facebook instagram filmweb

Okiem Kinomaniaka

    • Strona główna
    • O mnie
    • .
    • -

    Ledwie minął miesiąc po światowej premierze nowości Sama Mendesa, a film "1917" zgarnął już 2 Złote Globy, 3 statuetki Critic's Choice i 5 innych wyróżnień. W kolejce są jeszcze nominacje do Oscarów (aż 10!) i nagród BAFTA (9 nominacji). Obecny sukces produkcji wydaje się być zaledwie początkiem wielkiego triumfu reżysera, który w swojej karierze nie zaliczył chyba nigdy znaczącej klapy. I tak trzymać!


    (Źródło: dzienniknarodowy.pl)

    We wszystkich recenzjach przewija się zachwyt nad świetnymi zdjęciami. To głównie za nie "1917" otrzymał dotychczasowe statuetki. Fantastyczne obrazy docenia środowisko filmowe oraz krytycy. Mówią o nich też sami widzowie i trudno się im dziwić! Zwłaszcza, że efekt wizualny potęguje jeszcze perfekcyjny montaż! Został tak precyzyjnie przygotowany, że zdaje się nam jakby całość nakręcono na jednym ujęciu. Prawda jest jednak taka, że zasługa specjalistów od montażu, który niewidocznie wręcz posklejali kolejne ujęcia. Niebywała praca, niesamowita dokładność!

    Jeśli dodamy to tego jeszcze świetną scenografię, widz dostaje smutny, zimny, przerażający obraz wojny. Bardzo realistyczne spojrzenie na wojenną rzeczywistość, o której zwykle nikt głośno nie mówi, którą pokazują nieliczni. Są tu zwłoki nadgryzione przez wszechobecne szczury, ludzkie odchody, muchy piętrzące się nad gnijącymi końmi, porozrywane kończyny. Wszystko to, czego absolutnie nie chcielibyśmy oglądać. 


    (Źródło: youtube.com)

    "1917" to jednak nie tylko majstersztyk wizualny. To opowieść o braterstwie i odpowiedzialności, ale i tęsknocie oraz strachu. O skrajnie ludzkich emocjach przeżywanych w dramatycznych okolicznościach zagrożenia życia, straty przyjaciół, rozłąki z najbliższymi. Emocjach tak naprawdę odgrywanych przez jednego aktora - George'a MacKay'a.

    Oglądając nowość Sama Mendesa bardzo mocno na myśl przychodził mi kultowy już obraz Stevena Spielberga "Szeregowiec Ryan". Obie historie dotyczą męskiej przyjaźni, obie rozgrywają się w czasach wojennych i wreszcie obie pokazują te trudne wydarzenia w sposób bardzo realny. Dodając do tego dobrze zagraną postać głównego bohatera, starszego szeregowego Schofield (MacKay), świetne zdjęcia oraz - wspominany już wyżej - genialny montaż, nie sposób chyba nie zachwycić się produkcją. Mam wrażenie, że "1917" będzie radować miłośników kina wojennego równie mocno, co nolanowska "Dunkierka" czy przywołany już wcześniej "Szeregowiec Ryan".



    (Źródła: cnn.com i eska.pl)


    Continue Reading

    Od jakiegoś czasu chętniej i znacznie częściej sięgam po seriale. Stare, nowe, polskie, zagraniczne. Przeróżne! Po raz kolejny zabrałam się więc za serialowe podsumowanie roku. A ten rok był intensywny! Zobaczyłam 16 nowych tytułów serialowych oraz 6 kontynuacji (nowych sezonów). W dodatku, po raz pierwszy w życiu, obejrzałam "How I met your mother". I to od deski do deski!


    (Źródło: pl.freepik.com)


    NAJLEPSZE SERIALE ZAGRANICZNE
    EUFORIA (HBO)
    Sztos! Przejmująco realny, a zarazem niezmiernie wstrząsający i smutny serial o nastolatkach XXI wieku. Obraz mnóstwa pułapek czyhających na młodych ludzi poszukujących drugiej połówki, własnych pasji, pomysłu na swoją przyszłość. To także mocno poetycka, wizualnie przepiękna produkcja o walce z uzależnieniem. Chapeau bas dla całej ekipy za świetny scenariusz, genialny casting, bardzo dobrą młodą obsadę, ale i muzykę, zdjęcia, montaż. To jak dla mnie chyba najlepszy serial roku!

