Zemsta
23:35Być może greckie kino nie jest Ci bliskie. Możliwe, że na myśl przychodzi jedynie "Grek Zorba". Szkoda, bo od jakiegoś czasu znaczne zamieszanie w kinematografii robi grecki reżyser - Yorgos Lanthimos, którego filmy zawsze wywołują wiele dyskusji. Nie inaczej jest tym razem. Premiera "Zabicia świętego jelenia" również zrobi sporą burzę.
(Źródło: film.onet.pl)
Znakomity chirurg Steven (Colin Farrell) zaprzyjaźnia się z nastoletnim pasjonatem medycyny - Martinem. Introwertyczny, nieco ekscentryczny wręcz chłopak przekracza próg domu lekarza, poznając jego najbliższych: żonę Annę, córkę Kim oraz syna Boba. Nie wie jednak, że dosłownie za chwilę będzie musiał stawić czoła niebywale przerażającemu, a zarazem bardzo abstrakcyjnemu wyzwaniu, jakie rzuci mu rzekomy młody przyjaciel. Na pytania więc: dlaczego obraz Lanthimosa jest tak szokujący, odsyłam Was do obejrzenia zwiastuna.
(Źródło: youtube.com)
Tu wszystko jest inne. Z pozoru wiarygodne postacie wypowiadają kwestie, które długo brzęczą w uszach ze względu na... fałszywą nutę. Brzmią kalecznie, nieprawdziwie. Bohaterowie niby mocno stąpający po ziemi, ale są nieco przerysowani i chwilami jakby oderwani od rzeczywistości. Wraz z rozwojem akcji fabuła coraz śmielej wkracza w rewiry absurdu, by nie pozwolić widzowi na chwilę oddechu nawet na moment.
"Zabicie świętego jelenia" z pewnością nie jest filmem dla wszystkich. To chyba perełka dla miłośników twórczości greckiego reżysera oraz wszystkich tych, którzy doceniają nutkę nowości czy wręcz szalonej odwagi w kinematografii. Mnie ten obraz nie kupił, ale niewątpliwie zaciekawił. Momentami mocno szokował albo nawet - w scenach dramatycznych - paradoksalnie śmieszył. W moim odczuciu wypada zdecydowanie lepiej niż poprzednie dzieło Lanthimosa - "Lobster" i to już jest całkiem porządny powód, by nadrobić grecką nowość, którą doceniono Złotą Palmą za najlepszy scenariusz.
(Źródła: imdb.com, filmweb.pl i moviesroom.pl)
0 komentarze