W kraju domina
21:23Wiecie, że istnieją na świecie kraje nieuznawane przez międzynarodową społeczność? Państwa, których dla większości po prostu nie ma? Wśród nich Abchazja - południowo-zachodnia część Gruzji od lat walcząca o swoją niepodległość. Ta kraina mogłaby być rajem na ziemi. Mogłaby, gdyby nie polityka...
W "Efekcie domina" widzimy przepiękne tereny Abchazji. Wspaniałe widoki gór niemalże zapierają nam dech w piersi, a purpurowe zachody słońca sprawiają, że nawet najwięksi cynicy stają się na chwilę romantykami. Bajkowy krajobraz to nie jedyny plus tego państwa znad Morza Czarnego. Cudowny jest także klimat. Słoneczne, upalne lato oraz delikatna zima. Wszystko wygląda i brzmi świetnie. Do czasu.
Niewielka Abchazja zmaga się z gigantycznymi wyzwaniami. Trudne relacje z Gruzją, wyłącznie częściowe zaakceptowanie niepodległości na arenie międzynarodowej, problemy gospodarcze, napięte stosunki z Rosją. To wszystko sprawia, że w samym społeczeństwie daje się wyczuć pewne niesnaski. Po latach wojen ludzie chcą normalnie żyć: pracować, wysyłać dzieci do szkół, rozwijać swoje pasje, chlubić się własnym krajem. Nie jest to jednak możliwe. Oficjalnie zakończone działania wojenne nie przyniosły pożądanych rezultatów, a nowe inicjatywy podejmowane z myślą o zwróceniu na siebie uwagi zachodnich państw okazują się niewystarczające. Słyszymy to z ust głównego bohatera dokumentu - Rafaela.
Jest on ministrem sportu Abchazji, mężem rosyjskiej śpiewaczki operowej - Nataszy. Spodziewają się pierwszego dziecka. Dla niego Natasza opuściła ojczyznę i najbliższych. Niestety nie może odnaleźć się w nowym miejscu. Czuje się tu obco. Do końca nie akceptuje jej rodzina męża, a na co dzień spotykani ludzie nie przekonują jej do siebie.
Życie w kraju naznaczonym wojną domową jest więc trudne dla nich obojga. Tym bardziej, że pochodzą z dwóch różnych światów. Nataszę ciągnie do dużego miasta, do większych możliwości, do pozostawionej w Rosji pierworodnej córki. Rafael zaś nie przyjmuje do wiadomości myśli, że mógłby choć na chwilę zostawić Abchazję. Pół życia poświęcił na walkę za nią. Walkę, która do tej pory nie zaowocowała pełnią wolności. W jego wypowiedziach słychać żal, rozczarowanie, nostalgię. Wydaje się, że w jego sercu właśnie dogasa ostatnia iskra nadziei na lepsze życie w ojczyźnie, na rozwój ukochanego kraju.
(Źródło: youtube.com)
Dokument Elwiry Niewiery i Piotra Rosołowskiego ogląda się dobrze. To bardzo ciekawy obraz prezentujący z jednej strony tak bliską, z drugiej zaś tak tajemniczą dla Polaków ziemię. Produkcję doceniono na Krakowskim Festiwalu Filmowym - zdobyła nagrodę główną zarówno w konkursie polskim, jak i międzynarodowym.
Osobiście zabrakło mi w niej szerszego spojrzenia na Abchazję. Zbyt mocno skoncentrowano się na losach rodzinnych Rafaela i Nataszy. Przez to stracono okazję do głębszego wejrzenia w historię tego niechcianego narodu, na jego dotychczasowe wzloty i upadki. W rezultacie kończymy seans mając świadomość istnienia Abchazji, a mimo wszystko wciąż nie wiedząc o niej wystarczająco dużo.
0 komentarze