    PS Fajnym zabiegiem jest rozpoczynanie każdego odcinka króciutkim zarysowaniem jednego z głównych bohaterów.
    (Źródło: wprost.pl)

    NIEWIARYGODNE (NETFLIX)

    Kryminalna opowieść na faktach. Historia młodej kobiety, której tak władze, jak i najbliżsi, nie wierzą, że została zgwałcona. Zagadkę jak było naprawdę próbują rozgryźć dwie policjantki. Różni je niemal wszystko: temperament, sposób pracy, doświadczenie zawodowe. Decydują się jednak na współpracę, by doprowadzić sprawę do końca. Świetny duet Toni Collette-Merritt Wever i sporo emocji - warto nadrobić!


    (Źródło: spidersweb.pl)

    ROK ZA ROKIEM (HBO)
    Kolejna genialna produkcja HBO! "Rok za rokiem" połknęłam niemal w całości, za jednym zamachem. To obraz o tym, jak media społecznościowe, rozwój technologii i szerzący się populizm mogą w bardzo krótkim czasie zmienić naszą rzeczywistość. Przerażający! Ale i niesamowicie ciekawy. Bardzo, ale to bardzo czekam na ciąg dalszy!

    (Źródło: wprost.pl)

    CZARNOBYL (HBO)
    Kolejna produkcja, którą śmiało można nazwać "serialem roku". Tytuł, o którym każdy słyszał. Ba, i który niemal każdy obejrzał. Serial nie dość, że otrzymał bardzo wysokie noty w rankingach publiczności (9/10 Filmweb, 9.5/10 IMDb, 96-98% Rotten Tomatoes), to jeszcze zgarnął dwa Złote Globy (za najlepszy serial limitowany oraz dla najlepszego aktora drugoplanowego w serialu limitowanym). Genialny tak aktorsko, jak i realizacyjnie. Trzyma w napięciu do ostatniej minuty. Recenzję miniserialu przeczytacie TUTAJ.


    (Źródło: naekranie.pl)

    FORMUŁA 1: DRIVE TO SURVIVE (NETFLIX)

    "Formuła 1: Drive to survive" jest dla mnie największym serialowym zaskoczeniem tego roku. To fenomenalny dokument o najpopularniejszym wyścigu rajdowym, który... nigdy mnie nie interesował. Kompletnie nie znam się na samochodach, nie śledzę informacji o F1, a ta produkcja wciągnęła mnie niesłychanie. Do tego stopnia, że nie mogłam doczekać się odpalenia kolejnego odcinka i naprawdę czekam na drugi sezon!
    Ogromną zasługą tego mojego (i nie tylko mojego!) rozkochania w tym serialu jest pomysł. I rewelacyjny montaż. Fragmenty wyścigów są tu sprytnie poprzeplatane materiałami z backstage'u, wywiadami z kierowcami, szefami ich zespołów czy komentarzami dziennikarzy. Poznajemy i poszczególne drużyny (sprzęt, wewnętrzne konflikty, rywalizację między kierowcami), jak i sylwetki najważniejszych kierowców Formuły 1. Emocje gwarantowane!

    (Źródło: f1fanklub.pl)

    NAJLEPSZY SERIAL POLSKI

    CHYŁKA: ZAGINIĘCIE (TVN)
    W tym roku trochę odpuściłam polskie seriale. Po kilku zeszłorocznych niewypałach ("Ultraviolet", "Pułapka") mocno okroiłam liczbę rodzimych produkcji serialowych, które mogłam obejrzeć. Zdecydowałam się jedynie na dwa tytuły (nie licząc "Watahy", której 3-ci sezon ruszył dopiero w grudniu), oba TVN-owskie: "Odwróceni. Ojcowie i córki" oraz "Chyłka: Zaginięcie". O ile pierwszy dość mocno mnie rozczarował, tak drugi był dużym zaskoczeniem. Genialna opowieść kryminalna. Pełna napięcia, dramatyzmu. Ze świetną kreacją Magdaleny Cieleckiej, której bohaterka choć odrzuca, to jednak paradoksalnie przyciąga. Więcej o serialu przeczytacie TU.


