    Komentarze

    Czytam

    • Apetyt na film - blog filmowy
      Hello world!
      3 tygodnie temu
    • KULTURALNIE PO GODZINACH
      My Master Builder | Wyndham’s Theatre, London
      4 tygodnie temu
    • Z górnej półki
      Zielone Botki: Stylowe i Wygodne Buty na Każdą Okazję
      1 rok temu
    • FILM planeta
      FILMplaneta powraca!
      2 lata temu
    • ekran pod okiem
      A Virtual Reality Soldier Simulator
      5 lat temu
    • pocahontas recenzuje
      "Cheer" - serial Netflixa
      5 lat temu
    • Po napisach końcowych
      Październik w kinie (Joker, Był sobie pies 2, Czarny Mercedes, Boże Ciało, Ślicznotki, Zombieland: Kulki w łeb)
      5 lat temu
    • Filmowe konkret - słowo
      Dom, który zbudował Jack (2018) – wideorecenzja
      6 lat temu
    • skrawki kina
      ROMA
      6 lat temu
    • In Love With Movie
      9. Festiwal Kamera Akcja - relacja
      6 lat temu
    • WELUR & poliester
      „Casablanca” x Scenograficzne Szorty
      7 lat temu
    • movielicious - blog filmowy
      15. Tydzień Kina Hiszpańskiego
      10 lat temu
    • Skazany na Kino
      Zodiak (2007)
      10 lat temu
    Pokaż 5 Pokaż wszystko
    Obsługiwane przez usługę Blogger.

    Labels

    Oskary Sputnik WFF dokument dramat festiwal kino akcji kino europejskie kino polskie kryminał serial
    facebook instagram filmweb

    Created with by BeautyTemplates

    Back to top