Weekendowa, filmowa rozpusta

22:43

Weekendowa uczta kinomanów dobiegła końca. Przez cztery, październikowe dni mogliśmy zanurzyć się w świecie kina. Zobaczyć kultowe tytuły i te, które dopiero czekają na swoją premierę, spotkać się z miłośnikami X muzy oraz wziąć udział w innych, okołofilmowych wydarzeniach. Jak było? To chyba oczywiste - było rewelacyjnie, bo Festiwal Kamera Akcja został świetnie przygotowany!


Choć impreza zaczęła się już w czwartek popołudniu, mogłam dołączyć do niej dopiero w piątkowy wieczór. Przegapiłam z tego powodu kilka naprawdę fajnych punktów programu tj. panel dyskusyjny o strategiach marketingowych wykorzystywanych w kinie ("Kinomani to kupią") czy pokaz "Małych sztuczek" wraz z warsztatem poświęconym współpracy na linii producent - twórca - dystrybutor. Najbardziej jednak żałuję chyba tego, że nie zdążyłam zobaczyć żadnego filmu kostarykańskiego, a tak bardzo chciałabym poznać tę kinematografię! (Może uda mi się nadrobić to stosunkowo sprawnie i bezproblemowo...)



Jak wyglądał przebieg całej imprezy? Wyśmienicie! Każdy uczestnik mógł dopasować plan gry do swoich potrzeb, zainteresowań i dostępności czasowej. Atrakcje zaplanowano od świtu (10 to jednak bardzo wczesna pora!) do późnych godzin nocnych. 
Przebieraliśmy w co najmniej kilku sekcjach filmowych (m.in. Konkurs Etiud i Animacji, Ryczący Lew - Złota Era Hollywood czy Niewinni Winowajcy: Ruben Östlund), panelach dyskusyjnych, spotkaniach warsztatowych i innych eventach. Podczas FKA obejrzałam 4 filmy, w tym przedpremierowego "Lewiatana" (!), które - bardziej lub mniej - przypadły mi do gustu (całkiem wysokie noty na Filmwebie, a recenzje wkrótce ;)).



Jednak wbrew pozorom nie samymi filmami żyją kinomaniacy! Każdego dnia pogrążaliśmy się w głębokiej dyskusji o kinie. Raz były poruszane aspekty marketingowe, innym razem reklamowe bądź ekonomiczne tej branży. O codzienności zawodowej w przemyśle filmowym mówili zarówno krytycy, badacze kina, jak i twórcy oraz dystrybutorzy. Bardzo podobało mi się wystąpienie Joanny Łapińskiej, dyrektorki artystycznej Festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty oraz Joanny Tereszczuk ze Spectatora w ramach panelu "Krytyk w markecie", poświęconego procesowi kupowania filmów przez dystrybutorów.

Oprócz tego dotarły do mnie słuchy, że ciekawych rzeczy związanych z postprodukcją, można było dowiedzieć się na warsztatach pt. "Jak pisać o dźwięku w filmie?". Dwaj specjaliści w dziedzinie dźwięku, tłumaczyli jak to się wszystko odbywa, co jest czym i z jakich powodów zmysł słuchu również jest istotny w kinie. Wieczorami natomiast odbywały się afterparty.




Co jeszcze zachwyciło mnie na FKA? Odpowiedź jest prosta! Świetnie bawiłam się na "Spacerze po Fabryce Snów". Wycieczka po Łódzkiej Wytwórni Filmowej była dla mnie niesamowitym przeżyciem! Mogłam - pod okiem pana Tadeusza Wijata, wieloletniego pracownika tej instytucji, szefa oddziału Filmoteki Polskiej i współautora książki poświęconej Wytwórni Filmów Fabularnych - zwiedzić historyczne budynki dla polskiej kinematografii. 

Czym wyróżniają się sale nagraniowe TOYA Studios? Dlatego archiwum Filmoteki Narodowej jest właśnie w Łodzi? Jakie kultowe filmy i seriale możemy znaleźć w jego zasobach? I które miejsce wytwórni było 50 lat temu odpowiednikiem dzisiejszego forum internetowego? To wszystko, a nawet znacznie więcej dowiedzieliśmy dosłownie z pierwszej ręki, od osób, które większość swojego życia spędziły w tym kultowym miejscu. 
Gdyby innego dnia była okazja odbycia podobnej wycieczki po ulicach Łodzi z równie kompetentnym i miłym przewodnikiem, byłabym w 200% usatysfakcjonowana :) Może za rok się uda! :)






Dla blogerów przygotowano akcje specjalne. Jedną z atrakcji były "Szybkie randki", czyli 15-minutowe spotkania z krytykami filmowymi. Krótka wymiana zdań pozwoliła dowiedzieć się, jakie wydarzenia były najistotniejsze dla naszych rozmówców, które filmy są ich ulubionymi, a do których tytułów - choć są trochę żenujące - z radością wracają. Porozmawialiśmy o przyczynie/źródle filmowej pasji oraz kondycji polskiego kina. Było bardzo interesująco i inspirująco. Dziękujemy za ciepłe słowa, dobre rady i poświęcony czas :-)

Wisienką na torcie zostało III Ogólnopolskie Spotkanie Blogerów Filmowych. Do naszej ekipy dołączyło kilka nowych osób, których do tej pory (w większości) nigdy nie spotkaliśmy. Kolejny zlot był okazją do przedyskutowania wrażeń po dobiegającym końca festiwalu oraz wstępnym umówieniu się na kolejny blogerski meeting.




Jak więc oceniam udział w Festiwalu Kamera Akcja? Naprawdę wysoko! To mój pierwszy wyjazdowy festiwal filmowy i zdecydowanie złapałam bakcyla do takich podróży. Szeroki wybór filmów, wiele interesujących wydarzeń z udziałem ciekawych gości. Na pewno tu wrócę! :-)


*Większość zdjęć pochodzi od sztabu fotografów Festiwalu Kamera Akcja.

You Might Also Like

4 komentarze

  1. Oj, żałuj w takim razie, że Cię nie było na festiwalu w poprzednich latach, bo co roku taki spacer po filmowej Łodzi był organizowany (chociaż nigdy na nim nie byłam). W tym roku postanowili to zmienić, żeby w końcu można było zobaczyć coś nowego. Ale może w przyszłych latach jeszcze do tego wrócą...
    BTW. Wszystkie zdjęcia z szybkich randek, na których jestem (mówię o tych z fb festiwalu) to te jak siedzę przed laptopem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam :)
      A co do wycieczek, może za rok połączą te po Łodzi z tą po wytwórni i będzie idealnie! :D

      Usuń
    2. Chyba byśmy musieli na to z pół dnia poświęcić, jeśli nie więcej ;) Ale nie jest to wcale taki zły pomysł :)

      Usuń
    3. Dla mnie to genialne rozwiązanie ;)

      Usuń