    (Źródło: antyradio.pl)

    CIEKAWE PROPOZYCJE SERIALOWE 

    AFTER LIFE (NETFLIX)
    Słodko-gorzka propozycja Netflixa o zmaganiach ze stratą. Chyba jedyny (jak dotąd) obejrzany przeze mnie serial o żałobie. Smutny, ale i komiczny. Z pewnym promyczkiem nadziei. Naprawdę dobry, szczególnie dzięki świetnej grze Ricky'ego Gervaisa.

    (Źródło: serialowa.pl)

    STATUS ZWIĄZKU (HBO)
    "Status związku" to miniserial HBO, który trudno nazwać najlepszą produkcją tego roku. Ale jest na tyle interesujący, że nie sposób o nim nie wspomnieć w serialowym podsumowaniu 2019. Urzekła mnie minimalistyczna konwencja, bo w obliczu gigantycznych budżetów na przeróżne produkcje, rozegranie historii dwojga ludzi, jedynie ze sobą rozmawiających, i to zawsze w tym samym miejscu: w barze, jest czymś ciekawym. I odważnym. Jeśli ma się do dyspozycji dwójkę dobrych aktorów (Rosamund Pike i Chris O'Dowd), którzy jako partnerzy uczęszczający na terapię małżeńską, rozmawiają nie tylko o blaskach i cieniach swojego związku, ale i problemach współczesnego świata, to miniserial po prostu nie może nie wyjść.

    (Źródło: eska.pl)
    NAJLEPSZY SERIAL OBEJRZANY W 2019

    HOW I MET YOUR MOTHER (NETFLIX)
    Zdradzę Wam pewien sekret: to ukochany serial mojego chłopaka. Musiałam go więc wreszcie zobaczyć, choć zawsze robiłam uniki, bo wydawał mi się nudny, a postać Barneya na maksa odrzucająca. Przekonałam się i... nadrobiłam wszystkie 208 odcinków w ciągu chyba 4 miesięcy! Serial urzekł mnie fajnym pomysłem na bohaterów: tak ich rys charakterologiczny, jak i całościowe podejście stawiania pierwszych kroków w dorosłość rozumianą jako znajdywanie poważnej pracy, zakładanie rodziny, urządzania własnego mieszkania. Choć realizacyjnie pozostawia sporo do życzenia, zrzucam niedoróbki na fakt, że minęło niemal 15 lat (sic!) od jego premiery.
    Oczywiście "Friends" chyba już na zawsze pozostaną moim ukochanym serialem, ale już wiem, że do HIMYM za jakiś czas chętnie wrócę. To sprawdzona, dobrej jakości rozrywka, której poszczególne gagi i hasła weszły już do mojego życia (JINX!).

    (Źródło: serialesrebrnegoekranu.pl)

    Continue Reading

    Kolejny rok minął, nie wiadomo kiedy. Obfitował w tak wiele produkcji, że nie sposób wszystko zobaczyć, zwłaszcza gdy człowiek wreszcie rozkocha się w serialowych propozycjach. Tak, wiem, zajęło mi to trochę :) Z biegiem czasu zmieniłam nieco podejście: nie oglądam wszystkiego, nie nadrabiam wszelkich zaległości, nie muszę widzieć niemal każdej nowości. Odpuszczam to, co już na starcie wydaje się niechlujne, niedopracowane lub zupełnie nieprzystające do mojego filmowego gustu. Czasami robię ustępstwa, wiadomo. Próbuję nowych rzeczy, staram się ponownie przekonać do jakiegoś gatunku czy twórcy, bo - jak głosi przysłowie: Tylko krowa nie zmienia zdania. Ale są to pojedyncze próby, szkoda mi czasu na film, który nada się jedynie do odznaczenia na liście. Niczego więcej nie wniesie: ani refleksji, ani radości, ani zaskoczenia. Ale wracając do meritum, przed Wami to, co wydarzyło się w kinie w 2019: polskie i zagraniczne filmy, najlepsze i najgorsze. Co dodalibyście do listy?



