Nie ma idealnych wesel

14:15

Przygody Tomka Wilczyńskiego i Ani Kwiatkowskiej pokochała znaczna część Polski. I nic w tym dziwnego, tak pierwsza część "Planety singli", jak i jej druga odsłona, były naprawdę bardzo udane. Bardzo dużo dobrego humoru (gratulacje dla scenarzystów!), świetne postacie i godny pozazdroszczenia casting. Czy "trójka" sprostała - nie oszukujmy się, wysokim oczekiwaniom?

(Źródło: pca.pl)
Główni bohaterowie szykują się do wielkiego dnia - do ślubu. Przygotowania, choć pełną parą, to idą jednak dość chaotycznie, młodzi kłócą się, a matka panny młodej skrywa pewną tajemnicę. W dodatku, ni stąd ni zowąd, pojawia się ojciec Tomka, który chce zagrać pierwsze skrzypce na ślubie własnego syna, czym tylko jeszcze bardzo drażni młodszego z Wilczyńskich. Czy coś jeszcze może pójść nie tak? 

(Źródło: youtube.com)

Wypuszczenie trzeciej części zaraz po drugiej było strzałem w dziesiątkę! Szczególnie, że premierę "trójki" zaplanowano na okres walentynkowy. Nie mam wątpliwości, że sale kino będą pękały w szwach. Dlaczego? Bo znów dostajemy to, co sprawdziło się w dwóch poprzednich odsłonach: genialną obsadę, porządny scenariusz i sporo humoru. 

Mimo całej mojej (ogromnej!) sympatii do tej serii, wyszłam z kina lekko zawiedziona. Chociaż para głównych bohaterów naprawdę świetnie się spisuje, a i większość drugoplanowych ról została fajnie napisana i zagrana, to... zabrakło nieco polotu. Szczególny niesmak zostawił Bogusław Linda w roli Maksa, ojca Tomka Wilczyńskiego. Może to kwestia tego, jakim bohaterem miał być, a może raczej tego, że nigdy (ups!) nie przepadałam za Lindą oraz jego manierą. Z tego powodu miałam wrażenie, że wątek Maksa negatywnie wpływa na komediowy charakter, który był ogromną siłą dwóch poprzednich części. Bo czego jak czego, ale kilku romantycznych scen oraz solidnej dawki dobrego humoru oczekiwałam po trzeciej odsłonie - nie boję się tego napisać - najlepszej polskiej serii komedii romantycznych! Tu jednak humoru sytuacyjnego, jak i żartobliwych dialogów było jakby mniej. Ale spokojnie, bez obaw: nie jest tak, że nie ma tego w ogóle! Humor jest, i to całkiem niezłego kalibru, lecz w trochę mniejszej dawce. Jako miłośniczka komedii liczyłam po prostu, że będzie go tyle, co w "jedynce" czy "dwójce". 

"Planeta singli 3" wypada naprawdę przezwoicie na tle tak wielu rodzimych produkcji romantyczno-komediowych. Ma sporo jasnych stron: niezwykle aktualny scenariusz, dobre aktorstwo czy wpadającą w ucho muzykę. Przeczuwam, że żaden z entuzjastów wcześniejszych części nie będzie żałował seansu.
Mam jednak skrytą nadzieję, że "Planeta.." zostanie trylogią, bo boję się, że ewentualna kolejna odsłona losów Ani i Tomka mogłaby tylko zepsuć to, co w 3-częściowym pakiecie jest godne polecenia. Kto więc nie widział początków miłości państwa Wilczyńskich, niech sięgnie po całość - to będzie udany, dłuuuugi wieczór :)



(Źródło: multikino.pl)

You Might Also Like

0 komentarze