Trzy na jednego

21:09

Od jakiegoś czasu nie mam szczęścia do amerykańskich komedii. Bez względu na to, czy są one kryminalne, romantyczne, czy też najzwyklejsze. Trafiam na stosunkowo poprawne, całkiem udane, ale bez rewelacji. Naprawdę nie pamiętam kiedy szczerze i długo śmiałam się na porządnej komediowej produkcji („Rio, I love you” się nie liczy, bo to był śmiech przez łzy :D).


(Źródło: cjg.gazeta.pl)
„Inna kobieta” również wpisuje się w ten schemat. Z wierzchu wszystko jest niezłe. Sztampowe, przewidywalne, ale niezłe. I chociaż mamy dość oklepaną tematykę, klasyczny układ bohaterek (słodka pierdoła, niezależna businesswoman oraz biuściasta ślicznotka) i Cameron Diaz, która ostatnio wybiera fatalne role (i za którą również nie przepadam), to całość ogląda się w miarę przyzwoicie. Bez odliczania minut do końca projekcji.


(Źródło: ageeksblog.com)
Historia banalna, czyli jaka? Przypadkowo Kate odkrywa, że jej ukochany mąż Mark ma romans. Z dnia na dzień cały jej idealny świat legnie w gruzach, a ona sama nie potrafi stawić temu czoła. Wpada na niecodzienny pomysł zaprzyjaźnienia się z Carly – jego byłą kochanką. Ta najpierw daje do zrozumienia, że taka znajomość nie jest spełnieniem jej marzeń, ale później dochodzi do wniosku, że Markowi należy się solidny rewanż za to, jak potraktował obie. Panie obmyślają misterny plan, który krok po kroku realizują.


(Źródło: youtube.com)

Sceny kobiecej solidarności oraz wcielanej zemsty bywają zabawne. Zwłaszcza, że postać grana przez Leslie Mann (Katy) jest niezdarna, a bohaterkę Cameron Diaz (Carly) cechuje skłonność do sarkastycznych komentarzy. Niestety potencjał, jaki miała produkcja w reżyserii Nicka Cassavetesa („John Q”, „Pamiętnik”, „Bez mojej zgody”), został niedostrzeżony lub zaprzepaszczony przez niewyróżniający się scenariusz oraz kulejące dialogi. Gdyby humorystycznych kwestii było więcej, a fabuła w jakikolwiek sposób zaskakiwała, mielibyśmy naprawdę ciekawą propozycję komediową. A tak pozostał nam film drugiej kategorii.


(Źródło: quartertothree.com)

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Miałam podobne wrażenia, chociaż na babski wieczór w kinie sprawdził się całkiem całkiem :)

    OdpowiedzUsuń