    NAJLEPSZE ZAGRANICZNE FILMY ROKU 

    KLAUS, reż. Sergio Pablos
    Przeurocza animacja o dobru, które drzemie w każdym z nas. Piękne ilustracje, ciekawa historia ze wspaniałym przesłaniem. Idealny film do obejrzenia w okresie Bożego Narodzenia.
    (Źródło: netflix.pl)

    GREEN BOOK, reż. Peter Farrelly

    Najlepszy film 2019 roku. Zdobywca Oscara w 3 kategoriach: film, scenariusz oryginalny, aktor drugoplanowy. Piękny obraz o pięknej przyjaźni. Wszystkie zalety produkcji znajdziecie TU.
    (Źródło: natemat.pl)

    LE MANS '66, reż. James Mangold
    W tym roku rozkochałam się w produkcjach z głównym wątkiem rozgrywanym w temacie motoryzacyjnym. I zdecydowanie "Le Mans '66" (znany też pod tytułem "Ford vs. Ferrari") skradł moje serce! Fantastyczne tempo, świetna historia i wspaniały aktorki duet. Dodatkowo film widziałam w wersji ScreenX w Cinema City i przyznam, że to była dobra decyzja. Ciekawe doświadczenie, które na pewno powtórzę.

    (Źródło: spidersweb.pl)

    KAFARNAUM, reż. Nadine Labaki
    Maksymalnie przygnębiający obraz wojny. Przerażająca historia dzieci, które w błyskawicznym tempie muszą dorosnąć i wziąć na swoje barki odpowiedzialność za losy najbliższych. Do głębi smutny film Nadine Labaki, której dzieła dobrze móc znów oglądać. Recenzja "Kafarnaum" jest TU.

    (Źródło: dziennikarstwo.wroclaw.pl)

    PAVAROTTI, reż. Ron Howard
    Najlepszy dokument tego roku! Niebywale wciągająca opowieść o najpopularniejszym śpiewaku operowanym świata - Luciano Pavarottim. Pełna humoru historia, który kochał życie całym sobą. Więcej o filmie przeczytacie na blogu: TUTAJ.

    (Źródło: broadcastprome.com)

    NAJGORSZE ZAGRANICZNE FILMY ROKU

    GLASS, reż. M. Night Shyamalan
    W tej produkcji nic nie trzymało się kupy. Scenariusz chaotyczny, a sam film znacznie za długi. Aż szkoda, że tak świetni aktorzy jak Samuel L. Jackson czy James McAvory w nim wystąpili...

    (Źródło: cojestgrane24.wyborcza.pl)

    W DESZCZOWY DZIEŃ W NOWYM JORKU, reż. Woody Allen

    Naprawdę bardzo rzadko mam ochotę opuścić salę kinową, ale na nowości Allena intensywnie rozważałam tę możliwość. Szczególnie początek filmu był tak rozwlekły, wręcz bez wyrazu, że szczerze marzyłam o ucieczce z seansu. Jakimś cudem przetrwałam moment kryzysowy i obejrzałam do końca "W deszczowy dzień w Nowym Jorku". Chyba tylko po to, żeby mieć kolejny dowód, że dla mnie Woody Allen dawno się skończył. Ani bohaterowie, ani ich losy nie są interesujące. Co ciekawe, z początku miałka i byle jaka postać Gatsby'ego w pewnym momencie zaczyna budzić w widzu jakieś emocje, bo staje się irytująca. To niby plus produkcji, choć tak naprawdę to i ten plus jest kolejnym minusem. Tym, którzy wciąż nie widzieli filmu, zdecydowanie odradzam nadrabianie.

