Między dobrem a złem

08:38

Rok 2015 nie będzie dla Susanne Bier rokiem straconym. Ani złym. Nawet po premierze niezbyt udanej "Sereny" reżyserka może być pewna, że zostanie dobrze zapamiętana. Ba, nawet bardzo dobrze! Dlaczego? Ponieważ stworzyła film mądry, intrygujący, trzymający w napięciu i nieco nieprzewidywalny. Mowa o duńskim dramacie pt. "Druga szansa", który polską premierę będzie miał pod koniec lutego.


(Źródło: nordiskfilm.dk)

Życie Andreasa (Nikolaj Coster-Waldau) wygląda na idealne. Pracuje jako policjant, pełniąc służbę u boku przyjaciela Simona. Ma wielki dom z ogrodem, piękną i kochającą żonę Anne (Maria Bonnevie) oraz nowo narodzonego synka Alexandra. Wydawałoby się - błogostan. Tym bardziej, że jego życie mocno kontrastuje z rzeczywistością Tristana (Nikolaj Lie Kaas) - przestępcy, na którego po raz kolejny trafia podczas rutynowej interwencji. Tristan żyje w barłogu, w niewielkim, mocno zniszczonym mieszkanku wraz ze swoją konkubiną Sanne (May Andersen) i ich synkiem Sofusem. Rodzina nie ma dla niego żadnej wartości: bije swoją kobietę, znęca się psychicznie nad dzieckiem, zażywa narkotyki i wciąż łamie prawo.


(Źródło: youtube.com)
Obraz zamkniętego w szafie dziecka - głodnego, brudnego, płaczącego, bardzo silnie zapada Andreasowi w pamięć. Zwłaszcza, że niemowlak jest mniej więcej w wieku jego syna. Bohater robi wszystko, żeby pomóc dziecku. Próbuje wyciągnąć rękę także do jego matki. Bezskutecznie. Niedługo potem okazuje się, że - stojąc w obliczu wielkiej, rodzinnej tragedii - Andreasa cechuje nie tylko empatia... I podejmuje odważne decyzje. Pytanie tylko, czy słuszne.

(Źródło: youtube.com)

W "Drugiej szansie" Bier dotyka kilku trudnych tematów. Nie boi się zagłębienia w problemy rodzinne, mówienia o poporodowych przeżyciach kobiet oraz męskiej wrażliwości. To ostatnie zagadnienie szczególnie mnie urzekło. Bowiem w postaci Andreasa widać niezwykłą czułość i zaangażowanie w życie rodzinne. On chce być prawdziwym ojcem! W każdej sytuacji stara się sprostać temu zadaniu. Bierze na siebie pełnię odpowiedzialności za wszystkie słowa i czyny, chociaż - jak później zobaczymy - nie będzie to takie proste. 

Ciekawie udało się to zagrać Nikolajowi Costerowi-Waldau. W czasie seansu wierzymy, że to on jest Andreasem. Na początku miałam obawy, czy jego ładna buzia nie przyćmi charakteru postaci, czy będzie w stanie zerwać z przyklejaną mu etykietką "przystojniaka" i wcielić się w rolę świeżo upieczonego ojca przygniecionego nieprzewidzianymi trudami życia. Już po kilkunastu minutach mogłam stwierdzić: Dał radę!

(Źródło: stopklatka.pl)
Jednak nie nastawiajcie się, że film ten będzie pochwałą poczynań głównego bohatera. Reżyserka co prawda nie stawia jednoznacznych opinii, nie ocenia, ale pokazuje, że nasze postępowanie zawsze - bez względu na okoliczności i nasze intencje - pociąga za sobą nieuniknione konsekwencje. Czasami rezultaty działań są nadzwyczaj dobre, pomyślne, innym razem musimy wypić piwo, którego sami sobie nawarzyliśmy. 

Andreas jest więc postacią, która musi zmierzyć się ze skutkami tego, co zrobiła. I wtedy znowu pojawia się pytanie, czy tzw. dobry człowiek, uczciwy obywatel może więcej, czy mając dobre intencje jestem usprawiedliwiona z łamania prawa, czy działanie w imię mniejszego zła upoważnia do przekroczenia pewnej moralnej granicy, która dla innych byłaby nieprzekraczalna i bezwzględnie zła.  



(Źródło: dfi.dk i nosferadio.dk)

"Druga szansa" to film, o którym się nie zapomina. Ani po opuszczeniu sali kinowej, ani nawet kilkanaście dni/tygodni po seansie. Losy głównego bohatera, które tak silnie, intensywnie przeżywamy razem z nim podczas projekcji, nie są w stanie ulecieć szybko z naszej głowy. Wracamy do nich, rozmawiamy, analizujemy, oceniamy.

Susanne Bier udało się stworzyć obraz - mam nadzieję ponadczasowy, który w subtelny sposób mówi o wadze naszych życiowych decyzji, sensie czy też bezsensie kierowania się zasadą "mniejszego zła" oraz prawdziwej stronie męskiej wrażliwości. Cieszę się, że miałam okazję zobaczyć go na długo przed polską premierą, na poznańskiej edycji Ogólnopolskiego Spotkania Blogerów Filmowych, dzięki uprzejmości Hagi Film. I powiem więcej: z chęcią obejrzę go ponownie!




(Źródło: t.zamo.ca)

You Might Also Like

1 komentarze