    (Źródło: kultura.onet.pl)

    LAST CHRISTMAS, reż. Paul Feig

    Wydawało się, że to będzie kolejna urocza love story w świątecznym klimacie. Taka nowsza odsłona "Love actually" czy "Holiday". Nic z tym rzeczy! Koleje losów bohaterów są tak dziwaczne, że prawie nikt nie jest w stanie domyślić się jaki będzie ich finał. I może i byłby to plus, gdyby... nie pomysł na film. Zupełnie nie kleją się poszczególne wątki, a całość jest ekstremalnie oderwana od rzeczywiście. Nie przesłodzona, nie podkolorowana, ale nierealna. Jak dla mnie to spory klops - nawet jak na świąteczną komedię romantyczną.

    (Źródło: zloteprzeboje.tuba.pl)


    NAJLEPSZE POLSKIE FILMY ROKU 

    (NIE)ZNAJOMI, reż. Tadeusz Śliwa
    Wersja włoska jest fantastyczna! Z niemałą obawą udałam się więc na seans polskiego remake'u, który... okazał się naprawdę bardzo dobry! Przede wszystkim jest świetnie zagrany. To ogromna zasługa śmietanki rodzimych aktorów: Tomasza Kota, Mai Ostaszewskiej, Łukasza Simlata, Katarzyny Smutniak, Michała Żurawskiego. Zachęcam do nadrobienia tych, którzy jeszcze nie widzieli "(Nie)znajomych".

    (Źródło: youtube.com)

    TEEN SPIRIT - MOJA GWIAZDA, reż. Max Minghella


    Być może "Teen Spirit" nie jest idealnym filmem. Możliwe, że niektóre elementy mogłyby być lepsze. Nie zmienia to jednak faktu, że reżyserski debiut Maxa Minghelli zaliczam do udanych. Wspaniały soundtrack, wyśmienita rola niezwykle utalentowanej Elle Fanning oraz dobry scenariusz. To główne plusy produkcji o blaskach i cieniach przeróżnych talent show.

    (Źródło: prezentmarzen.pl)

    BOŻE CIAŁO, reż. Jan Komasa

    Ten film jest niesamowity! Wzrusza, szokuje, skłania do refleksji. Fantastyczna opowieść stworzona, na bazie prawdziwej historii, przez początkującego scenarzystę Mateusza Pacewicza i fenomenalne aktorstwo - to są niewątpliwe zalety produkcji. A jest ich jeszcze więcej. Pełną recenzję "Bożego Ciała", które znalazło się na oscarowej shortliście, przeczytacie TUTAJ.

    (Źródło: film.wp.pl)

    TYLKO NIE MÓW NIKOMU, reż. Tomasz Sekielski
    Dokument braci Sekielskich wstrząsnął nie tylko polską kinematografią. Poruszył niemal całą Polskę, przede wszystkim zaś kościół katolicki, w którym od wielu wielu lat nierzadko dochodziło do patologii: z jednej strony molestowania nieletnich, z drugiej uporczywego kamuflowania wszelkich aktów pedofilii. Wstrząsający obraz ludzkiej tragedii i skali tego paskudnego przestępstwa, zdecydowanie dla osób o mocnych nerwach.

    (Źródło: kultura.onet.pl)


    NAJGORSZE POLSKIE FILMY ROKU 

    JAK POŚLUBIĆ MILIONERA, reż. Filip Zylber


    Tak jak uwielbiam Małgorzatę Sochę, i nawet lubię co jakiś czas odpalić film z gatunku love story, tak nie kupuję "Jak poślubić milionera". Polska, współczesna wersja losów Kopciuszka jest do bólu słaba: kiepski scenariusz, drętwe dialogi i za dużo przesłodzonych wątków. Kto wie, może nastolatkom spodoba się propozycja Filipa Zylbera, ale obawiam się, że starszy widz będzie unikał tego filmu jak ognia.

    (Źródło: filmweb.pl)

    LEGIONY, reż. Dariusz Gajewski
    O tym, że "Legiony" mogą być albo wielkim hitem albo gigantycznym kitem wiedziałam od początku. Już sam zwiastun prorokował tylko te dwa rozwiązania. Połączenie historycznych zdarzeń z romantycznym wątkiem i pokazanie tego z rockowym kawałkiem w tle (AUDIO) było odważne. Niestety trailer wyszedł znacznie lepiej niż film, w którym akcja jest rozwlekła, wątek miłosny staje się ważniejszy od historycznego, a duetowi Wolańska-Fabijański nie sposób uwierzyć w ich emocje.

    Recenzja całego filmu jest na blogu, TU.

    (Źródło: moviesroom.pl)

    FILMOWA PEREŁKA ROKU

    PARASITE, reż. Joon-ho Bong
    Naprawdę rzadko kiedy mam ochotę na ponowne obejrzenie tego samego filmu. Mam tak tylko z nielicznymi kultowymi pozycjami ("Szklana pułapka", "Kevin sam w domu", "Cinema paradiso", "Love actually") bądź przedziwnymi filmami, które obejrzałam w dzieciństwie i pokochałam, choć wcale nie są wybitne (np. seria "Naga broń"). "Parasite" oczywiście idealnie wpisuje się do pierwszej grupy. To film mistrzowski, bezbłędny, fenomenalny od początku do końca. Ochów i achów jest cała masa, bo produkcję cechuje rewelacyjny scenariusz, genialne aktorstwo, fantastyczny humor, świetne napięcie, idealne tempo akcji, bardzo dobre zdjęcia. Wszystko jest w punkt! Z pewnością zrobię wkrótce powtórkę z seansu, zwłaszcza że "Parasite" zmierzy się z "Bożym Ciałem" w walce o Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny i - co tu dużo mówić - ma ogromne szanse wygrać statuetkę!

    (Źródło: kulturalne.opole.pl)

    NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE ROKU

    PEWNEGO RAZU W HOLLYWOOD, reż. Quentin Tarantino


    Wiem, że wielu z Was kompletnie się ze mną nie zgodzi, że niektórzy podczas czytania tych słów parskną ze śmiechu lub rzucą kilka przekleństw. Niestety, i mi jest przykro. Przykro, że jeden z ukochanych reżyserów wypuścił film, który zupełnie nie przypadł mi do gustu. Film wypieszczony, wyczekiwany, ze świetny pomysłem oraz rewelacyjnym duetem aktorskim,  a który to mimo wszystko zawodzi. Niemiłosiernie rozwlekłe tempo boli. Fizycznie, bo naprawdę niełatwo wysiedzieć w kinie prawie 3-godzinny seans produkcji, która jest na maksa przeciągnięta i to bez wyraźnej przyczyny fabularnej. To jest zwyczajnie bardzo długi film prawie o niczym, bo wątek tak głośno komentowany w mediach, w rzeczywistości trwa zaledwie kilkanaście minut. I choć sam w sobie jest świetny, to nie jest w stanie uratować całej reszty nikomu niepotrzebnych scen i wątków.

    (Źródło: zloteprzeboje.tuba.pl)


    NAJDZIWNIEJSZY FILM ROKU

    DOM, KTÓRY ZBUDOWAŁ JACK, reż. Lars von Trier


    To, że Lars von Trier jest twórcą specyficznym wiadomo nie od dzisiaj. Po seansie pierwszej części "Nimfomanki" przekonałam się o tym na własnej skórze. Ale seans "Domu, który zbudował Jack" jeszcze mocniej utrzymał mnie w tym przekonaniu! To obraz nietypowy, szalony, pełen przemocy. Ale i wspaniały realizacyjnie oraz aktorsko. Dla mnie to najbardziej pokręcony film roku. Czy dobry? Trudno powiedzieć. Zakładam, że miłośnicy kina von Triera powinni być zachwyceni. Ja wiem jedno: zrobię sobie przerwę zanim obejrzę jego kolejną produkcję. 

    A recenzję "Domu..." możecie przeczytać TU.

    (Źródło: tarnow.net)

    NAJLEPSZE FILMY OBEJRZANE W 2019 

    CO SIĘ WYDARZYŁO W MADISON CITY, reż. Clint Eastwood

    O ile za aktorskimi wyczynami Clinta Eastwooda nie przepadam, to cenię jego poczynania reżyserskie. W "Co się wydarzyło w Madison City" stanął na wysokości zadania i stworzył uroczą, kameralną opowieść o uczuciu, które nie miało prawa się zrodzić. Wspaniała kreacja aktorska także rewelacyjnej Meryl Streep. Polecam!

    (Źródło: alekinoplus.pl)

    LINCZ, reż. Krzysztof Łukaszewicz
    Realizacyjnie "Lincz" jest dość toporny. Niemniej bardzo dobra fabuła i świetne napięcie ratują produkcję na tyle, że zasłużyła na wpisanie jej do listy najlepszych filmów obejrzanych w 2019. Historia buzująca emocjami, które aż wstrząsają widzem - zdecydowanie warta nadrobienia!


    (Źródło: tvpinfo.pl)

    GAME CHANGERS, reż. Louie Psihoyos
    Jeden z lepszych dokumentów z bazy Netflixa o zdrowym stylu życia. Szereg rozmów ze sportowcami, którzy świadomie wybrali dietę bez mięsa ze względu na potrzebę dbania o swoje zdrowie oraz kondycję. Film, który skłania do przyjrzenia się swojej diecie i wprowadzenia choćby drobnych zmian. Zwłaszcza na początku nowego roku :)


    (Źródło: dietdoctor.com)

    ELLA I JOHN, reż. Paolo Virzi

    Helen Mirren i Donald Sutherland we wspaniałej historii o dojrzałej miłości. Wiarygodna opowieść o starości i chorobie, która w niespodziewanym momencie dopada człowieka i zmienia w kogoś zupełnie innego. Virzi pokazuje jak walka z Alzheimerem rzutuje na związek, ale też udowadnia, że wsparcie kochającej osoby daje ogromną siłę i umożliwia spełnianie marzeń. Szalenie wzruszający film ze sporą dawką optymizmu!

    (Źródło: moviesroom.pl)

    BOHEMIAN RHAPSODY, reż. Bryan Singer

    Nie jest to film idealny, ale niewątpliwie jest bardzo dobry. Fenomenalny Rami Malick robi ogromne wrażenie! I choć w produkcji o jednej z najpopularniejszych rockowych grup świata brakuje muzyki (IMHO jest jej o wiele za mało!), to mimo wszystko seans jest bardzo wciągający. 


    (Źródło: filmozercy.com)

    LAWA, reż. James Ford Murphy

    Urokliwa krótkometrażowa animacja o pragnieniu miłości. Piękne ilustracje i jeszcze lepsza piosenka, która chwyta za serce! 

    (Źródło: hbogo.pl)

    Continue Reading
    Newer
    Stories
    Older
    Stories

    Polub na Facebooku

    Śledź na Instagramie

    SnapWidget · Instagram Widget

    Szukaj

    recent posts

    Archiwum

    • ▼  2020 (12)
      • ►  października 2020 (1)
      • ►  kwietnia 2020 (1)
      • ►  marca 2020 (3)
      • ►  lutego 2020 (4)
      • ▼  stycznia 2020 (3)
        • Paskudny obraz wojny
        • Serialowe podsumowanie roku 2019
        • Filmowe podsumowanie roku 2019
    • ►  2019 (27)
      • ►  listopada 2019 (1)
      • ►  października 2019 (3)
      • ►  września 2019 (1)
      • ►  sierpnia 2019 (1)
      • ►  lipca 2019 (4)
      • ►  czerwca 2019 (2)
      • ►  maja 2019 (2)
      • ►  kwietnia 2019 (2)
      • ►  marca 2019 (3)
      • ►  lutego 2019 (3)
      • ►  stycznia 2019 (5)
    • ►  2018 (34)
      • ►  grudnia 2018 (2)
      • ►  listopada 2018 (3)
      • ►  października 2018 (3)
      • ►  września 2018 (3)
      • ►  sierpnia 2018 (4)
      • ►  lipca 2018 (1)
      • ►  czerwca 2018 (3)
      • ►  maja 2018 (3)
      • ►  kwietnia 2018 (3)
      • ►  marca 2018 (3)
      • ►  lutego 2018 (5)
      • ►  stycznia 2018 (1)
    • ►  2017 (38)
      • ►  grudnia 2017 (3)
      • ►  listopada 2017 (4)
      • ►  października 2017 (4)
      • ►  września 2017 (4)
      • ►  sierpnia 2017 (5)
      • ►  lipca 2017 (1)
      • ►  maja 2017 (3)
      • ►  kwietnia 2017 (1)
      • ►  marca 2017 (3)
      • ►  lutego 2017 (4)
      • ►  stycznia 2017 (6)
    • ►  2016 (36)
      • ►  grudnia 2016 (2)
      • ►  listopada 2016 (5)
      • ►  października 2016 (6)
      • ►  września 2016 (5)
      • ►  sierpnia 2016 (2)
      • ►  maja 2016 (1)
      • ►  kwietnia 2016 (8)
      • ►  marca 2016 (3)
      • ►  lutego 2016 (1)
      • ►  stycznia 2016 (3)
    • ►  2015 (57)
      • ►  grudnia 2015 (4)
      • ►  listopada 2015 (9)
      • ►  października 2015 (4)
      • ►  września 2015 (4)
      • ►  sierpnia 2015 (3)
      • ►  lipca 2015 (2)
      • ►  czerwca 2015 (2)
      • ►  maja 2015 (6)
      • ►  kwietnia 2015 (6)
      • ►  marca 2015 (5)
      • ►  lutego 2015 (6)
      • ►  stycznia 2015 (6)
    • ►  2014 (75)
      • ►  grudnia 2014 (8)
      • ►  listopada 2014 (12)
      • ►  października 2014 (17)
      • ►  września 2014 (15)
      • ►  sierpnia 2014 (5)
      • ►  lipca 2014 (1)
      • ►  czerwca 2014 (7)
      • ►  maja 2014 (2)
      • ►  kwietnia 2014 (5)
      • ►  marca 2014 (2)
      • ►  stycznia 2014 (1)
    • ►  2013 (11)
      • ►  listopada 2013 (1)
      • ►  października 2013 (4)
      • ►  września 2013 (1)
      • ►  lipca 2013 (1)
      • ►  czerwca 2013 (1)
      • ►  kwietnia 2013 (3)
    • ►  2012 (21)
      • ►  grudnia 2012 (3)
      • ►  listopada 2012 (10)
      • ►  października 2012 (5)
      • ►  kwietnia 2012 (2)
      • ►  marca 2012 (1)

    Obserwatorzy

    Subskrybuj

    Posty
    Atom
    Posty
    Komentarze
    Atom
    Komentarze

    Czytam

    • Apetyt na film - blog filmowy
      Hello world!
      3 tygodnie temu
    • KULTURALNIE PO GODZINACH
      My Master Builder | Wyndham’s Theatre, London
      4 tygodnie temu
    • Z górnej półki
      Zielone Botki: Stylowe i Wygodne Buty na Każdą Okazję
      1 rok temu
    • FILM planeta
      FILMplaneta powraca!
      2 lata temu
    • ekran pod okiem
      A Virtual Reality Soldier Simulator
      5 lat temu
    • pocahontas recenzuje
      "Cheer" - serial Netflixa
      5 lat temu
    • Po napisach końcowych
      Październik w kinie (Joker, Był sobie pies 2, Czarny Mercedes, Boże Ciało, Ślicznotki, Zombieland: Kulki w łeb)
      5 lat temu
    • Filmowe konkret - słowo
      Dom, który zbudował Jack (2018) – wideorecenzja
      6 lat temu
    • skrawki kina
      ROMA
      6 lat temu
    • In Love With Movie
      9. Festiwal Kamera Akcja - relacja
      6 lat temu
    • WELUR & poliester
      „Casablanca” x Scenograficzne Szorty
      7 lat temu
    • movielicious - blog filmowy
      15. Tydzień Kina Hiszpańskiego
      10 lat temu
    • Skazany na Kino
      Zodiak (2007)
      10 lat temu
    Pokaż 5 Pokaż wszystko
    Obsługiwane przez usługę Blogger.

    Labels

    Oskary Sputnik WFF dokument dramat festiwal kino akcji kino europejskie kino polskie kryminał serial
    facebook instagram filmweb

    Created with by BeautyTemplates

    Back to top